Nago, ale z plecakiem. Nowe szlaki wędrówkowe dla nudystów
3 sierpnia 2013Kiedy temperatury dochodzą do 40 st. C. naturalnym odruchem jest to, że ludzie pozbywają się zbędnej odzieży. Lecz wielu nie czeka, aż zrobi się im za gorąco. Także przy umiarkowanych temperaturach zrzucają z siebie wszystko, oddając się kultowi nagiego ciała. A że najpopularniejszym sposobem rekreacji w niemieckim społeczeństwie są piesze wędrówki, naturalną siłą rzeczy pomyślano o połączeniu nudyzmu z wędrówkami, wyznaczając specjalne trasy piesze dla nagusów.
Parę dni jak Pan Bóg go stworzył
W ubiegłym roku trasy takie wyznaczono w górach Harzu i w Lueneburger Heide, na północy Niemiec. W bieżącym roku o taką ofertę wzbogaciła się Brandenburgia, gdzie od dawna już są specjalne odcinki plaż nad jeziorami tylko dla nudystów; po niemiecku nudyzm to FKK, Freie Koerperkultur.
-Szczególnie przy wysokich temperaturach człowiek tak szybko się nie poci, kiedy nie ma nic na sobie - podkreśla Ulfert Hanschur, 54-latek z Beelitz w Brandenburgii, od dawna uprawiający nudyzm. Nie tylko wybiera się na trasy, jak Pan Bóg go stworzył, ale też częstokroć boso.
- Weekend zaczynam w piątek po południu prysznicem w ogrodzie, i czasami dopiero w poniedziałek zakładam znowu ubranie - przyznaje.
Ostrożne władze
Ulfert Hanschur należy do grona osób aktywnie wspierających nudyzm w Brandenburgii, które walczyły o wytyczenia dla nich specjalnej trasy pieszych wędrówek, podobnych do tych w Harzu i Lueneburger Heide.Trasa długości 6 km miałaby prowadzić przez ogrodzony rezerwat dla dziko żyjących zwierząt w dolinie Glauer Tal koło Trebbina, w powiecie Teltow-Flaeming.
Szlak ten przetestowała już grupa 85 nagusów, którzy przybyli z całych Niemiec, potwierdziła rzeczniczka magistratu Trebbina Beate Rantsch. - Wszyscy byli zachwyceni: piękna przyroda, płaski teren, mało wzniesień - wylicza. Niektórzy mieli na sobie tylko buty, niektórzy byli boso, ale wszyscy z plecaczkami.
Inni użytkownicy tego pieszego szlaku zostali wcześniej poinformowani, że po drodze mogą się natknąć na nudystów, informuje pracowniczka magistratu. W najbliższych tygodniach władze miasta i powiatu będą dyskutować o tym, czy w przyszłości szlak ten ma być regularnie oddany do użytku nagim piechurom.
Po wodzie i po lodzie
Ulfert Hanschur oddaje się nudyzmowi, od kiedy miał 15 lat. - Będąc nago zupełnie inaczej odbiera się całe otoczenie: wiatr, słońce - opowiada. Nudyzm nie ma nic wspólnego z podglądactwem, zaznacza. - Ludziom patrzy się w oczy, a nie gdzieś indziej.
Tak naturalne podejście do nagości od dawna mają zwolennicy kąpieli wodnych i słonecznych, którzy mają swoje wyznaczone plaże FKK czy nawet specjalne pola campingowe. W powiecie Dahme-Spreewald jest na przykład camping, na którym spędza wolny czas 150 gości, którzy swoje namioty i przyczepy mają tam rozstawione na stałe.
- Mamy tu rodziny, pary, ludzi w pojedynkę - opowiada Hans-Joachim Droge z recepcji campingu. - W czasie upałów przyjeżdża też dużo gości za dnia, żeby się chociaż w spokoju popływać na golasa.
Camping położony jest w leśnej głuszy, i wszystko inne jest tu typowe, jak na każdym innym polu: ludzie grillują, grają w badmintona, kąpią się. To, że latem panuje tu ruch, jest zrozumiałe, ale camping nie zamiera nawet zimą. - Niektórzy przyjeżdżają, żeby kąpać się w przerębli.
dpa, MOZ, Welt / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka