Rośnie liczba śmiertelnych wypadków wśród himalaistów. Ponure żniwo zbiera najwyższa góra świata - Mount Everest.
Reklama
Władze nepalskie potwierdziły dziś (25.05.2019) śmierć 44-letniej brytyjskiej himalaistki, która wcześniej wspięła się na Mount Everest (8848 m n.p.m.). Brytyjka, której towarzyszył szerpa, zasłabła nagle podczas zejścia i zmarła na wysokości 8600 metrów.
Czarny tydzień w historii himalaizmu
Tylko na Mount Evereście w ciągu zaledwie paru ostatnich dni zginęło dziesięciu himalaistów. Kolejnych dziesięć osób poniosło śmierć usiłując wspiąć się na inne ośmiotysięczniki Himalajów, takie jak Lhotse i Annanpurna - pisze gazeta "The Himalayan Times", powołując się na koła rządowe Nepalu.
Na tym jednak nie koniec. Dalszymi ofiarami śmiertelnymi Mount Everestu są: nepalski przewodnik, czterech Hindusów, jeden obywatel USA, dwóch Irlandczyków i jeden Austriak. Część z nich zdobyła wcześniej szczyt najwyższej góry świata. Śmierć dopadła ich w drodze powrotnej.
Kolejka po sławę czy śmierć?
Eksperci twierdzą, że tak duża liczba ofiar śmiertelnych wiąże się ze stale rosnącą liczbą wspinaczy usiłujących zdobyć Mount Everestu. W tym sezonie, wskutek korzystnych warunków pogodowych, pod szczytem utworzyła się długa kolejka himalaistów wyczekujących w tzw. strefie śmierci, czyli na wysokości powyżej 8000 metrów, na ostateczny atak na szczyt "góry gór". Najdłuższa kolejka była w środę, 22 maja. Pokazał ją na zdjęciu opublikowanym w mediach społecznościowych nepalski himalaista Nirmal Purja. Jak wyjaśnił, w normalnych warunkach końcowy atak na szczyt zabiera wspinaczom cztery godziny. Obecnie jednak zajmuje im ponad osiem godzin.
Lukratywny, ale jakże groźny biznes
Agencje informacyjne donoszą, że do ataku na Mount Everest szykuje się obecnie 750 himalaistów po stronie nepalskiej i kolejne 140 osób chcących wspiąć się na jego szczyt od strony tybetańskiej. Część z nich, mimo fachowej opieki ze strony agencji turystycznych, przewodników i tragarzy może nie zdawać sobie sprawy z grożącego im niebezpieczeństwa.
Zezwolenie na wejście na Mount Everest, wydawane przez władze Nepalu zagranicznym himalaistom, kosztuje w przeliczeniu około 9 tys. euro. Himalaistyka jest ważnym źródłem dochodów Nepalu. Zdobycie Mount Everestu możliwe jest tylko w krótkim sezonie wspinaczkowym rozpoczynającym się na ogół w kwietniu. Od początku maja himalaiści czekają na korzystne okno pogodowe.
ard, dpa / jak
Mount Everest - 60 lat pierwszego zdobycia szczytu
29 maja 1953 Nowozelandczyk Edmund Hillary i Szerpa Tenzing Norgay jako pierwsi ludzie weszli na najwyższą górę ziemi. Od tego dnia zmieniło się bardzo dużo.
Zdjęcie: DW/S. Nestler
Zakodowana wiadomość
„Złe warunki, ekspedycja opuściła obóz 29 w oczekiwaniu na lepszą pogodę, wszyscy zdrowi”. Tak mniej więcej brzmiała depesza, która 1 czerwca 1953 roku dotarła do Londynu, punktualnie na uroczystość koronacyjną królowej. Kryjąca się za nią wiadomość: 29 maja Hillary i Tenzing zdobylli Mount Everest. Wielka Brytania triumfowała.
