1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Najniebezpieczniejsze państwa świata

Agnieszka Rycicka16 września 2012

W jakim stopniu minimalizowane są dramatyczne skutki żywiołów zależy od stopnia organizacji społeczeństwa i dojrzałości struktur państwa. W Bonn przedstawiono ranking państw najmniej przygotowanych na stracie z żywiołem.

I
Trzęsienie ziemi w ChinachZdjęcie: dapd

Trzęsienie ziemi, które w 2010 roku nawiedziło Haiti, było jedną z bardziej brzemiennych w skutkach klęską żywiołową ostatnich dziesięcioleci. Siła wstrząsów osiągnęła 7 stopni w skali Richtera. Śmierć poniosło 220 tysięcy osób. Rok później ziemia zatrzęsła się w Nowej Zelandii; tu zginęło 187 osób. Liczby wydają się mówić same za siebie. Rozmiar strat wywołanych w wyniku huragan, powodzi czy suszy zależy w dużym stopniu od czynników społecznych. Podczas gdy Haiti, gdzie połowa mieszkańców kraju żyje w ubóstwie, ma opinię "przegranego państwa", Nowa Zelandia uchodzi za kraj dobrobytu i demokracji.

Niebezpiecznie na tropikalnych wyspach Pacyfiku

Jak twierdzi Jörn Birkmann z Uniwersytetu ONZ w Bonn, współautor raportu ws przygotowania 173 państw do walki z katastrofami naturalnymi, najbardziej dramatyczne skutki ma brak przygotowania społeczeństwa, mniejsze sama siła żywiołu.

Wg zaprezentowanych badań, na ryzyko pasywności wobec żywiołu szczególnie narażone są państwa wyspiarskie Pacyfiku: Republika Vanuatu – 36. procentowe ryzyko klęski żywiołowej, Tonga 28,6 procent. Także Filipiny, Karaiby, Ameryka Środkowa i państwa południowoafrykańskie autorzy raportu zaliczają do regionów wysokiego ryzyka. Na przeciwległym biegunie rankingu znalazł się Katar: w tym przypadku ryzyko porażki w starciu z żywiołem wynosi zdaniem naukowców zaledwie 1 procent. Niemcy z notą 3,3 procent uplasowały się na pozycji 146. i należą do liderów w pięciostopniowej skali ryzyka. Polska uplasowała się tuż przed Niemcami, na 140 miejscu z nieco gorszą notą: 3,5 procent.

Podatne społeczeństwa

Szczególnie narażone na zniszczenia w wyniku działania żywiołów są państwa ze słabo rozwiniętą infrastrukturą, w których sytuacja zaopatrzeniowa czy mieszkaniowa pozostawia wiele do życzenia, twierdzi Birkmann. Zdolność działania to nie tylko organizacja punktów medycznych podczas katastrof naturalnych, ale także dobrze działające struktury decyzyjne, sztaby kryzysowe państwa. Ostatecznie zdolności adaptacyjne mają ogromny wpływ na to, jak szybko – w krótkim czy długim okresie – społeczeństwo będzie zdolne dostosować się do zmian, na przykład w wyniku inwestycji z zakresie ochrony środowiska czy w edukację ekologiczną.

Huragan Issac, 30 sierpnia 2012Zdjęcie: AP

Za najbardziej pozytywny przykład uchodzi Holandia: częściowo państwo to jest w depresji, co stanowi o dużym zagrożeniu w obliczu starcia z żywiołem. Bez skutecznie działającego systemu wałów ochronnych kraj ten już od dawna znalazłby się pod wodą. Jednak ze względu na dobre społeczne, ekonomiczne i instytucjonalne warunki Holandia w indeksie nie zamyka statystyki, lecz znajduje w rankingu 51. miejsce.

Zdaniem autorów raportu, ogromne pole do popisu w kwestii minimalizowania dramatycznych skutków żywiołów mają politycy, którzy przede wszystkim powinni słuchać naukowców, a w najgorszym razie nie ignorować ich zaleceń. – Głównym sposobem pozostaje prewencja, czyli po prostu ochrona środowiska – podkreśla Michael W. Beck z organizacji The Nature Conservancy.

Christina Ruta / Agnieszka Rycicka

Red odp.:Barbara Cöllen