1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nie tylko COVID-19. Więcej ciężkich przypadków innych chorób

2 listopada 2021

Przez utrudniony dostęp do szpitali i lekarzy w czasie pandemii koronawirusa nie wykrywano i nie leczono innych poważnych chorób, a szpitale odnotowują wzrost ciężkich przypadków – podaje niemiecka telewizja ARD.

Badanie z zakresu medycyny nuklearnej w Klinice Uniwersyteckiej w Jenie
Badanie z zakresu medycyny nuklearnej w Klinice Uniwersyteckiej w JenieZdjęcie: Jan-Peter Kasper/ZB/picture alliance

Niepokojące dane zebrali dziennikarze programu „Report Mainz” w niemieckiej telewizji publicznej ARD, którzy przeprowadzili ankiety wśród specjalistycznych klinik w Niemczech, zajmujących się leczeniem raka płuc, cukrzycy oraz terapią bólu.

Z ankiet wynika, że kliniki chorób płuc mają teraz o 71 procent więcej pacjentów z ciężkimi nowotworami niż przed pandemią koronawirusa w 2019 roku.

Ordynator oddziału chorób płuc w Klinice Marienhaus w Moguncji Peter Hollaus przyznaje w rozmowie z telewizją, że dawniej można było operować w jego klinice około 41 procent pacjentów – osób z małymi nowotworami w płucach i z dużymi szansami na wyzdrowienie. Tegoroczne liczby wyglądają jednak zupełnie inaczej, bo znacznie więcej jest zaawansowanych przypadków. „Teraz lekarze mogą operować tylko jedną czwartą pacjentów. Według Hollausa u pozostałych nowotwory są tak rozwinięte, że pacjenci nie przeżyliby operacji” – informuje „Report Mainz”.   

Odwołane leczenie

Podobnie wygląda rzeczywistość w wielu innych szpitalach w Niemczech. Choć liczby podawane przez dziennikarzy nie są reprezentatywne – bo pytania skierowano do 20 klinik z największą liczbą pacjentów i nie wszystkie mogły udzielić odpowiedzi – to pokazują one pewną tendencję. W Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej w Heidelbergu wzrost liczby ciężkich przypadków wynosi 20 procent, w Ewangelickim Szpitalu Chorób Płuc w Berlinie lekarze zaobserwowali wzrost liczby ciężkich przypadków o jedną piątą.

Rak płuc w ciężkim stadium trudno leczyć. – To oznacza, że nasza terapia pozwala zyskać czas. Ale nie możemy pacjentom dać perspektywy wyleczenia – mówi Hollaus w programie „Report Mainz”. 

Powód tego wzrostu to pandemia COVID-19. „Strach przed koronawirusem, ryzyko zakażenia w trakcie wizyty u lekarza albo w szpitalu – to wszystko miało w zeszłym roku dramatyczne konsekwencje. Według danych Centralnego Instytutu Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Niemczech (Zi) odwołano ponad 20 milionów terapii. Także na początku 2021 roku odnotowano „znaczny spadek”. Instytut Naukowy kasy chorych AOK informuje o 20-procentowym spadku liczby terapii pomiędzy październikiem 2020 roku a lutym 2021 roku. Wiosną 2020 roku spadek wyniósł nawet 27 procent w porównaniu do 2019 roku.

Zabrakło informacji

Także kliniki, specjalizujące się w leczeniu cukrzycy i terapii bólu informują o podobnych konsekwencjach pandemii. Połowa z 20 klinik cukrzycowych, które udzieliły odpowiedzi, poinformowała o znacznym wzroście liczby ciężkich przypadków. W przypadku leczenia bólu 44 procent informuje o znacznym pogorszeniu sytuacji pacjentów – głównie z powodu niedotrzymania terminu wizyty u lekarza.  

Ruth Hecker, przewodnicząca stowarzyszenia na rzecz bezpieczeństwa pacjentów Aktionbuendnis Patientensicherheit, mówi o „szkodach ubocznych” kryzysu komunikacji w czasie pandemii. – Już półtora roku temu ostrzegaliśmy przed tym polityków. Uważam, że minister zdrowia, na którego wszyscy wtedy patrzyli, który był czołową postacią w czasie tego kryzysu, powinien był przejąć więcej odpowiedzialności za informowanie konkretnych grup pacjentów, by znów poszli do szpitala, do lekarza i żądali kontroli. Można było to podeprzeć przykładami dobrych praktyk – mówi Hecker, cytowana przez „Report Mainz”. – Tego było za mało. Konsekwencje widzimy teraz – dodaje.

Ministerstwo zdrowia odpiera ten zarzut. Zaznacza, że w trakcie pandemii wyraźnie mówiono, że przesunięte mają być tylko operacje, które nie są pilne, a już 30 maja 2020 roku minister zdrowia apelował do mieszkańców, by częściej zgłaszali się do lekarzy. W lutym 2021 roku zachęcał do poddawania się badaniom profilaktycznym w kierunku raka jelita. Resort podkreśla też, że to lekarze, którzy znają swoich pacjentów, najlepiej potrafią ocenić, jakie leczenie jest konieczne, uwzględniając całościową sytuację.

(ARD/widz)