Po wczorajszych nawałnicach, także dziś (11.06.2019) synoptycy ostrzegają przed opadami gradu "wielkości piłek do pingponga" oraz orkanami. Przyczyną jest niż "Joern".
Reklama
Według Niemieckiej Służby Meteorologicznej (DWD) w ciągu dnia ma być spokojnie. Wieczorem i w nocy mogą za to wystąpić gwałtowne burze oraz silne opady deszczu połączone z gradobiciem. Podwyższone jest również ryzyko pojawienia się trąb powietrznych.
Na wschodzie i południowym wschodzie kraju, między innymi w Rudawach (Erzgebirge), uformują się nawałnice, które w nocy przejdą w kierunku północno-zachodnim.
Niepogoda się utrzymuje
W nocy z poniedziałku na wtorek w Bawarii wiatr osiągał w porywach prędkość do 120 kilometrów na godzinę, a największe grudki gradu miały średnicę dochodzącą do 6 centymetrów. W Monachium i jego okolicach zbiły wiele szyb samochodowych i okien na dachach budynków. Policja i straż pożarna interweniowały w około 550 przypadkach. Meteorolodzy nadal ostrzegają przed niepogodą, zwłaszcza w północnej Bawarii, Turyngii, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Brandenburgii.
Podczas burzy przebywając w budynku jesteśmy w zasadzie bezpieczni, ponieważ są tam piorunochrony. Należy tylko pamiętać, gdy żywioł jest stosunkowo blisko (tzn. od grzmotu do błyskawicy mijają trzy sekundy i mniej), by wyłączyć z gniazdka urządzenia elektryczne oraz odłączyć antenę telewizora. Przepięcia mogą też uszkodzić wrażliwe urządzenia, jak komputery. Je także dobrze jest odłączyć.
Nie trzeba się bać korzystania z telefonów komórkowych i bezprzewodowych. Zalecenie, by nie dzwonić podczas burzy, dotyczy tylko telefonów stacjonarnych, w których mogą wystąpić przepięcia.
Co "przyciąga" pioruny?
Stanowczo lepiej zostać w domu, nie wychodzić na taras lub balkon, unikać drzew. Te bowiem mogą się złamać lub zapalić od pioruna. Ponadto, wolnostojące drzewa, maszty, słupy wysokiego napięcia i inne strzeliste konstrukcje - jako najwyższy punkt w okolicy - często są celem piorunów. Stąd powiedzenie, że drzewa je "przyciągają". To nieprawda, ale prawdą jest, że podczas burzy należy stać daleko od takich obiektów, najlepiej w oddaleniu o kilkaset metrów.
Jeśli burza zaskoczy nas pod gołym niebem trzeba poszukać schronienia w zagłębieniu terenu, ale trzeba uważać na wodę, ponieważ ta przewodzi elektryczność. W zagłębieniu powinniśmy się skulić, przyjmując pozycję w kucki, by stanowić jak najmniejszy cel.
Podczas burzy najlepiej nie mieć kontaktu z metalowymi przedmiotami, nawet parasolami, by uniknąć poparzeń po trafieniu piorunem.
Jazda podczas burzy
Do bezpiecznych nie należą motocykl i rower, ale samochód już tak, o ile jego karoseria wykonana jest z metalu, a nie z tworzyw sztucznych. Plastikowa przyczepa kampingowa nie daje za to skutecznej ochrony przed uderzeniem pioruna, ponieważ nie jest klatką Faradaya.
(DPA / jak)
Lato, upały, burze
Ekstremalne upały pociągają za sobą zazwyczaj gwałtowne burze, tak jak obecnie w Niemczech. Spójrzmy na burzowe niebo.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Spięcie na niebie
Groźnie a zarazem malowniczo wygląda niebo usiane błyskawicami. Na całym świecie grzmi i huczy, kiedy podczas swego rodzaju spięcia wyzwala się niewiarygodny ładunek energii. Napięcie pioruna sięga do 500 mln woltów. Tylko w Niemczech wyładowuje się rocznie około dwóch milionów piorunów. Nie ma jednak powodów do paniki: większość nie dociera do ziemi, tylko wędruje od chmury do chmury.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Trafiony piorunem…
… mężczyzna nie będzie widoczny na zdjęciu. Chroni go metalowy kombinezon pełniący funkcję piorunochronu. Zasada jego działania znana jest jako „klatka Faradaya”. Ładunek elektryczny niejako spływa po powierzchni metalu. Za bezpieczne klatki Faradaya uchodzą samochód i samolot, chociaż nie w stu procentach. W samolotach na ryzyko wystawiona jest elektronika, w samochodach przeszkadzają okna.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
W poszukiwaniu ziemi
Piorun szuka sobie zawsze najwyższego punktu. Dlatego chyba nie ma wieży kościelnej, czy wieżowca bez piorunochronu. Instalacja odgromowa błyskawicznie odprowadza wyładowanie piorunowe do gruntu. Piorunochron wynalazł w 1752 roku nie byle kto, bo jeden z ojców-założycieli USA, Benjamin Franklin.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Wandal prosto z nieba
280 mln euro szkód spowodowały uderzenia piorunów w Niemczech w 2013 roku. Tak przynajmniej podają firmy ubezpieczeniowe. Większość szkód powstaje nie wskutek bezpośredniego uderzenia pioruna, tylko z powodu tzw. przepięcia. Występuje ono, kiedy piorun uderzy w pobliżu i przez sieć elektryczną wędruje do naszych urządzeń elektrycznych w domu. Rada: przed burzą wyciągnąć z gniazdek wtyczki.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Legendarny piorun kulisty
Świetlista kula istnieje ponoć naprawdę. W przyrodzie jeszcze nie udało się jej sfotografować, ale chodzi o rzadkie zjawisko meteorologiczne. Jego występowanie udowodnili naukowcy przygotowując w laboratorium barwną, świecącą i syczącą kulę. Inni naukowcy mimo to nadal są przekonani, że piorun kulisty jest złudzeniem optycznym.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Między fascynacją a paniką
Ciemne letnie niebo rozświetlane błyskawicami dla wielu osób jest ucieleśnieniem romantycznych wieczorów. Dramatyczny spektakl od zarania fascynował człowieka. Kto już tylko na myśl o burzy oblewa się zimnym potem, cierpi na astrafobię (nazywaną też brontofobią), na nieproporcjonalny do zagrożenia strach przed burzą.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Oczami artystów
Dramatyczny urok piorunów wykorzystują na scenie artyści tacy jak np. „Lords of Lightning“. Estetyka nieposkromionych sił przyrody fascynowała też Amerykanina Waltera De Maria. Jego instalacja „The Lightning Field“ (Pole błyskawic) w Nowym Meksyku – ogromne pola ze stalowymi prętami – ożywa w chwili uderzenia pioruna.