1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy „chory człowiek Europy”. Muszą znaleźć na to sposób

24 sierpnia 2023

Niemcy mają wiele problemów do rozwiązania, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Chodzi o zniszczoną infrastrukturę, opóźnioną cyfryzację oraz brak wykwalifikowanej siły roboczej.

Niemiecki Bundestag w Berlinie
Niemiecki Bundestag w BerlinieZdjęcie: Achille Abboud/IMAGO

Prawie ćwierć wieku temu brytyjski magazyn „The Economist” określił Niemcy mianem „chorego człowieka Europy” z powodu ówczesnej słabości gospodarczej i rzekomo brakującej zdolności innowacyjnej. Ostatnio „Economist” ponownie zadał pytanie, czy Niemcy znowu są „chorym człowiekiem Europy”? Dla Carstena Linnemanna, sekretarza generalnego opozycyjnej CDU, Niemcy są wręcz „chorym człowiekiem świata”. Ale na czym dokładnie polega ten problem?

Infrastruktura

Silnie obciążone mosty autostradowe, takie jak most w Leverkusen, który przez około dziesięć lat nie może być używany przez ciężarówki; całe odcinki autostrad, takie jak na A45 przez region Sauerlandu, które są zablokowane przez lata ze względu na zniszczone mosty; podróże kolejowe, które stają się odyseją z powodu ciągłych awarii i opóźnień. Niemcy źle radzą sobie z infrastrukturą. Przez długi czas zamiast drogi i tory kolejowe odnawiać i konserwować eksploatowano je aż do stanu całkowitego zużycia. Skutkiem tego są ogromne zaległości w odbudowie.

Problem polega na tym, że w minionych latach boomu gospodarczego, gdy stopy procentowe były wyjątkowo niskie, Niemcy mogły sobie prawie bezproblemowo pozwolić na wiele inwestycji. Ale teraz trzeba budować w znacznie trudniejszych warunkach. Gospodarka przeżywa zastój, wysoka inflacja powoduje także wzrost kosztów budowy, a zadłużenie państwa jest ogromne. Jednak modernizacja infrastruktury jest absolutnie nieunikniona. Jest to warunek konieczny do rozkwitu gospodarczego.

Zaopatrzenie w energię

Celem rządu Niemiec jest osiągnięcie niemal całkowitej dostawy energii z odnawialnych źródeł, takich jak energia wiatrowa i słoneczna. W tym celu obie te dziedziny są od wielu lat intensywnie rozwijane. Elektrownie gazowe zasilane gazem z Rosji miały tymczasowo zostać zastąpione przez elektrownie węglowe, aby równoważyć okresy o niskiej produkcji energii wiatrowej i słonecznej. Jednak w wyniku wojny w Ukrainie ten filar zaopatrzenia w energię załamał się. Rząd federalny gorączkowo stara się teraz zapełnić tę lukę gazem skroplonym z innych krajów importujących. To się w miarę udało, ale po bardzo wysokich kosztach.

Podobne niedobory grożą w dziedzinie dostaw energii elektrycznej. Z jednej strony rząd stawia całkowicie na elektromobilność zamiast pojazdów spalinowych oraz na elektryczne pompy ciepła zamiast kotłów gazowych i olejowych do ogrzewania. Oba rozwiązania prowadzą do zwiększonego zużycia energii elektrycznej.

Z drugiej strony wiosną wyłączono trzy ostatnie jeszcze pracujące i technicznie sprawne elektrownie jądrowe. W rezultacie energia w Niemczech jest znacznie droższa niż w krajach sąsiednich. Przemysł grozi przeniesieniem się za granicę z powodu niekorzystnej konkurencyjności. A dotowanie ceny energii dla przemysłu kanclerz Olaf Scholz dotychczas odrzucał jako zbyt kosztowne. Tymczasem rozwijanie energii odnawialnej i sieci elektroenergetycznej trwa dalej, ale napotyka na coraz większy opór ze strony samego społeczeństwa.

Wykwalifikowana siła robocza

Prawie wszystkie branże w Niemczech skarżą się na brak wykwalifikowanej siły roboczej. Bez względu na to, czy chodzi o branżę fryzjerską, medyczną i opiekuńczą czy inżynierów, wszędzie brakuje pracowników. Ma to w dużej mierze związek z demograficznymi zmianami. Silne liczebnie roczniki z lat 50. i 60. odchodzą na emeryturę, a kolejne roczniki są znacznie mniej liczne.

