1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Minister finansów: Sopranistka lub podatek

David Ehl
12 listopada 2019

Olaf Scholz (SPD) chce pozbawić czysto męskie stowarzyszenia statusu organizacji użyteczności publicznej. Partie CDU i CSU ostro skrytykowały pomysł ministra finansów.

Chóry męskie
Męski chór "Concordia"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Gentsch

Czy chóry męskie od Flensburga po Garmisch-Partenkirchen będą musiały wkrótce podjąć decyzję o przyjęciu sopranistek, by zachować ulgi podatkowe? Federalny minister finansów Olaf Scholz z SPD zapowiedział w wywiadzie dla "Bild am Sonntag", że czysto męskie stowarzyszenia nie będą mogły w przyszłości zostać uznane za stowarzyszenia użyteczności publicznej: "Kto wyklucza udział kobiet, ten nie powinien mieć żadnych ulg podatkowych ani prawa ubiegania się o dotacje".

W Niemczech są tysiące organizacji, takich jak bractwa kurkowe czy kluby sportowe, które przyjmują wyłącznie mężczyzn. Federalne ministerstwo finansów podało, że liczby tych, które zostałyby dotknięte skutkami pomysłu ministra Scholza, nie da się dokładnie określić.

Chór (męskich) głosów pełnych oburzenia

Natychmiast rozległ się chór głosów, dodajmy od razu - męskich, pełnych świętego oburzenia. "To absolutna przesada“, powiedział minister finansów Bawarii Albert Fueracker z CSU. Jego kolega z Nadrenii Północnej-Westfali, Lutz Lienenkaemper, także z CDU, oświadczył, że liczy na to, iż "klub poselski CDU/CSU w Bundestagu nie dopuści do realizacji tego pomysłu". A sekretarz stanu w federalnym ministerstwie finansów Thomas Bareiß, także członek partii CDU, oznajmił, że "pora, aby skończyć z kandydatami na wysokie urzędy z SPD, którzy zgłaszają coraz bardziej absurdalne pomysły". Warto może dodać, że Olaf Scholz ubiega się, wraz z Klarą Geywitz z Brandenburgii, o stanowisko przewodniczącego SPD. Wątpliwe jest, czy w razie wybrania drugiej pary kandydatów, w osobach Norberta Waltera-Borjansa i Saskii Esken, zdoła utrzymać się na urzędzie ministra finansów.

Ministrowie niemieckiego rząduZdjęcie: picture alliance/dpa/Bundesministerium des Innern für Bau und Heimat

Uwaga na wyrok Federalnego Trybunału Finansowego

Pominąwszy wewnątrzpartyjne przepychanki należy zwrócić uwagę na to, że ministerstwo finansów poinformowało Deutsche Welle, iż pomysł ministra Scholza da się uzasadnić wyrokiem Federalnego Trybunału Finansowego z 2017 roku, na mocy którego odebrano status stowarzyszenia użyteczności publicznej jednej z lóż masońskich. Rzeczniczka ministerstwa napisała do DW, że "w 2017 roku Federalny Trybunał Finansowy zadecydował, że stowarzyszenie nie może mieć charakteru stowarzyszenia użyteczności publicznej, jeśli bez uzasadnionego powodu odmawia przyznania członkostwa kobietom". Po tym wyroku do Trybunału wpłynęło wiele zapytań od urzędów skarbowych, na które powinien on szybko udzielić odpowiedzi, w jaki sposób jego decyzja wpłynie na ich codzienną pracę.

Federalny Urząd Finansowy powołał się wtedy na artykuł 3. Niemieckiej Ustawy Zasadniczej, czyli konstytucji, który stwierdza wyraźnie, że "Mężczyzna i kobieta mają równe prawa. Państwo wspiera faktyczne urzeczywistnienie równouprawnienia kobiet i mężczyzn i działa na rzecz usunięcia istniejących nierówności".

Jako powód uznania za stowarzyszenie użyteczności publicznej niemiecki ustawodawca podaje w tej chwili 25 różnych celów, którym powinno ono służyć w różnych obszarach, jak religia, sztuka, kultura, pomoc osobom prześladowanym i uchodźcom, ratowanie ofiar wypadków, ochrona zwierząt, sport albo współpraca na rzecz rozwoju. Lokalne urzędy skarbowe sprawdzają w regularnych odstępach czasu, czy działające na ich terenie stowarzyszenia spełniają te warunki i rezygnują wtedy z pobierania podatku od osób prawnych. Poza tym stowarzyszenia te mogą ubiegać się o datki, które dają pewne korzyści podatkowe darczyńcom.

