Morze Czerwone: misja UE niewydolna
5 maja 2024Grecki dowódca misji „Aspides” Vasileios Gryparis ostrzegł na poufnym spotkaniu w Brukseli w ubiegłym tygodniu, że w nadchodzących miesiącach będzie miał do dyspozycji tylko trzy fregaty – informuje magazyn „Der Spiegel”.
Ochrona tylko dla kilku jednostek?
Jak pisze „Der Spiegel”, Vasileios Gryparis ostrzegł, że z obecną liczbą okrętów już nie będzie w stanie wypełniać zadań misji, czyli chronić statki przed atakami rebeliantów Huti, najwyżej mógłby eskortować tylko cztery jednostki handlowe dziennie przez cieśninę Bab al-Mandab u wybrzeży Jemenu.
Szef misji powiedział dyplomatom z państw członkowskich UE, że będzie potrzebował do tego co najmniej dziesięciu okrętów wojennych, a także wsparcia lotniczego z drona lub morskiego samolotu rozpoznawczego.
Vasileios Gryparis przedstawił na spotkaniu również wstępną ocenę misji UE. Jak poinformował, od połowy lutego rozmieszczone okręty wojenne towarzyszyły 96 statkom handlowym przez Morze Czerwone, neutralizując dwanaście dronów i jedną rakietę wystrzeloną przez rebeliantów Huti. Ostrzegł jednak, że zagrożenie stwarzane przez ataki Huti pozostaje poważne. 29 kwietnia rebeliantom po raz pierwszy udało się pokonać obronę powietrzną misji za pomocą roju dronów i uszkodzić statek handlowy.
„Hamburg” podąża za „Hesją”
Unijni dyplomaci rozmawiali również o przedłużeniu mandatu misji UE. Jak podaje „Der Spiegel”, Niemcy zasugerowały, że okręty wojenne UE na Morzu Czerwonym powinny być również rozmieszczone w przyszłości dla ograniczenia przemytu broni przez rebeliantów Huti w Jemenie.
Niemiecka fregata „Hesja” zakończyła swoją misję na Morzu Czerwonym 20 kwietnia. Okręt jest spodziewany w porcie macierzystym, Wilhelmshaven, w niedzielę (05.05.2024) po około dwumiesięcznej misji. Według niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa Niemcy będą uczestniczyć w misji UE na Morzu Czerwonym z fregatą „Hamburg” od początku sierpnia.
(AFP, RTR/jak)
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>