1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Monachium liczy na Olimpiadę

6 lipca 2011

W środę (6.07.11) szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego ogłosi w Durbanie (RPA) czy igrzyska olimpijskie w 2018 ponownie odbędą się w Niemczech. Czy Monachium będzie się cieszyć „zimową baśnią”?

Szef MKOl Jacques Rogge ogłosi decyzjęZdjęcie: AP

Monachium, Pyeongchang w Korei Południowej czy francuskie Annecy? Krótko przed ogłoszeniem decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) wśród niemieckiej delegacji panował optymizm. Optymizmem tryska też Franz Beckenbauer, który osobiście chce dokonać ostatniej prezentacji oferty swojego rodzinnego miasta.

"Jeśli masz szansę ..."

Niemiecki "dżoker" - Franz BeckenbauerZdjęcie: dapd

Beckenbauer jest „dżokerem” niemieckiej delegacji. To dzięki jego staraniom w 2006 roku odbył się w Niemczech mundial. Decyzja w tej sprawie zapadła dokładnie 10 lat temu – 6 lipca 2000 roku. „Było jak w bajce. Teraz cieszymy się na baśń zimową” - mówi Beckenbauer. „Cesarz” futbolu jest Bawarczykiem i Monachijczykiem i chce, by jego krajanie mogli przeżyć olimpijskie zmagania na progu własnego domu.

„Jestem przekonany, że Monachium to właściwe miejsce dla imowych igrzysk olimpijskich.” Beckenbauer zdaje sobie sprawę, że będą one kosztować tyle co mundial, ale są one szansą na poprawę wizerunku Niemiec w świecie. „Jeśli masz taką szansę, musisz ją wykorzystać” - uważa Beckenbauer.

Przekonany o tym jest także przewodniczący niemieckiej delegacji prezydent RFN Christian Wulff. „Dla naszego kraju byłby to wielki prezent. Jestem tutaj, żeby zapewnić, że zorganizujemy bardzo emocjonalne i entuzjastyczne igrzyska, o ile taka będzie decyzja” .

Poważni przeciwnicy

Niemiecka delegacja w Durbanie - w środku prezydent RFN Christian Wulff, pierwsza z lewej Katarina WittZdjęcie: dapd

Faworytem nie są jednak Niemcy, ale Korea Południowa. Według ocen ekspertów najmniejsze szansce mają Francuzi. Koreańczycy stają w szranki już po raz trzeci po tym jak przegrali z Vancouverem (2010) i Soczi (2014). Wpływowy członek MKOl Gian-Franco Kasper liczy się z decyzją w pierwszej turze – na korzyść Korei Południowej.

Także szef Koreańskiego Komitetu Olimpijskiego Cho Yang Ho jest dobrej myśli. „Nie liczymy się z możliwością przegranej.” Koreańczycy mają asa w rękawie – to pieniądze. Głównym sponsorem olimpiady ma być bowiem koncern Samsung.

Prezes MKOl Jacques Rogge stwierdził w czasie otwarcia 123. walnego zgromadzenia MKOl we wtorek (5.07.11) wieczorem, że wszyscy trzej finałowi kandydaci są w stanie zorganizować „świetne igrzyska”. Decyzja MKOl ogłoszona zostanie w środę (6.07.11) późnym popołudniem.

dapd, dpa, afp / Bartosz Dudek
red. odp.Monika Mazanek- Wilczyńska