Marcel HubeZdjęcie: picture-alliance/SvenSimon/F. Hörmann

Tradycjonaliści z Tuntenhausen mają o czym myśleć

Zdaniem posła do bawarskiego landtagu Marcela Hubego z CSU, inicjatywa ministra Scholza jest "stronnicza". Huber jest przewodniczącym Katolickiego Stowarzyszenia Mężczyzn w Tuntenhausen, które programowo i personalnie jest ściśle związane z partią CSU. To, że wśród około 100 członków tego stowarzyszenia są wyłącznie mężczyźni, nie ma dla niego decydującego znaczenia, powiedział Huber w wywiadzie dla Deutsche Welle.

"Z pewnością można zastanowić się nad tym, czy nie należałoby kiedyś zdecydować się na przyjmowanie do niego także kobiet, albo czy nie przekształcić się w stowarzyszenie pielgrzymkowe, ale nasi członkowie, reprezentujący tradycję liczącą 150 lat, mieliby duże trudności z szybkim dokonaniem takiej zmiany tylko dlatego, że nalega na to minister finansów pochodzący z Hamburga".

Na imprezach organizowanych przez to stowarzyszenie obecne są także kobiety. Kobiety stanowiły także jedną trzecią uczestników niedawno zorganizowanej pielgrzymki do Rzymu. "Jest to czymś zupełnie normalnym. Nikt w ogóle nie myśli o tym, że takie imprezy miałyby być dostępne tylko dla mężczyzn. To, co dziś nie jest możliwe, to wybieranie kobiet do zarządu stowarzyszenia", wyjaśnił Marcel Huber.

Otwarcie się stowarzyszenia na kobiety jeszcze nie było przedmiotem dyskusji. "Ale już samo to, że wywiera się teraz na nas nacisk z Berlina i Hamburga, żebyśmy zajęli się bliżej tą sprawą, raczej nie zwiększy naszej gotowości do przeprowadzenia zmian", ocenia. Dodał jednak, że społeczeństwo staje się bardziej otwarte i prawdopodobnie trzeba będzie zatem dopasować także statut stowarzyszenia do zachodzących na świecie zmian.

Towarzystwo kurkowe. Męskie towarzystwo.Zdjęcie: picture-alliance/imagebroker/A. Luhr

Męski chóry i nieme śpiewaczki

Ponieważ stowarzyszenie z Tuntenhausen nie jest stowarzyszeniem użyteczności publicznej, w tym zakątku Bawarii nic się nie zmieni. To samo dotyczy wielu czysto męskich korporacji akademickich, które też nie są uznawane za stowarzyszenia użyteczności publicznej, wyjaśnił Deutsche Welle rzecznik ich dwóch organizacji dachowych.

Trudno jest w tej chwili przewidzieć, jak wiele stowarzyszeń dotkną zmiany proponowane przez federalnego ministra finansów, ponieważ w Niemczech nie ma żadnego centralnego rejestru takich organizacji. Poza tym ich działalność opiera się na różnych statutach, które decydują o tym, kto może być ich członkiem. Zapowiedź ministra Scholza nie oznacza także, że wiele z nich mogłoby utracić dotychczasowe przywileje, bo poprzez drobną zmianę w statucie mogą one uniezależnić członkostwo w nich od płci.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> 

Z tego względu prawdopodobnie niewiele się zmieni pod względem muzycznym i podatkowym także dla jakże licznych w Niemczech chórów męskich. Tak długo, jak w ich statucie znajduje się zapis, że mogą do nich wstępować także kobiety, ich status jako stowarzyszeń użyteczności publicznej nie jest niczym zagrożony. Nawet wtedy, gdy na scenie występują sami mężczyźni. To samo dotyczy mężczyzn będących członkami chórów żeńskich. Inna rzecz, że między Flensburgiem i Garmisch-Partenkirchen znajdzie się zapewne bardzo mało mężczyzn i kobiet gotowych wstąpić do któregoś z chórów w roli cichej, żywej dekoracji. Mogą przecież śpiewać do woli w innym chórze.

Dlaczego w Niemczech nie ma partii kobiet?

01:51

This browser does not support the video element.