1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Moskwa stawia Nawalnemu ultimatum

29 grudnia 2020

Aleksiej Nawalny nadal dochodzi do siebie w Niemczech po próbie otrucia go nowiczokiem. Rosja stawia mu twarde warunki.

Aleksiej Nawalny
Aleksiej NawalnyZdjęcie: Vasily Maximov/APF/Getty Images

Rosyjska Federalna Służba Wykonywania Kar (FSIN) wezwała Aleksieja Nawalnego do przerwania pobytu w Niemczech i powrotu do Rosji. Zdaniem FSIN Nawalny narusza postanowienia wyroku z zawieszeniem z 2014 roku. Urząd powołuje się na artykuł zamieszczony w znanym periodyku medycznym "The Lancet", z którego wynika, że opozycjonista we wrześniu został wypisany ze szpitala i od połowy października nie wykazuje żadnych objawów chorobowych. Jeżeli Nawalny nie dostosuje się w przewidzianym terminie do sentencji wyroku, grozi mu kara więzienia.

Jeszcze w piątek 25 grudnia rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, nawiązując do artykułu w "The Lancet", stwierdził: "Nie czytamy żadnych komunikatów medycznych". W publikacji lekarze berlińskiej kliniki Charité wyliczyli szczegółowo objawy, które przejawiał Nawalny po próbie otrucia go nowiczokiem.

Nawalny wezwany do Moskwy

Aleksiej Nawalny zamieścił na Twitterze list skierowany do jego adwokata, zgodnie z którym powinien dziś (29.12.2020) zgłosić się do godziny 9:00 w jednym z moskiewskich biur FSIN. Poprzez swoją rzeczniczkę rosyjski opozycjonista oświadczył, że jest to niemożliwe. Ponadto, jak podał, w dalszym ciągu cierpi wskutek próby otrucia. Federalna Służba Wykonywania Kar działa na zlecenie rządu Federacji Rosyjskiej.

Współpracowniczka Nawalnego Lubow Sobol podczas akcji policyjnej w biurze Fundacji Walki z KorupcjąZdjęcie: Alexander Zemlianichenko/AP/picture alliance

W sierpniu Nawalny zasłabł nagle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy. Pilot samolotu zdecydował się na awaryjne lądowanie w Omsku, gdzie Nawalny trafił do tamtejszej kliniki. Po kilku dniach został przetransportowany na dalsze leczenie do Niemiec. Wkrótce potem rząd w Berlinie podał, że Nawalny został otruty bojowym środkiem paralityczno-drgawkowym typu nowiczok. Eksperci z Francji i Szwecji, jak również Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), potwiedzili diagnozę specjalnego laboratorium Bundeswehry, w którym przebadano próbki krwi i moczu Nawalnego.

Kreml nadal umywa ręce

Nawalny zarzuca prezydentowi Putinowi, że kryje się za próbą zamachu na jego życie, przeprowadzoną przez agentów FSB. Rząd w Moskwie uważa to za pomówienie i wskazuje, że Nawalny nie ma na to żadnych dowodów. Rosyjscy lekarze stwierdzili u niego tylko zaburzenia przemiany materii. Po nagłośnieniu sprawy Nawalnego Moskwa i UE nałożyły na siebie wzajemnie sankcje.

Znana opozycjonistka i zwolenniczka Nawalnego, prawniczka Lubow Sobol została w piątek 25 grudnia zatrzymana na 48 godzin. Oficjalnie za to, że zakłóciła porządek domowy i wysuwała groźby pod adresem osób trzecich. Sama Sobol oświadczyła, że zatrzymanie jej jest formą zemsty władz nad Nawalnym.

Tydzień temu Nawalny opublikował treść swojej rozmowy telefonicznej z jednym z rzekomych agentów FSB, który potwierdził, że usiłowano go otruć nowiczokiem. FSB uważa to za fałszerstwo. Po opublikowaniu tej rozmowy Sobol udała się do mieszkania agenta z zamiarem przeprowadzenia z nim rozmowy i została zatrzymana przez policję.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Krytycy Kremla. Życie w niebezpieczeństwie

03:57

This browser does not support the video element.