Rząd koalicyjny (SPD, Zieloni, FDP) stawia na trzy sposoby wyjścia z impasu. Jak najwięcej osób, przede wszystkim kobiet, które dotychczas pracowały na część etatu, powinno pracować na pełny etat. Aby to umożliwić, rozbudowana ma zostać państwowa opieka nad dziećmi. Ponadto stopniowo podnoszony jest wiek emerytalny w myśl założenia, że ludzie powinni pracować dłużej. W ostatnich latach obydwa te cele zostały w znacznym stopniu osiągnięte.

W końcu planuje się rekrutację zagranicznych specjalistów. Jednak wiele wysoko wykwalifikowanych osób omija Niemcy, między innymi ze względu na wysokie obciążenia podatkowe i opłaty, bariery językowe oraz nadmierną biurokrację.

Biurokracja

Niemalże każdy rząd federalny obiecuje redukcję biurokracji, uproszczenie administracji oraz zniesienie zbędnych przepisów – aby na końcu totalnie zawieść w tym zakresie. Co więcej, zawsze pojawiają się nowe przepisy. Obecny rząd, na przykład, wprowadza nowe przepisy dotyczące ochrony klimatu. Branża budowlana narzeka, że wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków stały się tak rozległe i restrykcyjne, że budowanie często przestaje być opłacalne.

Kolejną przeszkodą w redukcji biurokracji jest wysokie dążenie do sprawiedliwości. Dla przykładu system podatkowy w Niemczech jest szczególnie skomplikowany, ponieważ polityka dąży do możliwie sprawiedliwego opodatkowania, uwzględniając każdy odosobniony przypadek. Mamy tu do czynienia z klasycznym konfliktem celów, w którym trzeba podjąć decyzję. Albo prostszy system i zaakceptowanie mniejszych niesprawiedliwości, albo taki, który dąży do sprawiedliwości, ale w chaosie przepisów faworyzuje zamożnych z dobrymi doradcami podatkowymi.

Cyfryzacja

W dziedzinie cyfryzacji Niemcy uchodzą za kraj rozwijający się. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), udział podłączeń światłowodowych wynosi zaledwie około 8 procent. To zapewnia przedostatnie miejsce wśród 38 krajów OECD. Dla porównania: W Korei Południowej, Japonii czy Hiszpanii wskaźnik jest dziesięć razy wyższy, wynoszący ponad 80 procent. Jednocześnie szybki dostęp do internetu stanowi kluczowy czynnik dla działalności gospodarczych. Osoby prywatne, a tym bardziej przedsiębiorcy, nie osiedlają się już dzisiaj w obszarach, które pod względem cyfryzacji pozostają w tyle.

Problem istnieje także – i tutaj istnieje związek z redukcją biurokracji i brakiem wykwalifikowanej siły roboczej – w administracji. W Niemczech często trzeba iść osobiście do urzędu, aby zgłosić zmianę adresu podczas przeprowadzki lub zarejestrować samochód. Z tego powodu trzeba brać wolne. W innych krajach można załatwiać sprawy urzędowe online. Problem został już rozpoznany i podejmowane są działania, jednak w porównaniu z innymi krajami z dużym opóźnieniem.

Zaufanie do demokracji i państwa

Problemem zupełnie innego rodzaju jest spadające zaufanie do instytucji państwowych i obowiązującej demokracji. W niedawno przeprowadzonym sondażu instytutu Forsa dla Niemieckiego Związku Urzędników tylko 27 procent ankietowanych uważało państwo za zdolne do pełnienia swoich zadań. Z kolei 69 procent badanych uważało, że państwo jest przeciążone, na przykład w dziedzinie polityki dotyczącej azylu i uchodźców.

Podobne wyniki przyniosło badanie przeprowadzone przez związaną z partią CDU Fundację Konrada Adenauera. Według niego w półroczu między grudniem 2022 a czerwcem 2023 poziom zadowolenia z demokracji w Niemczech spadł o 14 punktów procentowych, z 52 do 38 procent. Największy spadek zaobserwowano w zachodnich Niemczech oraz wśród zwolenników partii CDU/CSU i SPD. To sygnał, że zaufanie zostało poważnie zachwiane, zwłaszcza w dużych grupach społeczeństwa, które dotychczas wspierały system polityczny. Choć nie dotyczy to samej demokracji jako formy państwa, ale sposobu, w jaki ją obywatele doświadczają. To także sygnał alarmowy dla polityków i zadanie na nadchodzące lata.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>