Szefowa resortu spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała poniedziałkowej gazecie „Handelsblatt“, że działania rosyjskich specsłużb są coraz większym zagrożeniem. - Widzimy, że reżim Putina zachowuje się coraz agresywniej - oceniła.

- Nasze służby bezpieczeństwa używają ogromnych zasobów, aby chronić nasz kraj przed zagrożeniami ze strony rosyjskiego szpiegostwa, aktów sabotażu i cyberataków – powiedziała minister. Jak dodała, niemieckie służby potwierdziły już swoją skuteczność i zapobiegły możliwym atakom bombowym w Niemczech, które miały osłabić niemieckie wsparcie militarne dla Ukrainy. Faeser powiedziała, że miały one zostać przeprowadzone na zlecenie Moskwy.

„Zerowe zdolności kontrwywiadu”

Wiceprzewodniczący parlamentarnej komisji ds. służb specjalnych Roderich Kiesewetter z opozycyjnej CDU, także w rozmowie z „Handelsblatt”, był jednak mniej optymistyczny. Jak ocenił, niemieckie służby nie są przygotowane na wyzwania, przed jakimi stoi obecnie kraj.

- Nasze zdolności w dziedzinie kontrwywiadu są niemal zerowe, a sankcje o charakterze odstraszającym wprowadzane są tylko na pół gwizdka – powiedział. Polityk zażądał w związku z tym finansowego, materialnego i personalnego wzmocnienia służb. Podziela on bowiem pogląd szefowej MSW, że sytuacja jest poważna i należy spodziewać się kolejnych aktów przemocy. Jego zdaniem możliwe są akty sabotażu, a nawet próby morderstwa.

(AFP/szym)