1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy nadrabiają

Silke Bartlik, Bartosz Dudek29 listopada 2007

Według najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) nt. oświaty, Niemcy awansowały z 18-tego na 13-te miejsce wśród 35 krajów. Poprawę sytuacji widać także na przykładzie tzw. raportu IGLU.

Uczeń przed tablicą
Zdjęcie: dpa

Ostatni raport OECD z 2003 roku wywołał w Niemczech polityczne trzęsienie ziemi. Okazało się bowiem, że niemiecki system oświatowy plasuje się w niektórych kategoriach na szarym końcu krajów uprzemysłowionych. Stało się jasne, że niemieckie szkoły nie są przygotowane na kształcenie dzieci imigrantów, a poziom wykształcenia dziecka zależy w dużym stopniu od statusu społecznego rodziców.

Wprawdzie najnowszy raport OECD opublikowany zostanie dopiero 4 grudnia, ale z pierwszych przecieków wynika, że wprowadzone zmiany przynoszą pozytywne rezultaty.

Dobre wiadomości z IGLU

To. że ostatnie cztery lata przyniosły poprawę - wynika także z innego raportu tzw. IGLU, przedstawionego dziś w Berlinie. W badaniach IGLU zbadano postępy w czytaniu wśród uczniów czwartych klas niemieckich szkół podstawowych. W porównaniu z badaniami z 2001 roku jest czym się chwalić - twiedzi koordynator projektu, Wilfried Bos: - Niemieckie szkoły podstawowe odrobiły swoje zadania domowe na czwórkę z plusem. Generalnie mamy powody do zadowolenia - cieszy się Bos.

Młodzi czytelnicy na Lipskich Targach KsiążkiZdjęcie: DPA

Powodem do zadowolenia jest to, że Niemcy zajęły jedenaste miejsce wśród 45 krajów.

Zdaniem autorów raportu zmiejszają się różnice w postępach między słabszymi a dobrymi uczniami oraz między dziewczynkami a chłopcami. Generalnie uczniowie więcej i lepiej czytają. Minister nauki Niemiec, Anette Schavan, uważa to za sukces swojego rządu: -Wprowadzone reformy pokazują swoje działanie - twierdzi niemiecka polityk.

Głosy krytyczne

Jednak wśród euforii nie brak i głosów krytycznych. Raport IGLU wskazuje bowiem na silne rozwarstwienie postępów w czytaniu. To znaczy, że w Niemczech jest wprawdzie nadprzeciętnie wielu bardzo dobrych uczniów, ale i jednocześnie nadprzeciętnie wielu bardzo słabych. Z kolei ci, którzy dobrze czytają, pochodzą najczęściej z majętnych rodzin, a ci, którzy słabo czytają - z biednych, często o imigranckim rodowodzie. Niewiele więc się pod tym względem zmienilło - w rzadko którym innym kraju wykształcenie dziecka jest tak ściśle związane ze statusem społecznym jego rodziców. Dlatego jeszcze nie czas, by spocząć na laurach.

Polska zajęła w badaniach IGLU dalekie 29 miejsce - ale to już inny temat.