Niemcy: CDU szykuje się na wybory
14 stycznia 2017Formalnie rzecz biorąc, dwudniowe spotkanie za zamkniętymi drzwiami zarządu partii CDU w Perl (Kraj Saary) było poświęcone omówieniu wybranych zagadnień polityki podatkowej. W istocie rzeczy chodziło jednak o zademonstrowanie na nim jedności partii i jej poparcia dla Angeli Merkel, która w jesiennych wyborach do Bundestagu już po raz czwarty będzie się ubiegać o urząd kanclerza.
Angela Merkel, mówiąc w piątek (13.01.2017) o polityce gospodarczej powołała się na sukcesy w tej dziedzinie "ojca niemieckiego cudu gospodarczego" Ludwiga Erharda. Jego największą zasługą, podkreśliła, było sformułowanie zasad społecznej gospodarki rynkowej, której Niemcy zawdzięczają obecny dobrobyt, i którą nadal chcą kontynuować z uwzględnieniem wymogów nowych czasów. Największe znaczenie ma tu powszechna cyfryzacja i sprostanie konkurencji zza granicy dzięki inwestowaniu w naukę i nowe technologie.
Polityka i gospodarka
Na naradę w Perl zaproszeni zostali przedstawiciele gospodarki i ruchu związkowego: nowy szef Federalnego Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu (BDI) Dieter Kempf i Reiner Hoffmann, przewodniczący Niemieckiego Zrzeszenia Związków Zawodowych (DGB). Obaj wyrazili się z uznaniem o dialogu z czołówką CDU i podkreślili jego znaczenie.
Także Angela Merkel była zadowolona z ich udziału w naradzie. Jak powiedziała, "politycy mogą określić tylko ogólny kierunek życia gospodarczego", ale to przemysłowcy wypełniają go treścią. Zapewniła, że CDU pod jej kierownictwem skupi się na wspieraniu inwestowania w oświatę, naukę, infrastrukturę cyfrową oraz dalsze zmniejszenie zadłużenia, co pozwoli niemieckiej gospodarce rozwinąć skrzydła. Podkreśliła także znaczenie wolnego handlu oraz umów o nim, takich jak TTIP.
W opublikowanej na zakończenie obrad "Deklaracji z Saary" szeroko dyskutowany w niemieckim społeczeństwie kryzys migracyjny nie odegrał większej roli. Indagowana w tej sprawie przez dziennikarzy Angela Merkel przyznała tylko, że pomiędzy CDU i bawarską CSU nadal istnieje różnica zdań co do górnego pułapu liczby migrantów i uchodźców przyjmowanych w Niemczech.
Merkel i Alternatywa dla Niemiec
Równie lakonicznie i ogólnikowo Merkel odniosła się podczas konferencji prasowej do zagrożenia ze strony prawicowego populizmu. Oświadczyła, że jest on faktem, z którym trzeba sobie poradzić i zapewniła, że CDU jako partia masowa sobie z nim poradzi. Ani słowem jednak nie wspomniała o Alternatywie dla Niemiec (AfD), uchodzącej za ostoję tego zjawiska. Inna rzecz, że w "Deklaracji z Saary", zatytułowanej pompatycznie "Wolność i bezpieczeństwo dzięki silnemu państwu", tylko raz wymienia się SPD, Zielonych i Lewicę.
Więcej miejsca poświęcono w deklaracji przedłożonej dziesięć dni temu przez ministra spraw wewnętrznych Thomasa de Maizière koncepcji "silnego państwa". Tyle tylko, że równie hasłowo i ogólnikowo co w sprawie populizmu. Mowa jest o "modernizacji architektury bezpieczeństwa" oraz "skutecznej i wydajnej" współpracy pomiędzy władzami federalnymi i landowymi.
Merkel kokietuje młodych wyborców
W Saarlouis na przyjęciu noworocznym zorganizowanym przez CDU w Kraju Saary (13.01.2017) blisko 900 zaproszonych gości zgotowało Angeli Merkel wyjątkowo ciepłe przyjęcie. Dało się przy tym wyraźnie odczuć bliskość wyborów do landtagu w tym kraju związkowym, ale i początek kampanii wyborczej do Bundestagu, na co wskazywał charakter wygłoszonego przez nią przemówienia.
Merkel mówiła ze swadą i dużym zaangażowaniem, poruszając zarówno ważne zagadnienie polityki wewnętrznej, jak i europejskiej. Przemawiała na tle dużej orkiestry młodzieżowej i kilkakrotnie zwracała się bezpośrednio do młodych ludzi na sali. Co im powiedziała? Że trzeba się angażować na rzecz wolności, że wolność słowa i swoboda podróży nie są za darmo, a otwarte granice w Europie wcale nie muszą być dane raz na zawsze.
Ożywienie i wesołość na sali wywołały jej słowa "pewnie myślicie, że babcia znowu mówi o wojnie", ale kanclerz chodziło o zwrócenie w ten sposób uwagi młodych wyborców na różne zagrożenia, z prawicowym populizmem w Niemczech na czele. Merkel najwyraźniej chce uczynić z niego ważny temat w kampanii wyborczej do Bundestagu i przeciwstawić go najważniejszym wartościom w życiu publicznym w Niemczech - wolności słowa i wyznania.
Christoph Strack / Andrzej Pawlak