Niemcy mają przestarzały wizerunek rodziny. Naukowcy dają rady politykom
15 lipca 2014"Za 20 lat będę miał dom i dwoje dzieci", "Wtedy będę miała 30 lat i będę miała męża albo partnera i dzieci". Tak opisywały swoje życiowe plany 10-latki w czwartej klasie szkoły podstawowej w czerwcu 2014. Takie wyobrażenia jak najbardziej odpowiadają trendom zauważalnym w niemieckim społeczeństwie: jak wynika z ankiet większość (85 proc.) młodych ludzi chciałaby mieć dzieci. Rodzina odgrywa w ich życiu ważną rolę, ale co kryje się pod współczesnym pojęciem "normalnej rodziny"?
Wokół tej kwestii osnuta była praca badawcza chadeckiej Fundacji im. Konrada Adenauera. Generalny wniosek: co prawda w oczach większości młodych ludzi klasyczna rodzina to małżeństwo z dziećmi, ale prawie 90 proc. przyznaje także, że rodzinę stanowią też homoseksualne pary, rodziny patchworkowe czy samotnie wychowujący rodzice. Pokrywa się to z doświadczeniami Marie-Luise Lewicki, naczelnej redaktorki czasopisma "Eltern" (Rodzice).
- W momencie, gdy temat uważany właściwie za marginalny, bo dotyczący mniejszości otrzymuje wyraźne oblicze, oblicze mi znane, przestaje się go odrzucać - podkreśla w wywiadzie dla Deutsche Welle. - Stygmatyzacja ludzi już dawno się skończyła.
Przedszkole to jeszcze nie wszystko
Od połowy lat 70. ub. stulecia w Niemczech przychodzi na świat coraz mniej dzieci. Na kobietę przypada statystycznie 1,3 dziecka. Co może zrobić społeczeństwo w obliczu takiego spadku liczby narodzin? Fundacja im. Konrada Adenauera zleciła Federalnemu Instytutowi Demograficznemu (BiB) zbadanie tej kwestii. Demografowie przepytali na ten temat 500 osób w wieku od 20 do 39 lat.
Do tej pory polityka i badania naukowe koncentrowały się zbytnio na trudnościach pogodzenia życia rodzinnego z karierą zawodową. Środkiem zaradczym miała być rozbudowa sieci placówek opieki przedszkolnej i pozaszkolnej, stwierdza się w najnowszej pracy badawczej. Polityka rodzinna rządu RFN składa się ponadto z ponad 150 różnorakich posunięć i środków, przez co jest rozdrobniona i nieprzejrzysta, i trudno jest stwierdzić, jak wygląda generalnie jej strategiczne ukierunkowanie. Naukowcy podkreślają przy tym, że zbyt mało uwagi zwraca się w zabiegach politycznych na różnorakie modele kulturowe. A byłoby ważne, by ten właśnie temat znalazł się na politycznej agendzie, twierdzi naczelna miesięcznika "Eltern".
- Należałoby wzniecić dyskusję o kulturze społeczeństwa przyjaznego rodzinie - postuluje.
Brak pozytywnych wzorców rodzin
Każdy może kształtować swoje życie prywatne wedle indywidualnych wyobrażeń i kulturowych wzorców przekazujących jak wygląda "normalne", "właściwe" czy "dobre" współżycie ludzi w parach czy rodzinach, stwierdza się w naukowej analizie opublikowanej przez Fundację im. Konrada Adenauera. Lecz, co zaznaczają naukowcy, osobiste odczucia i opinia publiczna odbiegają czasami bardzo daleko od siebie.
- Dużą rolę odgrywa to, jak ludzie myślą - zaznaczył Norbert Schneider, dyrektor BiB i autor naukowego opracowania w wywiadzie udzielonym "Sueddeutsche Zeitung". W Niemczech brak wizerunków rodziny o pozytywnej konotacji. Każdy wizerunek pociąga za sobą natychmiast także swój negatyw - podkreśla Schneider.
- Klasycznej mamie i pani domu zarzuca się, że nie pracuje i wygodnie żyje na koszt innych. Matki pracujące zawodowo pomawia się o samorealizację kosztem dobra dzieci. Do tego różne grupy rodziców hołdujące różnym modelom życia, są wrogo nastawione do siebie. - Matki, które pozostały w domu czują się niezrozumiane i niedoceniane przez matki czynne zawodowo i odwrotnie - podkreśla szefowa czasopisma dla rodziców.
Gdzie jest aktywna polityka równego statusu?
- Dotychczasowy wzorzec wyznaczający, jak ma wyglądać rodzina, jest kompletnie przestarzały - stwierdza Marie-Luise Lewicki. I w tym punkcie zasadza się właśnie analiza demografów. Polityka nie powinna narzucać ludziom żadnych wzorców, tylko dotrzymywać kroku coraz większemu zróżnicowaniu form życia ludzi w rodzinach. Powinna znaleźć drogi, jak można wspierać ojców chcących angażować się w życie rodzinne i matki, które nie chcą rezygnować z kariery zawodowej. Naukowcy zalecają także, jak kształtować politykę równego statusu płci. Polityka adekwatna do wymogów współczesnych czasów, na dłuższą czy krótszą metę doprowadzi do przemian w kulturowych wzorcach w Niemczech, przewidują demografowie.
Badacz trendów Matthias Horx obserwuje już od dłuższego czasu, że następuje jakby renegocjacja zasad obowiązujących między płciami. - Czasami jest to bardzo bolesne i trudne, ale na dłuższą metę prowadzi do większego zadowolenia z życia i uczucia szczęścia - twierdził Horx w wywiadzie dla "Focus Online".
Autorzy analizy wychodzą z założenia, że przemiany kulturowych wzorców dokonają się w Niemczech w okresie kilku dziesięcioleci. Wtedy dzisiejsze 10-latki, już jako matki czy ojcowie będą rzeczywiście mogły w pełni zrealizować swoje wyobrażenia o rodzinie.
Anja Faehnle / Małgorzata Matzke