Z powodu pandemii koronawirusa niemiecka kolej Deutsche Bahn będzie informować pasażerów, w których pociągach można spodziewać się tłoku. Aplikacja na smartfony, a także strona internetowa mają pokazywać, w których pociągach zajętych jest już więcej niż połowa miejsc – donosi tygodnik „Der Spiegel”.

Pasażerowie mają mieć możliwość wymiany biletu na inne, mniej obłożone połączenie. Jeżeli mimo ostrzeżenia liczba rezerwacji będzie nadal rosnąć, oprogramowanie ma automatycznie blokować sprzedaż nowych biletów.

Władze Deutsche Bahn nie chcą jednak obejmować wszystkich połączeń obowiązkiem rezerwacji miejsc, czego domagali się w minionych dniach niektórzy politycy. Nadal będzie można kupić bilet w okienku na dworcu i wsiąść do pełnego pociągu, na który nie dało się kupić biletu na stronie internetowej czy poprzez aplikację na smartfonie.

Nadal będzie też możliwe rezerwowanie miejsc obok siebie. Jak podaje „Der Spiegel” kolej odrzuciła pomysł, aby obok każdego podróżnego zawsze było jedno wolne miejsce. Jak tłumaczono, utrudniałoby to wspólne podróżowanie rodzinom z dziećmi.

Jak czytamy, poprzez planowane zmiany w sposobie rezerwacji niemiecka kolej chce odzyskać pasażerów wystraszonych pandemią, którzy w obawie przed zarażeniem zrezygnowali z podróży pociągami. Jednocześnie kolej zamierza stopniowo zwiększać liczbę połączeń.

W szczytowej fazie pandemii w Niemczech Deutsche Bahn tylko w niewielkim stopniu ograniczyło liczbę kursów. Z rozkładów wykreślono niektóre połączenia weekendowe, które teraz mają wrócić na tory. 

(AFP/szym)