Moguncja: Kolejne miasto z zakazami dla diesli?
24 października 2018W nowym planie walki o czyste powietrze Moguncja musi uwzględnić zakazy dla starych diesli – orzekł sąd administracyjny w tym mieście. Sędziowie dali władzom miasta czas do 1 kwietnia 2019 r., ale tylko w przypadku, kiedy obowiązujący dla tlenku azotu (NO2) limit nie będzie w tym czasie dotrzymywany. Sąd nie wskazał, czy zakazy będą konieczne dla pojedynczych ulic, czy też całych stref.
Skargę do sądu wniosła – podobnie jak w przypadku innych niemieckich miast – organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH). Jej szef Juergen Resch przyznał, że jest „bardzo zadowolony z orzeczenia sądu”. Wyraził nadzieję, że wyrok będzie alarmem dla polityków, którzy przez lata byli bezczynni, a krótko przed wyborami regionalnymi w Hesji - także sygnałem dla rządu w Berlinie.
Kolejne miasto z zakazami
Wyrok, który zapadł w Moguncji, nie jest prawomocny. Sędziowie dopuścili możliwość apelacji. Na razie nie wiadomo, czy któraś z partii złoży odwołanie.
Podobne wyroki zapadły już w innych niemieckich miastach. W niektórych wyraźnie nakazano wprowadzić zakazy dla diesli, czasem dla całych stref, w innych - tylko dla poszczególnych ulic. Hamburg jest na razie jedynym miastem, w którym już obowiązuje zakaz wjazdu dla diesli na dwóch odcinkach dróg. W Stuttgarcie i Akwizgranie zakazy mają obowiązywać od kwietnia 2019 roku, w Berlinie do połowy przyszłego roku, a w stolicy Hesji – Frankfurcie nad Menem – od lutego. Hesja broni się jednak przed zakazami na drodze prawnej. Kolejnym miastem w tym landzie, któremu grożą zakazy, jest Darmstadt. Sąd ma wydać orzeczenie w tej sprawie 21 listopada.
Gdy inne środki zawiodą
Zasadniczo, Federalny Sąd Administracyjny uznał, że zakaz poruszania się diesli w poszczególnych miastach jest dopuszczalny, ale musi on odpowiadać zasadzie proporcjonalności. A zatem musi zostać wprowadzony, gdy inne środki nie będą mogły równie szybko doprowadzić do utrzymania obowiązujących w UE limitów dla tlenku azotu. Zbyt duże stężenie tlenku azotu w powietrzu (za które wini się przede wszystkim pojazdy z silnikiem diesla) może powodować lub nasilać choroby układu oddechowego i układu krążenia.
Władze Moguncji obiecały do końca 2019 r. spełnić limit obowiązujący dla tlenku azotu (40 mikrogramów na metr sześcienny powietrza) w najbardziej zanieczyszczonym punkcie pomiarowym w pobliżu dworca głównego. Ma w tym pomóc m.in. wymiana autobusów i zakup nowych. Organizacja DUH wątpi jednak w skuteczność podjętych środków.
W Moguncji nie najgorzej
Wątpliwości okazał także sąd administracyjny w Moguncji. Ponadto wątpliwe jest, czy spełnienie norm pod koniec 2019 r. w świetle limitu, który obowiązuje już od 2010 r., można określić szybkim – stwierdziła przewodnicząca składu sędziowskiego Stefanie Lang. Moguncja jest zobowiązana w krótkim czasie, by limit był przestrzegany stale w całym mieście.
Moguncja – stolica Nadrenii-Palatynatu – nie jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Niemczech, dla których miałby obowiązywać specjalny program rządowy. Stawia on na wymianę starych diesli na bardziej ekologiczne samochody i doposażenie starszych modeli. Stężenie NO2 w Moguncji nie przekracza 50 mikrogramów na metr sześcienny powietrza. Rząd Angeli Merkel chce opracować ustawę, która zwalniałaby miasta, które nieznacznie przekraczają unijny limit, z wprowadzania zakazów dla diesli. W miastach tych zakaz taki uznany byłby za niezgodny z zasadą proporcjonalności.
(rtr, dpa, afp/dom)