1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Centralny Rejestr Broni rozpoczął pracę

Marco Müller / Elżbieta Stasik8 stycznia 2013

5,5 mln sztuk broni palnej zarejestrowanych jest w Niemczech. Każda wyszczególniona jest w istniejącym od 1 stycznia 2013 Centralnym Rejestrze Broni. Ilość nielegalnej broni jest szacowana na miliony sztuk.

Pistol (3D xray blue transparent) © JustContributor #44923144
W rękach 1,5 mln właścicieli jest 5,5 mln sztuk broni palnejZdjęcie: Fotolia/JustContributor

Przyjmowane dotąd szacunki były zawsze bardzo ogólne. Przyjmowano, że w Niemczech znajduje się od 5 do 10 mln legalnej broni palnej. Dokładnych danych nikt jednak nie miał. Sytuacja ta zmieniła się z początkiem nowego roku. Przez ostatnie miesiące do nowo utworzonej i oficjalnie czynnej od 1 stycznia 2013 r. placówki – Centralnego Rejestru Broni, wpływały dane z 550 lokalnych jednostek zajmujących się rejestracją broni. Dzisiaj wiadomo, że w RFN, w rękach 1,5 mln właścicieli znajduje się 5,5 mln legalnych sztuk broni.

Centralny Rejestr Broni prowadzi Federalny Urząd Administracyjny w Kolonii, gdzie zgromadzone są wszystkie dane związane z bronią: nazwisko i adres jej właściciela, jego wiek, płeć, pozwolenia na posiadanie broni i szczegółowy opis danej broni łącznie z jej numerem seryjnym. Dzięki tak skoncentrowanym informacjom, w razie potrzeby, w ułamku sekundy będzie można się dowiedzieć, do kogo należy dana broń. Jeszcze niedawno była to syzyfowa praca, bo w najgorszym wypadku informacje musiały dostarczyć wszystkie 550 lokalne urzędy zajmujące się rejestracją broni. Nowy organ już znacznie ułatwia pracę służbom bezpieczeństwa, ale to jeszcze nie koniec. Kolejnym etapem ma być przeprowadzona wiosną rejestracja „życiorysu” danej broni.

Od produkcji broni po jej kupno

Dotychczas broń była rejestrowana w chwili jej legalnego zakupu. – Tyle, że po zejściu z taśmy produkcyjnej a przed trafieniem jej do nowego właściciela, każda broń ma już swój życiorys – mówi Joachim Sturm, szef Centralnego Rejestru Broni, jednocześnie szef referatu ds. broni w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych RFN. Sturm już planuje rozbudowę prowadzonej przez siebie instytucji. – Dane dotyczącej danej sztuki broni powinny trafić do nas już w chwili jej produkcji, tak, żebyśmy rzeczywiście mogli prześledzić cały cykl życia danej broni – od jej powstania, do jej ostatecznego zniszczenia – uważa Sturm.

Joachim Sturm, szef Centralnego Rejestru BroniZdjęcie: Privat

Urzędy zajmujące się rejestracją broni pozbyłyby się w ten sposób części pracy, co nie znaczy, że byłyby bezrobotne, podkreśla Joachim Sturm. Zyskany czas mogłyby bowiem przeznaczyć na bardziej dokładne niż dotąd kontrole, które także leżą w ich kompetencji.

Potrzeba szybkiego dostępu do szczegółowych danych, w drastyczny sposób widoczna jest w przypadkach dramatów, takich jak w Winnenden w Niemczech w 2009 r., kiedy siedemnastolatek w amoku zastrzelił 16 osób, czy w Erfurcie w 2002 r., gdzie z rąk młodocianego mordercy zginęło kilkanaście osób. Tacy szaleńcy rzadko są właścicielami broni, najczęściej kradną ją z rodzicielskich sypialni czy szafek. Ogromnym problemem jest niefrasobliwość właścicieli broni, którzy nie przechowują jej w sposób, w jaki wymagają tego przepisy. - Nie można trzymać broni w domu, gdzieś w szafie na ubrania - mówi Klaus Gotzen, szef związku producentów broni myśliwskiej i sportowej, i amunicji (JSM). – Istnieją bardzo restrykcyjne przepisy, które zgodnie z ustawą o posiadaniu broni szczegółowo regulują sposób przechowywania broni – dodaje szef JSM. Jednak przepisy te często nie są przestrzegane. Pomocne mogą tu być przeprowadzane częściej kontrole.

Joachim Sturm czeka teraz na zielone światło z konferencji landowych szefów MSW. O ile jego plany wejdą w życie, docelowo dostępne byłyby bardzo szczegółowe informacje na temat każdej broni, od chwili jej wyprodukowania do chwili jej ostatecznego zniszczenia. Także z danymi na temat wszystkich jej właścicieli. W chwili, kiedy np. policja ma naboje, którymi ktoś został zastrzelony, ale broń znaleziona zostaje dopiero po latach od popełnienia przestępstwa, będzie wiadomo, kto był wówczas jej właścicielem.

Amunicja i broń pasują. Jeżeli broń jest legalna, jej właściciel zostanie znaleziony w mgnieniu okaZdjęcie: Robert Kneschke - Fotolia.com

Rejestr bezskuteczny w przypadku nielegalnej broni

Innym przypadkiem, kiedy Centralny Rejestr Broni może być pomocny, jest możliwość błyskawicznej identyfikacji broni znalezionej podczas rutynowej kontroli samochodu. Albo kiedy policja wzywana jest do domu, gdzie toczy się rodzinna awantura, natychmiast może sprawdzić, czy w domu tym nie mieszka posiadacz broni palnej. Funkcjonariusz dowie się do kogo należy broń nawet, jeżeli został częściowo usunięty numer seryjny, co do tej pory było niemożliwe.

Rejestr jest natomiast bezskuteczny w przypadku nielegalnej broni, nigdzie nie zarejestrowanej. Żadne szacunki nie są w stanie określić, ile jej naprawdę jest w Niemczech. – Według niektórych szacunków policji, trzeba mówić o 20 do 40 mln sztuk broni, nielegalnie krążących w Niemczech – mówi Deutsche Welle Klaus Gotzen, szef JSM. Joachim Sturm uważa, że liczba ta jest grubo przesadzona. Ale danych, które możnaby poważnie traktować, najzwyczajniej nie ma. Obydwaj specjaliści są jednak zgodni co do tego, że nielegalnej broni jest za dużo. Przynajmniej małą pomocą będzie także i tutaj Centralny Rejestr. – W chwili znalezienia broni, w ułamku sekundy możemy się dowiedzieć, czy mamy do czynienia z legalną czy nielegalną bronią – tłumaczy Joachim Sturm.

Nielegalną broń będzie można zidentyfikować natychmiastZdjęcie: Reuters