1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Najpotężniejsza kobieta świata mieszka w Krakowie

27 sierpnia 2011

Najbardziej wpływową kobietą świata wg Forbesa jest Niemka, jednak nawet jej zapraszanie nie bywa dla gospodarzy tak żmudne, jak sprowadzenie do siebie pewnej Damy z Krakowa. Niemcy potrzebowali na to ponad trzech lat!

Zdjęcie: DW

Berlińska wystawa „Twarze renesansu” konstytuowała się pięć lat. Trzy lata trwały negocjacje kuratora przedsięwzięcia z właścicielami obrazu – Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Ostatnia podróż Damy do Londynu miała przebiegać przez Berlin. Przystanek: Muzeum Bodego. Ale łatwo wcale nie było. W marcu tego roku na organizatorów teraz już otwartej w Berlinie wystawy spadła jak grom z jasnego nieba informacja, że łasiczka ‘nie dla Niemców'. Pat w rozmowach trwał miesiąc. Prasa donosiła, że rzekomo sama kanclerz Merkel, najbardziej wpływowa kobieta świata, osobiście włączyła się w sprawę ściągnięcia obrazu do Niemiec. Jednak nie zawsze podróże Damy planowane były na wyżynach dyplomacji. Po niemieckiej napaści na Polskę i splądrowaniu kraju Hans Frank, generalny gubernator okupowanych ziem polskich, zabrał Damę ze sobą, jako towarzyszkę ucieczki do Bawarii. Szczęśliwie, jeszcze w 1945 roku, Piękność wróciła do Krakowa.

Dziś Dama milczy na temat turbulencji berlińskich, okupacyjnych wojaży, i z niczym niezmąconym od stuleci zainteresowaniem patrzy w bok. Smukła linia barku, przymknięte wargi i spojrzenie dodające jej pewności w starciu „oko w oko” z zachwyconym tłumem zwiedzających, których organizatorzy – z powodów olbrzymiego zainteresowania wystawą – ograniczyli jednorazowo do 300 osób.

Jeden z naszych fanów na facebooku zadał nam pytanie, czy oby w oprawie prasowej wystawy wystarczająco dobitnie podkreślony został fakt, że Piękność pochodzi z Polski, z Krakowa? Ależ oczywiście! Ten obraz powinien jak najściślej kojarzyć się z Polską, choć wiadomo, że szesnastoletnia Cecilia Gallerani, szerszej publiczności znana jako Dama z łasiczką, nie jest Polką, ale za to Krakowianką od przeszło dwustu lat!  Co się tyczy tożsamości – przypomniał mi się dialog z popularnego serialu, w którym młody wikariusz sonduje lokalnych wieśniaków na okoliczność znajomości rudymentów wiary, pytając o narodowość Matki Boskiej. „Jak to – jakiej? – Odpowiada rezolutnie jedna z kobiet – toż to Polka, z Częstochowy…No przecież mówi się: Matka Boska Częstochowska”.

Zdjęcie: picture-alliance/akg-images/ Erich Lessing

Ale żarty na bok. Faktem jest, że Dama z Gronostajem jest jedynym obrazem da Vinci w Polsce, dziedzictwem narodowym, a Kraków ma wszelkie walory, by być kulturalną mekką. Osobiście z ulgą i nadzieją przyjmuję decyzję konserwatorów o zastosowaniu aresztu domowego z powodów „zdrowotnych” Damy. Przynajmniej przez najbliższe dziesięć lat.  I co będzie dalej proszę Państwa? Hm… Jan Himilsbach powiedział kiedyś : „Tyle dróg budują, tylko, k…., nie ma dokąd iść!” Dziś? Cóż – jest odwrotnie – jest dokąd pójść, jest dokąd pojechać. Tylko tych dróg w Polsce mało, ciągle za mało.

 Blogowała: Agnieszka Rycicka, Deutsche Welle

red.odp.: Małgorzata Matzke

 

*Wystawa "Gesichter der Renaissance", czynna do 20 listopada, Bode-Museum, Berlin, cena biletu VIP do natychmiastowego wejścia: 30 euro, "normalnego" z wyznaczonym czasem zwiedzania - 14 euro, Early-Bird-Ticket 10 euro.


**Do użytkowników portalu Onet i portali społecznościowych: wytłuszczone frazy w tekście zawierają linki do artykułów poszerzających temat

 

Opinie przedstawiane na blogu Redakcji Polskiej DW są opiniami ich autorów, które niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko DW i Redakcji.