1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Na przezimowanie do Niemiec

Iwona D. Metzner26 listopada 2013

Jak co roku o tej porze, władze niemieckich miast i gmin przygotowują noclegownie dla ludzi bezdomnych. Nie bez powodu w Niemczech coraz chętniej zimują też bezdomni z Europy Środkowowschodniej.

27.11.2013 deutschland heute Obdachlos

W Niemczech każdej zimy ludzie bezdomni zamarzają na śmierć. Federalna Wspólnota Pracy ds. Pomocy Ludziom bez Domu (BAG W) od 1991 roku liczy osoby zamarznięte na śmierć w Niemczech. Według danych tej instytucji na ulicach, ławkach w parku, w domach do rozbiórki, czy pod mostami, na przestrzeni minionych 22 lat z zimna zmarło 278 osób bezdomnych.

Z obliczeń BAG W, w Niemczech żyje na ulicy prawie 24.000 ludzi bezdomnych, z tendencją rosnącą.

Według dyrektora tej organizacji, Thomasa Spechta, do bezdomności przyczyniają się też wysokie czynsze, „dlatego federacja i kraje związkowe ponoszą współodpowiedzialność polityczną za rosnącą liczbę osób bez dachu nad głową”.

W RFN prawie 24.000 ludzi żyje na ulicyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Gminy muszą chronić ludzi przed śmiercią z zimna

W praktyce problem zatroszczenia się o ludzi, którym grozi bezdomność, albo śmierć z zimna, spada na gminy.

Gminy muszą chronić tych ludzi nawet wbrew ich woli. Obok regularnych placówek dla bezdomnych, wiele miast otwiera też przed nastaniem zimy prowizoryczne noclegownie.

Na przykład Hamburg wystartował w tym roku z największym programem ochrony przed zimą. 1 listopada urząd socjalny we współpracy z Kościołami i podmiotami gospodarczymi otworzył prowizoryczne noclegownie dla 700 osób.

Z powodu przepełnienia nocowali na krzesłach

W 2012 roku, na początku zimy, Hamburg udostępnił bezdomnym tylko 252 miejsca w kontenerach mieszkalnych i byłych budynkach biurowych. Jak się okazało, było to stanowczo za mało.

Wielu bezdomnym trzeba pomóc nawet wbrew ich woliZdjęcie: Olga Maltseva/AFP/Getty Images

Minionej zimy z noclegowni skorzystało 2559 osób.

Czasami te placówki były tak przepełnione, że ludzie, zamiast w łóżkach, nocowali na krzesłach. W tym roku ma być inaczej. Ale eksperci z BAG W uważają, że również te 700 miejsc nie rozwiąże sytuacji.

Na przezimowanie do Niemiec

Teoretycznie każdy, niezależnie od narodowości, ma prawo do ochrony przed zamarznięciem, ale w gminach niezbyt mile widziani są bezdomni imigranci. Jest ich coraz więcej. Ubiegłej zimy 42 procent bezdomnych, którzy skorzystali z pomocy zimowej władz Hamburga, pochodziło z Europy Środkowej.

W Niemczech teoretycznie każdy, niezależnie od narodowości, ma prawo do ochrony przed zamarznięciemZdjęcie: Getty Images

Wielu bezdomnych unika wielkich noclegowni, gdzie w jednym pomieszczeniu nocuje kilkanaście osób. Niektórzy z obawy, że zostaną okradnięci, inni, że popadną w alkoholizm, a jeszcze inni tłumaczą, że odstraszają ich tłumy.

W innych miastach jak Frankfurt nad Menem otwiera się na zimę podziemną stację metra dla tych bezdomnych, dla których zabrakło miejsca w innych noclegowniach. Ale, łóżek tam nie ma.

Również w Berlinie, w noclegowniach na 500 miejsc, które finansują władze stolicy, bezdomni nie śpią w łóżkach, lecz na karimatach. Wiele placówek dla bezdomnych jest w Berlinie regularnie przepełnionych.

Ostatnim ratunkiem dla ludzi, których takie placówki odstraszają, są często autobusy (Kältebusse), udostępniane bezdomnym przez instytucje dobroczynne. W nocy pracownicy tych placówek przydzielają bezdomnym koce i oferują herbatę i zupę.

Problemy niemieckich wsi i miasteczek

- Szczególnie na prowincji jest jeszcze wiele do zrobienia w tym zakresie – mówi Specht. Niemało miasteczek w ogóle nie dysponuje noclegowniami dla bezdomnych, inne odsyłają ich do placówek w bogatszych gminach. BAG W apeluje do obywateli, aby informowali policję o bezdomnych pozostawionych samym sobie i by w razie zagrożenia ich zdrowia, dzwonili na numer alarmowy 112.

tagesschau.de / Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej