O przydzieleniu lekarzom miliona dawek szczepionki w przyszłym tygodniu poinformował w piątek (7.05.) minister zdrowia Jens Spahn. Poprzedniego dnia rząd federalny i rządy krajów związkowych zniosły listę priorytetów szczepień dla tego preparatu. Do lekarza – w porozumieniu z osobą szczepioną – będzie należała decyzja o ewentualnym skróceniu przerwy między pierwszym a drugim szczepieniem AstraZeneką z dwunastu do czterech tygodni.

– Oddziaływanie jest tym większe, im dłuższy jest odstęp między pierwszym a drugim szczepieniem – powiedział Spahn. Skuteczność szczepień w odstępach od czterech do ośmiu tygodni wynosi 50,4 procent, a w przypadku dwunastu i więcej tygodni – do 82,4 procent.

„Atrakcyjna" oferta

Spahn był pytany przez dziennikarzy, czy celem skracania tej przerwy ma być ułatwienie zaszczepionym planowania urlopów. – Wielu ludzi najwyraźniej nie chce się szczepić preparatem AstraZeneca, ponieważ mogliby wówczas dopiero w sierpniu uzyskać pełną ochronę szczepionkową. Ponieważ już pierwsza dawka chroni przed wirusem, niższy poziom akceptacji szczepionki w społeczeństwie nie jest dobry dla kontroli pandemii jako całości.

– W tej fazie pandemii jesteśmy bardzo zainteresowani tym, by jak najwięcej osób się zaszczepiło – dodał.

Uwolnienie AstraZeneca od zasady priorytetów jest jego zdaniem szczególnie atrakcyjne dla tych, „którzy nie byliby w stanie otrzymać szczepionki tak szybko". Ale biorąc pod uwagę ograniczoną podaż, „nie będzie możliwe zaszczepienie wszystkich w ciągu trzech czy pięciu dni, a nawet w dwa tygodnie”. W związku z przypadkami zakrzepicy, szczególnie u młodszych kobiet, szczepionka AstraZeneca polecana jest w Niemczech osobom po 60. roku życia. Jednak także młodzi mogą ją przyjmować.

(dpa/sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>