Niemcy są za przedłużeniem misji w Afganistanie
16 października 2015"Baza wojskowa w Mazar -i Szarif w północnym Afganistanie jest gwarancją dla stabilności regionu", powiedział ekspert ds. obronności (SPD) w Bundestagu Rainer Arnhold. "Bazy tej nie można oddać", cytuje go tabloid "Bild" w piątkowym wydaniu. Podobnego zdania jest także Henning Otte ekspert ds. obronny w klubie poselskim CDU. Stwierdził on, że zapowiedź prezydenta Baraka Obamy o przedłużeniu z powodów bezpieczeństwa pobytu żołnierzy amerykańskich w Afganistanie, jest szansą na dalsze szkolenia afgańskich sił wojskowych i policji w północnej części kraju.
Prezydent Obama wyjaśnił w czwartek (15.10.2015), że planuje zatrzymać „na przyszły rok większą część żołnierzy” (obecnie stacjonuje tam 10 tys., przyp. DW) pod Hindukuszem. Docelowo zamierza pozostawić 5500 żołnierzy w bazie lotniczej Baran, w bazie Dżalalabad we wschodnim Afganistanie oraz w Kandahar na południu kraju. Pierwotnie planowano, że do końca kadencji prezydenta Obamy na początku 2017 roku liczba żołnierzy amerykańskich zostanie zredukowana do 1000 osób. Ich głównym zadaniem byłoby zapewnienie bezpieczeństwa ambasady USA w Kabulu.
Z aktualnego kontyngentu 850 żołnierzy Bundeswehry większość stacjonuje w Mazar -i Szarif a reszta w Kabulu.
Niestabilna sytuacja
Misja bojowa NATO w Afganistanie zakończyła się po 13 latach w 2014 roku. Punktem ciężkości aktualnej misji „Resolute Support” jest szkolenie sił i policji Afganistanu oraz doradzanie.
Jednak przeprowadzony na początku października 2015 atak Talibów na Kunduz był zaskoczeniem dla rządu w Kabulu i jego amerykańskich sprzymierzeńców. Uświadomił, że sytuacja, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kraju, jest jeszcze bardzo chwiejna.
– Oczekujemy, że zobowiązanie USA doprowadzi do zgody innych członków Sojuszu, z którymi współpracowały dotąd amerykańskie oddziały – powiedział minister obrony USA Ashton Carter w Waszyngtonie. Obradował on z głównymi członkami Sojuszu nad dalszym wsparciem dla misji pod Hindukuszem. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział podjęcie szybkich decyzji.
DPA, AFP / Alexandra Jarecka