1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Jak politycy chcą zachęcać do szczepień

Ralf Bosen
13 lipca 2021

Mutacja Delta się rozprzestrzenia, a coraz więcej Niemców zwleka ze szczepieniem. Politycy i eksperci głowią się nad tym, jak zachęcić Niemców do szczepień.

Deutschland | Coronavirus | Impfstoff Johnson & Johnson
Zdjęcie: Ying Tang/NurPhoto/picture alliance

W rzeczywistości walka z pandemią koronawirusa w Niemczech mogłaby nabrać tempa. W lodówkach gabinetów lekarskich i punktów szczepień leży mnóstwo szczepionek, a lekarze tylko czekają, by zaszczepić chętnych. Gotowość obywateli do szczepień jednak spada i to pomimo wysoce zakaźnej mutacji Delta, która szybko się rozprzestrzenia. Krótko mówiąc: preparat jest, chęci brak.

Z powodu nieufności do szczepionek, powodów politycznych lub po prostu tego, że nie pasują im terminy, coraz mniej osób pojawia się na umówionych wizytach. Również sezon urlopowy okazał się spowalniać szczepienia. Niektórzy wolą wygrzewać się w słońcu na śródziemnomorskiej plaży niż czekać w kolejce po drugą dawkę szczepienia.

Pusta poczekalnia w jednym z punktów szczepień w MonachiumZdjęcie: Frank Hoermann/SvenSimon/picture alliance

Najwyraźniej rozpoczęta pół roku temu kampania motywacyjna „Niemcy zakasują rękawy" nie przyniosła spodziewanego sukcesu. Rząd Niemiec wydał 25 milionów euro na plakaty, reklamy telewizyjne i informacje w Internecie. Po ponad 1,4 miliona dawek szczepionki podawanych dziennie na początku czerwca, najwyższa liczba na początku lipca wyniosła tylko nieco poniżej miliona. Jak podał na Twitterze minister zdrowia Niemiec Jens Spahn w ubiegłą niedzielę zostało w Niemczech zaszczepionych tak niewiele osób, jak miało to miejsce ostatnio w lutym. „Inaczej niż w lutym, obecnie mamy wystarczająco szczepionek" – napisał.

Zachęcić społeczeństwo

Najnowsze dane Instytutu Roberta Kocha (RKI) nie są zbyt krzepiące. Wynika z nich, że do tej pory tylko około 43 procent Niemców zostało w pełni zaszczepionych. Nieco więcej niż 58 procent otrzymało pierwszą dawkę. RKI zakłada, że co najmniej 85 procent osób w wieku od 12 do 59 lat musi być zaszczepionych przeciwko COVID-19, aby uniknąć czwartej fali. W przypadku osób powyżej 60 roku życia musiałoby to być nawet ponad 90 procent.

Kiedyś sytuacja nie wyglądała tak źle. Pierwotnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przewidywała, że wystarczy 70 procent. Prognoza ta dotyczyła jednak typu koronawirusa, który pojawił się głównie w ubiegłym roku. Nowe mutacje, takie jak wysoce zakaźny wariant Delta, rozprzestrzeniają się łatwiej, a zatem i szybciej. Aby przerwać łańcuch zakażeń, więcej osób musi być zatem w pełni zaszczepionych.

Niektórzy rezygnują z umówionego szczepienia, bo wybierają wakacjeZdjęcie: Christophe Gateau/dpa/picture alliance

Eksperci i politycy biją więc na alarm i wzywają do szczepień. Uważają, że powinno się zachęcać ludzi do szczepienia w sposób jak najbardziej kreatywny. Istnieją jednak granice pomysłowości, jeśli chodzi o zaktywizowanie coraz bardziej zmęczonego tematem szczepionek społeczeństwa. Tak więc propozycja premiera Kraju Saary Tobiasa Hansa, aby zorganizować loterię z nagrodami, podobną do tej w USA, spotyka się z powszechnym odrzuceniem.

Według przeprowadzonych przez Reutersa badań większość krajów związkowych nadal popiera edukację i więcej mobilnych zespołów szczepiących. – Do tej pory dobrze sobie z tym radziliśmy. Moim zdaniem nie ma potrzeby, by oferować prezenty – stwierdził burmistrz Bremy Andreas Bovenschulte.

„Tydzień szczepień”

Nadrenia Północna-Westfalia (NRW), najbardziej zaludniony kraj związkowy w Niemczech, właśnie rozpoczęła „Tydzień szczepień". Choć dziennie wykonuje się tu jeszcze około 80 tysięcy szczepień, a dane dotyczące osób zaszczepionych wzrastają, punkty szczepień odnotowują spadek zapytań o wizyty szczepienne. Z informacji podawanych na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia NRW w następnych dniach dostępnych jest jeszcze około 300 tysięcy wizyt. Z tego powodu powiaty i miasta powinny stworzyć oferty szczepień bez konieczności umawiania się na wizytę. Chociażby w często odwiedzanych miejscach, takich jak ulice i centra handlowe lub obiekty sportowe.

