Niemcy, maj 2011: Otwarty rynek, usztywnione płace?
20 grudnia 2010Szef zrzeszenia niemieckich pracodawców, Dieter Hundt, wezwał rząd federalny do uregulowania prac minimalnych dla pracowników najemnych, w tym także dla zagranicznych pośredników pracy leasingowej. „Faktyczna władza partnerów socjalnych w układach taryfowych kończy się na granicach państwowych”, powiedział Hundt w wywiadzie dla dziennika Hamburger Abendblatt.
Praca bez granic i granice płacowe
„Potrzebujemy ustawodawcy, by rozszerzyć płace minimalne także na zagranicznych pośredników pracy najemnej”, twierdzi Hundt. To wynik obaw przed dumpingiem płacowym ze strony „nowych” państw członkowskich UE, których obywatele od maja 2011 roku będą mogli podejmować pracę w Niemczech bez ograniczeń. Niebezpieczeństwo nadużyć Hundt uzasadnia przykładem: Gdy niemiecka firma pośrednictwa pracy otworzy filię w Szczecinie, po czym zatrudni w Polsce pracowników z Meklemburgii, na podstawie polskich stawek za 4-5 euro na godzinę, aby następnie wrócić na rynek niemiecki, i zatrudniać tu pracowników na postawie polskiej umowy płacowej. Dlatego niemieccy pracobiorcy oraz związki zawodowe wspólnie postulują wprowadzenie płac minimalnych: 7,79 euro za godzinę na zachodzie Niemiec oraz 6,89 euro w landach wschodnich. Dachowe zrzeszenie niemieckich związków zawodowych (DGB) wzywa do nowelizacji prawa pracy zgodnie z realizacją zasady „równa płaca za równą pracę wykonywaną w tym samym miejscu”. Przede wszystkim liberalna FDP nie godzi się jednak na takie zmiany.
Polacy „tak”, polskie stawki „nie”
„Jeśli firmy będą opłacały swoich pracowników na podstawie polskich lub nadbałtyckich stawek”, to może to mieć „fatalne” skutki społeczne, zwłaszcza w niskopłacowym segmencie usług, i tak już zagrożonym wysokim (dziś 20-procentowym) bezrobociem strukturalnym, twierdzi też dyrektor Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy i Pracą Zawodową (IAB), Joachim Möller. Pracownicy z „nowych” krajów unijnych mogą wywołać w Niemczech efekt płacowego domina i „korygowania w dół standardów na rynku pracy”, twierdzi niemiecki ekspert ds. zatrudnienia.
Nieuregulowana ustawowo kwestia płac minimalnych jest piętą achillesową niemieckiej gospodarki i kością niezgody wśród niemieckich polityków. Otwarcie niemieckiego rynku pracy na pracowników z niskopłacowych „nowych” krajów UE dolewa oliwę do ognia tej kontrowersyjnej debaty. Ustawowego rozwiązania w sektorze pracy leasingowej domaga się minister pracy Ursula von der Leyen (CDU).
afp/dpa Magdalena Szaniawska-Schwabe
red. odp.: Małgorzata Matzke