1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy kiszą się we własnym sosie -- Polska przed wyborami

Małgorzata Matzke6 września 2005
Zdjęcie: AP

W niemieckich dziennikach w dalszym ciągu dyskutuje się medialne działanie werbalnego pojedynku, jaki na oczach ponad 20-stu milionów telewidzów w ubiegłą niedzielę odbyli przed kamerami telewizyjnymi kanclerz Gerhard Schroeder i kandydatka do kanclerskiego fotela z ramienia chadecji Angela Merkel. Jeżeli przeanalizować by wszystkie głosy okazuje się, że zwycięzców było dwóch – i jak zaznacza Sueddeeutsche Zeitung - teraz chociaż całe Niemcy wiedzą, że pani Merkel potrafi uśmiechać się nawet przez półtorej godziny a że kanclerz Schroeder doskonale wie, co znaczy żyć w biedzie i że uważa wysoko wykwalifikowanych robotników są ostoję niemieckiej gospodarki. To przysporzyło mu jeszcze sympatii - ale gdzie była mowa o ważkich politycznych kwestiach? pyta monachijska gazeta.

Handelsblatt z Duesseldorfu przypomina, że nikt inny jak prezydent Rzeczypospolitej Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że wybory w Niemczech będą jednym z ważniejszych wydarzeń dla przyszłości Europy. Ale to europejskie spojrzenie nowego członka Unii, Polski jest nam, Niemcom wciąż jeszcze obce. – stwierdza Handelsblatt -a prawdą jest przecież, że nowy berliński rząd będzie musiał natychmiast po wyborach ostro zakasać rękawy zarówno na polu unijnym jak i międzynarodowym: konstytucja europejska, Iran, Bliski Wschód – od Niemiec oczekuje się zdecydowanego stanowiska. Ale po telewizyjnym pojedynku wiemy jedno: Niemcy w myślach wciąż kiszą się tylko we własnym sosie.

Handelsblatt publikuje dziś także analizę sytuacji na polskiej scenie politycznej przed zbliżającymi się - także i w Polsce - wyborami. Reinhold Vetter pisze, iż jasne jest, że szala władzy przechyli się na stronę konserwatystów. Wyniki sondaży wskazują na to, że liberalno-konserwatywna Platforma Obywatelska - i nacjonalistyczna partia „Prawo i Sprawiedliwość” w przyszłości staną się najsilniejszymi ugrupowaniami w Sejmie - zdobywając razem może nawet 60 procent mandatów. Z drugiej strony na politycznej scenie uplasuje się rządząca od 4-rech lat lewica, której czas po prostu się kończy. „ Przejechała”się ona na niekończących się skandalach politycznych i finansowych i sama rozpadła się na kilka frakcji. Reinhold Vetter wymienia punkty, wokół których toczą się spory w politycznych kręgach: polityka podatkowa, prywatyzacja, rola państwa w gospodarce i reformy struktur administracyjnych.

Lecz dla większości polskich wyborców priorytety wyglądają zupełnie inaczej:

walka z bezrobociem, korupcją, życzenie niższych podatków i przywrócenia opiekuńczej roli państwa w zaopatrzeniu socjalnym. Bierze się to stąd, że bezrobocie stagnuje na poziomie 18-stu procent, co trzeci Polak poniżej 25-tego roku życia jest bez pracy a polscy emeryci należą do najbiedniejszych w Europie. – pisze Handelsblatt.