Karl-Joseph Laumann stawia na kreatywność władzZdjęcie: Imago Images/Noah Wedel

Jedna ze specjalnych akcji szczepień będzie odbywać się przed katedrą w Kolonii. Bezpośrednio przed dworcem głównym, w dniach od 16 do 18 lipca, każdy chętny może poddać się wstępnemu szczepieniu. Poza tym w punktach szczepień NRW szczepienia są możliwe również bez wcześniejszego umówienia się. Minister zdrowia NRW Karl-Josef Laumann (CDU) powiedział, że „punkt zwrotny w kampanii szczepień" został osiągnięty. – Chcemy być maksymalnie elastyczni. Również powiaty i miasta mogą wykazać się kreatywnością. Niektórzy są już w trakcie planowania. Są miasta, w których szczepi się przy muzyce dyskotekowej i bezalkoholowych koktajlach. Kreatywność nie ma granic. Dokładnie tak to musi wyglądać – tłumaczył.

Podobnego zdania są inni politycy. Rzeczniczka ds. polityki zdrowotnej w klubie parlamentarnym SPD Sabine Dittmar powiedziała dziennikowi „Die Welt", że obywatele powinni mieć możliwość zaszczepienia się również w strefach dla pieszych, na osiedlach i podczas imprez. Rządzący Berlinem burmistrz Michael Müller (SPD) wspomniał o nowej kampanii edukacyjnej, którą planuje również Saksonia-Anhalt. W Saksonii premier Michael Kretschmer (CDU) spotka się 20 lipca z przedsiębiorcami, kasami chorych, lekarzami i związkami zawodowymi, aby przedyskutować dalsze działania.

Propozycja: 500 euro za szczepienie

Nora Szech, ekonomistka z Instytutu Technologii w Karlsruhe, zaproponowała w radiu Deutschlandfunk zachętę finansową. Jak argumentowała, jej badania wykazały, że gotowość do szczepień znacznie wzrasta, jeśli istnieje rekompensata. Za 100 euro nawet do 80 procent osób byłoby skłonnych poddać się szczepieniu. Szech opowiada się nawet za 500 euro. Wtedy, jak mówi, „zbliżymy się do 90 procent”.

Ekonomistka, która jest również członkiem grupy ekspertów Stowarzyszenia Helmholtz, powołuje się na wyliczenia Instytutu Ifo. Według nich, wartość szczepienia dla społeczności wynosi około 1500 euro. Wydatki te są również z ekonomicznego punktu widzenia opłacalne. Aby uniknąć poczucia nierówności i nie dawać powodu do zwlekania ze szczepieniem, ewentualne odszkodowania powinny być wypłacane z mocą wsteczną wszystkim tym, którzy już zostali zaszczepieni, wyjaśniła Szech. 

Tuż przy katedrze w Kolonii mają odbywać się szczepieniaZdjęcie: Eugen Wais/Zoonar/picture alliance

Również lekarze wzywają do dalszych wysiłków w celu zwiększenia liczby zaszczepionych osób. „Potrzeba trochę więcej kreatywności ze strony władz lokalnych” – powiedziała przewodnicząca związku zawodowego lekarzy Marburger Bund Susanne Johna w dzienniku „Rheinische Post”. Dodała, że należy także „zwracać się bezpośrednio do ludzi, a nie czekać, aż przyjdą do punktu szczepień lub lekarza rodzinnego. Im mniejsza przeszkoda, tym lepiej” – powiedziała Susanne Johna. Ważne jest, aby dotrzeć do wszystkich tych, którzy do tej pory się wahali lub dadzą się przekonać.

Z respektem, ale bez paniki

Prezes Niemieckiego Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Intensywnej Medycyny i Medycyny Ratunkowej (DIVi), Gernot Marx, znalazł uspokajające słowa. W rozmowie z „Handelsblatt” powiedział, że jego zdaniem medycyna intensywnej terapii jest dobrze przygotowana na nadchodzące miesiące. „Spoglądam z respektem, ale nie paniką na jesień i ewentualną czwartą falę” – podkreślił.

Trzeba jednak pamiętać, że wyścig z czwartą falą prawdopodobnie dopiero się rozpoczął. Wiele czasu nie zostało.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Rumunia. Szczepienia w zamku Draculi

02:05

This browser does not support the video element.