1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Bundeswehra powinna wycofać się z Turcji

Astrid Prange
17 lipca 2017

Zaostrza się spór Berlina z Ankarą na tle odwołania wizyty niemieckich parlamentarzystów w bazie NATO w Konya. Część niemieckich polityków domaga się w związku z tym całkowitego wycofania żołnierzy Bundeswehry z Turcji.

Militärstützpunkt Konya - ARCHIVBILD ZU: Abgeordnete dürfen deutsche Soldaten im türkischen Konya besuchen
Baza NATO w Konya w TurcjiZdjęcie: picture alliance/dpa/A. Hohenforst

Po odwołaniu przez stronę turecką wizyty niemieckich parlamentarzystów u żołnierzy Bundeswehry stacjonujących w bazie NATO w Konya, w Berlinie nasila się krytyka rządu prezydenta Erdogana. Członkowie Komisji Obrony Bundestagu domagają się obrania twardszego kursu wobec Ankary.

Nie chcemy stawiać ultimatum

W odpowiedzi na te głosy rzecznik rządu federalnego Steffen Seibert oświadczył w poniedziałek (17.07.2017) w Berlinie, że rząd kanclerz Merkel nie przedłoży rządowi tureckiemu ultimatum w sprawie ostatecznego terminu, w którym posłowie do Bundestagu powinni otrzymać ponownie zgodę na odwiedzenie żołnierzy Bundeswehry stacjonujących w Turcji. Z drugiej strony Seibert podkreślił, że niemieccy parlamentarzyści mają takie prawo i nie zamierzają z niego zrezygnować. Chodzi o to, że wszystkie misje zagraniczne Bundeswehry musi zatwierdzić Bundestag i dlatego jego członkowie są zdania, że wizytowanie żołnierzy przebywających na misjach i operacjach za granicą podkreśla i wzmacnia ich funkcję kontrolną przewidzianą w konstytucji.

Niemiecki członek załogi samolotu AWACS z bazy w KonyaZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/F. Augstein

Z tego względu, jak poinformował dalej rzecznik rządu w Berlinie, prowadzone będą rozmowy Turcją w tej sprawie na wszystkich szczeblach i w każdej formie, także za pośrednictwem NATO. Rzeczniczka niemieckiego MSZ oświadczyła ze swej strony, że Niemcy traktują odmowne stanowisko strony tureckiej ws. wizyty posłów do Bundestagu w bazie w Konya, jako jej "odłożenie" a nie "odwołanie", i że ma nadzieję, że już wkrótce dojdzie ona do skutku.

Powinniśmy się wycofać

Nie wszyscy są takimi optymistami. - Jeśli do września nie uzyskamy zezwolenia na wjazd, uważam za słuszne wycofanie wszystkich żołnierzy Bundeswehry ze wszystkich baz w Turcji - oświadczył członek Komisji Obrony Bundestagu Alexander Neu z partii Lewica, który dziś (17.07.2017) miał przybyć do bazy w Konya w ramach niemieckiej delegacji parlamentarnej. - Wszystko inne byłoby tylko kolejną oznaką pokory z naszej strony - dodał.

Strona turecka odwołała tę wizytę w piątek 14 lipca, tłumacząc swą decyzję obecnym złym stanem stosunków turecko-niemieckich. Przewodniczący Komisji Obrony Wolfgang Hellmich z SPD, oświadczył w związku z tym, że w tych warunkach nie widzi "żadnych możliwości", żeby stacjonujący w Turcji żołnierze Bundeswehry mogli brać dalej udział w międzynarodowej operacji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (ISIS), której mandat wygasza w listopadzie bieżącego roku.

Zakulisowe rozmowy

Mimo swego wyraźnego rozdrażnienia Hellmich w dalszym ciągu stawia na rozmowy z rządem w Ankarze i w kwaterze głównej NATO. Jak podkreśla: "Do końca sierpnia ta sprawa musi zostać wyjaśniona". W jego przekonaniu, we wspólnym interesie leży wyjaśnienie pozycji wszystkich stron i wypracowanie kompromisu. Dlatego opowiada się za kontynuowaniem rozmów zakulisowych z Turcją i członkami NATO z USA na czele.  Tak będzie lepiej dla wszystkich, twierdzi.

7 czerwca rząd w Berlinie podjął decyzję o wycofaniu kontyngentu żołnierzy Bundeswehry z bazy w Incirlik, którzy obsługiwali w niej sześć samolotów Tornado RECCE pełniących misje rozpoznawcze nad terytorium Syrii i Iraku, oraz samolotu-cysterny Airbus A-310 MRTT. Samoloty i ich personel zostanie przeniesiony do bazy Al-Azrak w Jordanii przy granicy z Syrią.

W Turcji pozostają żołnierze Bundeswehry pełniący służbę w bazie w Konya, którzy wchodzą w skład załóg natowskich samolotów rozpoznania elektronicznego AWACS, zdolnych do kontrolowania ruchów bojówek ISIS w Syrii i Iraku w promieniu 400 kilometrów.

Jak wyjaśnił dalej Hellmich, jeśli w listopadzie nowo wybrany Bundestag nie przedłuży ich misji, wtedy Niemców na pokładzie tych maszyn zastąpią Amerykanie, albo trzeba będzie zmienić bazę.

Bezradne NATO?

Wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu ds. polityki zagranicznej, obronnej i praw człowieka Rolf Mützenich ostrzegł prezydenta Turcji przed wykorzystywaniem NATO do celów polityki wewnętrznej. Co prawda sojusz NATO nie dysponuje żadnymi możliwościami nałożenie na Turcję formalnych sankcji, ale może, jak podkreślił, "wykluczyć Turcję z niektórych swoich działań" i dać jej odczuć, że nie jest wszechmocna.

W tej chwili, podkreślił przewodniczący Komisji Obrony Bundestagu, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wykorzystuje jej strategiczne położenie do przeforsowania niektórych celów swej polityki zagranicznej. Mützenich podkreślił, że Turcja dysponuje w NATO drugimi, po USA, siłami pancernymi.

Alexander Neu z partii Lewica sądzi, że więcej atutów w ręku w rozgrywce z Niemcami i NATO ma w tej chwili prezydent Erdogan, który uprawia własną geopolitykę, wymierzoną, jak twierdzi Neu, "przeciwko amerykańskiej obecności w tym regionie". Turcja zajmuje kluczową pozycją w sojuszu NATO, wie, "że nie można jej z niego wrzucić, ale sama w każdej chwili może zażądać od NATO ochrony". Erdogan po prostu zręcznie z tego korzysta.

Astrid Prange / Andrzej Pawlak