1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Internetowa kontrofensywa przeciwko salafitom

Andrzej Pawlak26 czerwca 2015

Niemieckie MSW przystępuje do internetowej kontrofensywy przeciwko propagandzie salafitów. Należy się też liczyć z zaostrzoną kontrolą osobową w regionach przygranicznych.

Symbolbild Islamischer Staat Propaganda Video Still
Okazuje się, że takie filmiki propagandowe PI na You Tube mogą przysporzyć mu nowych dżihadystówZdjęcie: picture-alliance/abaca

Obradujący w Moguncji ministrowie spraw wewnętrznych krajów związkowych Niemiec postanowili wydać walkę propagandową salafitom. Jeszcze przed opublikowaniem komunikatu końcowego konferencji szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Ralf Jäger (SPD) powiedział w wywiadzie dla "Neue Osnabrücker Zeitung", że potrzebą chwili jest zdecydowane przeciwstawienie się ofensywie ideologicznej salafitów i innych, radykalnych ugrupowań islamistycznych, które z powodzeniem wykorzystują Internet do swoich celów. "Zwłaszcza przeciwko salafickiej propagandzie w Internecie musimy przeciwstawić własne treści, korzystając ze wszystkich możliwości, jakie oferuje Internet i portale społecznościowe", podkreślił minister Jäger.

Musimy przystąpić do działania

Władze federalne i rządy krajów związkowych nastawiają się na "podwójną strategię działania, złożoną z policyjnych działań represyjnych i prewencyjnych", oświadczył dalej Jäger. Konkretne posunięcia, oparte na propozycjach szefów resortów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne i zwalczanie terroryzmu, znajdą się w postanowieniach konferencji.

Ralf JägerZdjęcie: picture-alliance/ZB/Karlheinz Schindler

Federalny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière (CDU) zwrócił uwagę na zagrożenie powstałe wskutek nasilającej się radykalizacji postaw niemieckich islamistów, sympatyzujących otwarcie z terrorystyczną milicją tzw. Państwa Islamskiego (PI). Konieczne jest wyjaśnienie ideologicznego podłoża ofensywy propagandowej PI, które werbuje do walki "z niewiernymi" w Syrii i Iraku nie tylko młodych dżihadystów z Niemiec, ale także dziewczęta, które mają rodzić nowych bojowników "świętej wojny". W rzeczywistości te "młode kobiety (..) są traktowane jak niewolnice; wystawia się je na sprzedaż, gwałci i traktuje w nieludzki sposób", powiedział minister de Maizière.

Thomas de MaizièreZdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Hase

Jak zapobiec werbunkowi do PI

Aby skutecznie ukrócić ten proceder, państwo niemieckie potrzebuje pomocy ze strony ich rodzin, szkół, rówieśników, różnych zrzeszeń i organizacji, w tym także muzułmańskich gmin wyznaniowych. W większości przypadków odpowiednio wczesna i utrzymywana na bieżąco współpraca policji z rodzinami i koleżankami dziewcząt podatnych na islamistyczną propagandę pozwala w porę rozpoznać grożące im niebezpieczeństwo i wyperswadować im zamiar wyjazdu do Syrii lub Iraku.

Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), czyli niemieckiego kontrwywiadu, na ogarniętych działaniami wojennymi terenami w Syrii i Iraku przebywa około 700 niemieckich islamistów, w tym ok. 100 kobiet. Niemieckie tajne służby zwracają uwagę na nasilenie akcji werbowniczej wśród młodych kobiet w Niemczech, które zachęca się do czynnego opowiedzenia się po stronie bojowników PI.

Wzmożone kontrole osobowe

Niezależnie od kontrofensywy ideologicznej w Internecie i na portalach społecznościowych niemieckie MSW i jego oddziały w poszczególnych krajach związkowych planują nasilenie kontroli osobowej w regionach przygranicznych, która ma wychwycić osoby podejrzewane o chęć udania się na jeden z frontów "świętej wojny".

Bądzie więcej patroli policyjnych na lotniskach i dworcach kolejowychZdjęcie: picture-alliance/dpa

Poinformował o tym tabloid "Bild", powołujący się na osoby zbliżone do MSW i kół policyjnych. Bezpośrednim powodem przystąpienia do takiej akcji są doświadczenia zebrane podczas niedawnego szczytu grupy G7 w Bawarii. W okresie szczytu w Niemczech wprowadzono ponownie kontrole na granicach, które ujawniły kilkaset osób przybyłych na szczyt z zamiarem wzięcia udziału w nielegalnych akcjach protestacyjnych i starciach z policją.

Opierając się na przykładzie Bawarii, także inne kraje związkowe chcą wprowadzić w regionach przygranicznych policyjną kontrolę dokumentów osób, których zachowanie daje powód do przypuszczeń, że są sympatykami ruchu salafitów i innych skrajnych ugrupowań islamistycznych, bądź zamierzają przystąpić do dżihadystów na Bliskim Wschodzie. Jak podaje "Bild" patrole policyjne mają prawo legitymować wytypowane przez siebie osoby na dworcach kolejowych, lotniskach oraz zatrzymywać samochody poruszające się po drogach w regionie przygranicznym i sprawdzać tożsamość ich pasażerów.

afp, dpa / Andrzej Pawlak