Zdjęcie: DW/S. Nestler
Hillary i Tenzing
Ledwo Nowozelandczyk Edmund Hillary i Szerpa Tenzing Norgay zeszli z Everestu, ich sukces stał się sprawą polityczną. Prawo do laurów uzurpowały sobie Nepal i Indie. Ich argument – pierwszy osiągnął szczyt Tenzing. Dopiero wiele lat później Hillary przyznał – był na szczycie tuż przed Tenzingiem.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Bez maski
W kolejnych trzech dziesięcioleciach himalaiści z całego świata wchodzili na szczyt wszystkimi możliwymi stronami, o każdej porze roku. Alpinista i himalaista z Południowego Tyrolu, Reinhold Messner (z prawej) i Austriak Peter Habeler po raz pierwszy weszli w 1978 roku bez maski tlenowej. Był to kamień milowy w historii zdobywania najwyższej góry świata.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
W kolejce
W latach 90-tych rozpoczął się prawdziwy wyścig na Everest. Rok po roku setki himalaistów oblega górę. Do dzisiaj jej szczyt został zdobyty ponad 6 tys. razy. Jeżeli pogoda daje nadzieję na wejście na szczyt, na obydwu „normalnych” trasach tworzą się długie kolejki.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Spotkania na szczycie
Do wejścia i zejścia potrzebne są co najmniej cztery dni stabilnej pogody. Ponieważ wszystkie ekspedycje korzystają z tych samych prognoz, często wyruszają o tej samej porze. Nie należy do rzadkości, że spotyka się na szczycie sto i więcej osób.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Bez Szerpów nie ma szans
Bez Szerpów większość ekspedycji nie jest w stanie wyjść poza bazowy obóz. Szerpowie przygotowują trasy, przeprowadzają ekspedycje przez lodowiec Khumbu, dźwigają sprzęt, rozbudowują obozy. Aż do szczytu rozpinają liny, żeby byli w stanie wejść członkowie komercyjnych „wypraw”.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Góra rekordów
Rok po roku Everest jest świadkiem jakiegoś rekordu. Tej wiosny 8850 metrów n.p.m. zdobył Yuichiro Miura, pierwszy osiemdziesięciolatek na szczycie i tym samym najstarszy człowiek, który wszedł na Mount Everest. Najmłodszym jest Jordan Romero. Trzynastoletni Amerykanin zdobył szczyt w 2010 roku.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Ratunek z nieba
W 2003 roku w bazowym obozie rozbija się helikopter. Dwoje ludzi ginie. Dziesięć lat później starty i lądowania helikopterów są na porządku dziennym. Na zdjęciu himalaista zostaje przetransportowany drogą powietrzną z wysokości 7800 m n.p.m. Była to jak dotąd najbardziej podniebna akcja ratunkowa.
Zdjęcie: Getty Images
Rekordzista z przesłaniem
Szerpa Apa był na szczycie 21 razy. Jego rekord jest jednak zagrożony. Tej wiosny dorównuje mu jego krajan, Szerpa Phurba Tashi. Szerpa Apa zakończył już swą karierę. Swoje ostatnie wejście ukoronował apelem o ratowanie klimatu.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Szczyt w maskach
Zmiany klimatyczne nie omijają Everestu. W ostatnich 50 latach spoczywające na nim masy lodu skurczyły się o 13 procent. Właściwie czas na kolejne nadzwyczajne posiedzenie nepalskiego rządu u stóp himalajskiego giganta. W 2009 roku, by nie zapaść na chorobę wysokościową, członkowie rządu noszą maski tlenowe.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Everest powodem do dumy
Nepal zawdzięcza Mount Everestowi wiele. Pieniądze z himalajskiej turystyki są najważniejszym źródłem dochodów. 29 maja, w „Międzynarodowy Dzień Mount Everestu“ Nepal rokrocznie przypomina pierwsze wejście na jego szczyt w 1953 roku. Dumni ze swojego szczytu są też kucharze Kathmandu.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Mount Everest i Polacy
Godne miejsce w kronikach Mount Everestu zajmują Polacy. W 1978 roku Wanda Rutkiewicz zdobyła szczyt jako pierwsza Europejka i trzecia kobieta na świecie. W 1980 Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki z ekspedycji prowadzonej przez Andrzeja Zawadę dokonali pierwszego zimowego wejścia na szczyt.