1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nielegalna fabryka papierosów. Podejrzani Polacy i Ukraińcy

26 sierpnia 2020

W Kranenburgu w zachodnich Niemczech policja odkryła 11 mln papierosów, 6 ton tytoniu i całą linię produkcyjną. Cynk dała polska policja.

Nielegalna fabryka papierosów
Nielegalna fabryka papierosówZdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Kaiser

Śledczy i siły specjalne policji wtargnęły we wtorek (25.08.2020) w Kranenburgu w powiecie Kleve na zaniedbałą parcelę z niepozornymi halami, przed którymi rozładowywano ciężarówkę z polską rejestracją. W jednej hali na pełnych obrotach uruchomiona była linia produkcyjna papierosów. Według dotychczasowych ustaleń fabryka działa od 2016 roku. Celnicy i niemiecka policja aresztowali dwunastu mężczyzn z Polski i Ukrainy. Skonfiskowano 11 milionów papierosów, 6 ton tytoniu i wszystkie maszyny.

Dobrze izolowana i wygłuszona

Według informacji policji celnej fabryka była bardzo profesjonalnie wyposażona. Maszyny do produkcji i pakowania papierosów pochodzą z Anglii. Hala została specjalnie ocieplona, aby odgłosy pracy maszyn i zapach tytoniu nie przenikały na zewnątrz. Aby nie zauważono, że w hali mieści się duży zakład produkcyjny, sprawcy sami wytwarzali prąd za pomocą generatorów spalinowych.

Papierosy na rynek brytyjski

Według informacji policji celnej fabryka była bardzo profesjonalnie wyposażonaZdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Kaiser

Według służb celnych w hali w Kranenburgu tygodniowo produkowano około dziesięciu milionów papierosów, głównie na brytyjski czarny rynek. Mówi się, że sprawcy wysyłali co tydzień do Wielkiej Brytanii całą ciężarówkę papierosów. Według szacunku celników zarabiali około 3 milionów euro na każdym ładunku. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że fabryka została zbudowana w Kranenburgu już w 2016 roku. Od tego czasu sprawcy najwyraźniej stopniowo zwiększali tam produkcję.

Pracownicy zatrudnieni w fabryce byli zakwaterowani w budynku mieszkalnym obok hali produkcyjnej. Rzadko kiedy opuszczali teren, aby nie wzbudzać podejrzeń sąsiadów parceli. Prokurator zarzuca im oszustwa podatkowe na sumę do 100 mln euro.

Niemieckie służby otrzymały informacje o działalności tej fabryki od polskiej policji.

 

(WDR/ma)

 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>