1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Koniec sporu o działalność elektrowni jądrowych

18 października 2022

Olaf Scholz zapowiedział wydłużenie pracy trzech elektrowni jądrowych do połowy kwietnia 2023 r. Nie wszyscy akceptują tę decyzję.

Elektownia jądrowa Isar 2 w Bawarii
Elektownia jądrowa Isar 2 w BawariiZdjęcie: Frank Hoermann/SVEN SIMON/picture alliance

Trzy niemieckie elektrownie jądrowe pozostające obecnie w użytkowaniu mają otrzymać pozwolenie na dalszą pracę maksymalnie do połowy kwietnia 2023 roku – zdecydował Olaf Scholz. „Zostanie stworzona podstawa prawna, która pozwoli elektrowniom jądrowym Isar 2, Neckarwestheim 2, jak również Emsland na dalszą eksploatację po 31 grudnia 2022 roku, najpóźniej do 15 kwietnia 2023 roku” – wynika z pisma skierowanego do ministra gospodarki Roberta Habecka, a także minister środowiska Steffie Lemke (oboje Partia Zielonych) i ministra finansów Christiana Lindnera (FDP).

Decyzja Scholza kończy spór w niemieckiej polityce o to, czy i jak długo należy eksploatować trzy wciąż działające elektrownie jądrowe. W ostatni weekend, na konferencji partyjnej Zieloni poparli wydłużenie pracy dwóch elektrowni atomowych, o ile będzie to konieczne. Partia FDP opowiadała się zaś za eksploatowaniem wszystkich trzech elektrowni atomowych do 2024 roku. Zdaniem polityków tego ugrupowania, w razie potrzeby należałoby reaktywować także zamknięte już elektrownie atomowe.

Ekolodzy krytykują rząd

Olaf Scholz podejmując swoją decyzję powołał się na prawo dające mu uprawnienia do wydawania dyrektyw. Skorzystał z tego prawa po raz pierwszy od czasu, kiedy został kanclerzem. Napisał ponadto, że równolegle do tej decyzji powinna zostać przedstawiona ambitna ustawa o zwiększeniu efektywności energetycznej. W ustawie ma zostać zapisane porozumienie między rządem Niemiec, krajem związkowym Nadrenia Północna-Westfalia i koncernem energetycznym RWE o przyspieszeniu wycofania węgla w Nadrenii do 2030 roku. Porozumienie to przewiduje również przedłużenie funkcjonowania niektórych elektrowni węglowych do 2024 roku.

Decyzję Scholza ostro skrytykowały organizacje ekologiczne. Greenpeace wyraził obawy wobec „nieuzasadnionego ryzyka” związanego z dłuższym okresem eksploatacji elektrowni jądrowych, a organizacja Deutsche Umwelthilfe nazwała dalszą eksploatację „niepotrzebną i niebezpieczną”. Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Energetycznego i Wodnego (BDEW) pochwaliło zaś fakt, że w końcu podjęto decyzję.

Minister gospodarki Robert Habeck zaapelował do swojej partii o zaakceptowanie decyzji kanclerza. Lider największej partii opozycyjnej CDU, Friedrich Merz, powiedział redakcji dziennika „Die Welt”, że decyzja Scholza jest niewystarczająca. Zdaniem Merza „niemieckie elektrownie atomowe muszą pracować z nowymi prętami paliwowymi do 2024 roku, tak jak domagała się tego FDP.” Rozczarowanie wyraził również szef CSU Markus Soeder. Uważa on, że „niebezpieczeństwo blackoutu w nadchodzącym roku pozostaje”.

(DPA/AFP/stef)

Turbiny wiatrowe. Niemcy mają ambitne cele

03:45

This browser does not support the video element.