1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Kaucja na butelki. Bilans po 20 latach

3 stycznia 2023

Dwadzieścia lat temu Niemcy wprowadzili kaucję na butelki. Jak wypada bilans? O plusach i minusach pisze dziennik „TAZ”.

Niemcy: 20 lat temu wprowadzono kaucję na butelki jednorazowego użytku i puszki
Niemcy: 20 lat temu wprowadzono kaucję na butelki jednorazowego użytku i puszkiZdjęcie: DW/Irene Banos Ruiz

Dwie dekady po wprowadzeniu w Niemczech kaucji na jednorazowe opakowania znowu rośnie sprzedaż napojów w puszkach – pisze dziennik „Tageszeitung" („TAZ"). W 2002 roku sprzedano 7,5 mld puszek z napojami. Sprzedaż załamała się po wprowadzeniu w 2003 roku nowych przepisów dotyczących opakowań. Ale od 2006 roku i nowego uregulowania systemu kaucji sprzedaż znowu rośnie. W 2013 roku sprzedano 640 milionów puszek z napojami, a w 2019 roku już 3,9 mld – wynika z danych BCME, portalu informacyjnego o napojach i puszkach.

Mniej śmieci

„Efekt nałożenia kaucji na puszki był ogromny, dwadzieścia lat temu zmienił wszystko” – wyjaśnia w rozmowie z „TAZ” Tobias Bielenstein z zespołu zajmującego się tematyką wielokrotnego wykorzystania opakowań. Jak mówi, po pierwsze jest mniej śmieci, a po drugie kaucja jest podstawą gospodarki cyrkularnej. 25 eurocentów za puszkę to „dobra zachęta do jej zwrotu”. Ludzie zwracają 99 procent puszek.

Bielenstein zaznacza jednak, że na początku, kiedy w 2003 roku wprowadzono kaucję, panował „niezły bałagan”, bo nie było wystarczającej ilości automatów. Niecałe dwa lata później wszystko działało już sprawnie.

Niemcy wzorem

Według Bielensteina trudno sobie wyobrazić obieg opakowań napojów bez kaucji. Na tym polu – jak mówi – Niemcy są pionierem i wzorem do naśladowania, a UE chce wprowadzić taki system w całej Europie.

System kaucji przynosi również korzyści społeczne – pisze „TAZ”, cytując Pascala Fromme z firmy produkującej napoje fritz-kola, odpowiedzialnego za prywatną inicjatywę, która w wolnym tłumaczeniu znaczy „Kaucję postaw obok”. Inicjatywa opowiada się za tym, aby butelki z kaucją nie były wyrzucane do śmieci lub pojemników na szkło, ale stawiane obok nich – co ma uprościć zbieranie butelek. Jak twierdzi Fromme, zwrot butelek i puszek wynosi już 96 procent. Pozostałe cztery procenty to jednak ciągle wartość 180 mln euro, które co roku trafiają do kosza.

W poszukiwaniu butelek na kaucjęZdjęcie: Imago/Steinach

Fromme przytacza również dane z najnowszych badań poświęconych zbieraniu butelek. Okazuje się, że około 1,03 mln osób w Niemczech zbiera je raz lub kilka razy w tygodniu. Najczęściej są to osoby bezdomne, emeryci i studenci, a pieniądze, które w ten sposób trafiają do ich kieszeni, to najwyżej cztery euro dziennie.

Druga strona medalu

Przy wszystkich pozytywnych efektach, jakie przyniosło wprowadzenie kaucji, są też negatywne – czytamy w „TAZ”. Kaucja za puszki nie osiągnęła celu, który miała osiągnąć. Chodzi o wzrost liczby opakowań wielokrotnego użytku.

Kiedy wprowadzono kaucję, nastąpiło przejście od opakowań wielokrotnego użytku do opakowań jednorazowych, głównie dlatego, że konsumenci nie rozróżniają ich od siebie – wyjaśnia Bielenstein. Zaznacza, że w ciągu kolejnych dwudziestu lat musi się to zmienić, a trendem powinny być opakowania wielokrotnego użytku.

Butelki wielokrotnego użytkuZdjęcie: picture-alliance/dpa/N.Fricke

Jak tłumaczy, aluminiowa puszka nie jest przyszłościowym opakowaniem, gdyż jest zgniatana i poddawana recyklingowi, a żeby ponownie wykorzystać materiał, trzeba zużyć dużo energii i szkodliwych dla zdrowia chemikaliów. Dlatego puszka ma stosunkowo wysoki ślad ekologiczny.

Złom z importu

Organizacje ekologiczne krytykują też symbole nieskończoności drukowane na wielu puszkach. „Nie ma nieskończonego cyklu recyklingu, nawet w przypadku metali” – wyjaśnia Thomas Fischer z organizacji ochrony środowiska DUH. W każdym procesie recyklingu dochodzi do utraty materiału. Producenci podają, że do produkcji aluminiowej puszki wykorzystuje się łącznie 80 proc. materiałów pochodzących z recyklingu. Oznacza to, że w 20 procentach musi być użyty nowy materiał, co jeszcze bardziej szkodzi środowisku – czytamy.

Ponadto złom z puszek, który jest potrzebny do produkcji, pochodzi z importu. „I brakuje go potem producentom za granicą, którzy muszą sięgać po nowy materiał. „Import złomu nie rozwiązuje problemów środowiskowych, a jedynie je przesuwa” – mówi rozmówca "TAZ".

Innym problemem jest ilość napojów w puszkach – im mniejsza objętość, tym nieproporcjonalnie większe zużycie materiału. Firmy lepiej zarabiają na mniejszych opakowaniach, ale zużycie zasobów i odpady opakowaniowe są większe i bardziej szkodliwe dla środowiska.

Dzieła sztuki z plastikowych odpadów

03:44

This browser does not support the video element.