1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy boją się "imigracji biedy"

Barbara Cöllen1 kwietnia 2013

Od 2014 roku Bułgarom i Rumunom będzie przysługiwała pełna swoboda podejmowania pracy na terenie UE. Niemcy obawiają się masowej "imigracji biedy".

Magdeburg (Sachsen-Anhalt): Die italienische Biologin Maria Rosa Spina, Biochemiker Sanjoy Roychowdhury aus Indien und Prof. Dr. Gerald Wolf (l-r) arbeiten am 09.08.2000 gemeinsam im Labor des Instituts für Neurobiologie an der Otto-von Guericke-Universität Magdeburg. An der Magdeburger Bildungseinrichtung arbeiten derzeit rund 100 Forscher aus mehreren Ländern. Um das hohe Forschungsniveau an der Universität zu halten oder Kapazitäten auszubauen, sind nach Meinung der Institutsleitung Experten aus dem Ausland dringend nötig.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Federalna Agencja Pracy spodziewa się od roku 2014 dużego napływu obywateli rumuńskich i bułgarskich, czyli od chwili, kiedy będzie im przysługiwała pełna swoboda podejmowania pracy w krajach UE. Frank-Jürgen Weise, szef Agencji szacuje, że rocznie w celach zarobkowych przyjedzie do Niemiec 100 tys. do 180. tys. obywateli rumuńskich i bułgarskich, zarówno z wyższym wykształceniem i kwalifikacjami zawodowymi jak i bez kwalifikacji - trzy razy więcej niż w roku 2011 (58 tys.).

W rozmowie z „Rheinische Post” Weise podkreślił, że obawy przed tym, że Niemcy staną się schronieniem dla biednych Rumunów i Bułgarów, którzy wykorzystają niemiecki system socjalny, są nieuzasadnione. Nie spodziewa się on też przyrostu nielegalnego zatrudnienia, czyli pracy na czarno. – Owszem, takie zjawisko istnieje, ale nie stanowi zagrożenia dla niemieckiego rynku pracy – zaznaczył Weise.

Podobne obiekcje wobec Polaków i Węgrów

Szef Federalnej Agencji Pracy przypomniał, że obywatele Polski, Węgier oraz krajów nadbałtyckich od 2011 roku mogą bez ograniczeń podejmować pracę zarobkową w Niemczech. – Podobne obiekcje wyrażano także wobec nich. Lecz obawy te nie potwierdziły się – powiedział. Weise zaznaczył, że obywatele z Bułgarii i Rumunii, którzy przyjeżdżają do Niemiec w celach zarobkowych, mają w większości dobre wykształcenie, wielu z nich pracuje i podlega ubezpieczeniom społecznym w kraju pochodzenia. Rumuni i Bułgarzy są po Polakach najliczniejszą grupą cudzoziemców osiedlających się w RFN.

Frank-Juergen WeiseZdjęcie: AP

Pół miliona więcej migrantów zarobkowych z innych krajów UE

O 33 tys. (do 462 tys.) wzrosła liczba imigrantów zarobkowych z krajów dotkniętych kryzysem zadłużenia, takich jak Grecja, Hiszpania, Włochy i Portugalia. – Największy wzrost odnotowano wśród obywateli greckich i hiszpańskich – powiedział Weise. Napływ na rynek niemiecki obywateli z innych krajów UE nie stanowi, w jego opinii, zagrożenia dla sytuacji na niemieckim rynku pracy. Wręcz przeciwnie. – W Niemczech długofalowo będzie rocznie potrzebnych co najmniej 200 tys. cudzoziemców, aby zabezpieczyć zapotrzebowanie na pracowników z wysokimi kwalifikacjami – poinfomował Weise w rozmowie opublikowanej na łamach „Rheinische Post”.

(epd, Reuters) / Barbara Cöllen

red. odp.: Elżbieta Stasik