Naukowcy ostrzegają przed rozłamem społeczeństwa
28 grudnia 2017Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych (DIW) wzywa niemieckie społeczeństwo, by integrowało uchodźców. – Powinniśmy od razu zacząć integrować z naszym społeczeństwem imigrantów, którzy tu przybyli i prawdopodobnie nigdy już nie wyjadą – powiedział członek zarządu DIW Gerd G. Wagner w rozmowie z berlińskim dziennikiem „Tagesspiegel”.
Jednocześnie ostrzega on przed rozłamem społeczeństwa. – Jeżeli nie udałoby się sprostać wyzwaniom integracji, w najgorszym wypadku groziłaby sytuacja podobna do tej we Francji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie bardzo duże grupy społeczne nie mają właściwie żadnych szans i perspektyw życiowych.
O równych szansach:Eksperyment w Berlinie. Pierwsza prywatna szkoła dla dzieci z ubogich rodzin
Wagner, socjolog i ekonomista, już teraz dostrzega oznaki pogłębiającego się rozłamu niemieckiego społeczeństwa. Np. w ostatnich latach gwałtownie wzrosła liczba uczniów w prywatnych szkołach. Jego zdaniem, jest to „bardzo, bardzo poważna oznaka segregacji społecznej”, powiedział.
Czytaj także: Puste schroniska dla uchodźców. Nie ulga, tylko problem
Zbyt sztywne wzorce
Także niemieckie miasta i komuny ostrzegają przed fiaskiem integracji uchodźców. – W Niemczech w połowie roku 2017 prawie 600 tys. uchodźców otrzymywało zapomogi socjalne – powiedział prezes Zrzeszenia Miast i Gmin Gerd Landsberg w rozmowie z grupą medialną Funke. W porównaniu z rokiem 2016 oznacza to wzrost o ponad 250 tys. osób. Blisko 200 tys. uchodźców wykonywało w połowie roku 2017 pracę z pełnymi świadczeniami socjalnymi.
Zdaniem Landsberga przyczyną tego jest kurczowe trzymanie się przez Niemców „sztywnych wzorców integracji”. Z tego względu domaga się on większej elastyczności. przytacza on przykład Danii, gdzie uchodźcom umożliwia się jak najszybszy dostęp do rynku pracy i równolegle naukę języka.
Landsberg domaga się też większego zaangażowania ze strony dużych firm na rzecz zatrudniania uchodźców. Kwalifikacje i edukacja imigrantów, którzy niedawno przybyli do Niemiec leży w interesie firm - twierdzi. Mogłyby one np. tworzyć lokalne struktury na rzecz pracy, skupiające władze samorządowe, izby rzemieślnicze i handlowe, firmy, regionalną gospodarkę i placówki kształceniowe.
Małgorzata Matzke (DPA)