Iracka orkiestra w Bonn
2 października 2011W auli szkolnej gimnazjum w dzielnicy Tannenbusch w Bonn rozbrzmiewała codziennie muzyka. Prze kilka dni dwie orkiestry mierzyły swoje siły podczas wspólnych prób. Wskazówki młodego dyrygenta tłumaczone w dwóch językach kierowane były do Narodowej Orkiestry Młodzieżowej z Iraku.
W jej skład wchodziło kilka grup etnicznych i wyznaniowych: arabowie, kurdowie, szyici, sunnici i chrześcijanie. Jednak pochodzenie czy religia nie odgrywały tu większej roli, bo w orkiestrze liczyły się przede wszystkim umiejętności muzyczne. To ze wszech miar tolerancyjne podejście, szczególnie w takim kraju, jak Irak, gdzie przemoc i konflikty są na porządku dziennym, nie jest samo przez się zrozumiałe. Młodzi muzycy częstokroć ze względu na swe upodobania napotykają na wrogość otoczenia.
Wielokulturowe gimnazjum
Nie bez znaczenia był również fakt, że gościnne próby odbywały się w gimnazjum, właśnie w Tannenbusch. Szkoła ta jest, bowiem lustrzanym odbiciem wielokulturowego charakteru dzielnicy zamieszkałej przez około 30 narodowości min.: Pakistańczyków, Hindusów, Turków i Afrykańczyków. A w szkolnej orkiestrze muzykuje aż 15 dzieci obcokrajowców. Wspólne próby z orkiestrą młodzieżową z Iraku dały bońskim uczniom możliwość poznania trudnych realiów życia rówieśników i uświadomiły jednocześnie, jak trudno jest poświęcić się zamiłowaniom do muzyki klasycznej w kraju, gdzie od dziesięcioleci panuje wojna. Próby były jednocześnie wykładami o charakterze politycznym, historycznym i światopoglądowym. Młodzi Niemcy mogli dowiedzieć się o troskach rówieśników w kraju, który stał się kulturalną pustynią. Liczni muzycy i kompozytorzy opuścili Irak. Bardzo trudno jest zdobyć tam w miarę dobry instrument. Wielu członków Narodowej Orkiestry Młodzieżowej z Iraku ćwiczy w domu za szczelnie zamkniętymi drzwiami, w obawie przed sąsiadami, którzy niejednokrotnie źle przyjmują zachodnią klasyczną muzykę.
Zderzenie dwóch światów
„Dla niemieckich uczniów, którzy mogą bez ograniczeń korzystać z bogatej oferty zajęć pozalekcyjnych, ograniczenia w Iraku wydają się absurdalne i nieprawdopodobne”- tłumaczy nauczycielka muzyki Martina Theobald. „Często nie doceniają tego, co mają i nie potrafią się zdecydować na któryś z kursów. A uczniowie z Iraku są po prostu spragnieni wiedzy, ciekawi wszystkiego i wdzięczni za każdą możliwość nauki” – mówi Martina Theobald. Mimo twielu różnic znalazł się też wspólny mianownik: było nim wielkie zamiłowanie niemieckich i irackich uczniów do muzyki klasycznej i radość z możliwości wspólnego grania.
Mehrnoosh Entezari/Alexandra Jarecka
Red.odp.: Małgorzata Matzke