1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Niemcy nie potrzebują Putina”. Prasa o ropie

29 grudnia 2022

Niemiecka prasa komentuje dekret Putina, który jest odwetem za sankcje Zachodu.

Putin na szczycie ze swoimi sojusznikami w Petersburgu
Putin na szczycie ze swoimi sojusznikami w PetersburguZdjęcie: Alexei Danichev/SNA/IMAGO

Władimir Putin podpisał 27 grudnia dekret specjalny. Zakazuje on sprzedaży ropy rosyjskiej podmiotom, które wprowadzą cenę maksymalną narzuconą przez Unię Europejską i G7 w ramach sankcji za wojnę Rosji w Ukrainie. Komentuje to niemiecka prasa, odnosząc się też do całościowej zmiany polityki energetycznej Niemiec w związku z sytuacją w Ukrainie.

„Bezradność rosyjskiego wodza”

„Wprowadzony przez Putina zakaz eksportu ropy do krajów, które przestrzegają pułapu cenowego ustalonego przez G7 i UE, jest nieskuteczny. Nic wyraźniej nie pokazuje bezradności rosyjskiego wodza. Swoją wojną energetyczną chciał zmusić UE do rezygnacji z poparcia dla Ukrainy. Ale państwa UE kontynuują bojkot ropy przeciw Rosji” – pisze „Frankfurter Rundschau”.

„O niepowodzeniu strategii Putina wobec Zachodu świadczy hurtowa cena gazu ziemnego, która po tym, jak poszybowała do astronomicznych poziomów, wróciła do wysokości sprzed wojny w Ukrainie. Jeśli chodzi o ropę, najważniejsze źródło dochodu rosyjskiego państwa, Putin musi się pogodzić z tym, że będzie ona sprzedawana poniżej granicy 60 dolarów. A państwa europejskie też sobie bez rosyjskiej ropy poradzą, bo światowa podaż jest wystarczająco wysoka. Co prawda, w Azji pojawiają się nowi odbiorcy rosyjskiej energii. Ale kraje te w żadnym wypadku nie będą kupować jej tak dużo jak kiedyś Europa” – czytamy.

„Niemcy nie potrzebują Putina”

„Władimir Putin na bojkot odpowiedział swoim embargo. Zakaz eksportu ropy naftowej do krajów, które przestrzegają limitu cenowego (60 dol. za baryłkę) ustalonego przez G7 i UE, jest nieskuteczny. Nic nie pokazuje lepiej bezradności rosyjskiego prezydenta i wodza. Swoją wojną energetyczną chciał siać strach i terror i zmusić UE do zaprzestania wspierania Ukrainy. Ale kraje UE nadal prowadzą bojkot ropy przeciwko Rosji” – pisze „Leipziger Volkszeitung”.

„Niemcy nie potrzebują Putina – to sygnał, który daje 2022 rok. Ale rok 2023 nie będzie tylko kolejnym rokiem wysokich cen gazu, jak przewiduje minister energii Robert Habeck” – przestrzega „Neue Osnabruecker Zeitung”. „Dylematy zielonej polityki energetycznej będą wciąż bezustannie ujawniane: szczelinowanie gazu z USA? Nie ma problemu! Z Dolnej Saksonii? Nie, dziękuję! Energia jądrowa z reaktorów za granicą Niemiec? Chętnie do wzięcia. Energia jądrowa z ostatnich pozostałych reaktorów w Niemczech? Najpóźniej do kwietnia! W nadchodzącym roku będziemy świadkami zmiany myślenia w niektórych obszarach” – przewiduje dziennik.

Rynek może „obejść sankcje”

„Granice zachodnich sankcji zostały zademonstrowane: chce się rosyjskiej ropy, ale jednocześnie jednostronnie ustala jej cenę. Rosyjscy politycy się nie mylą, nazywając tę ​​postawę neokolonialną” – ocenia z kolei „Junge Welt” z Berlina. „Bo generalnie w te ostatnie, w tym przypadku najuboższe kraje uderzają rosnące ceny towarów. To tak jak ze skroplonym gazem ziemnym: Niemcy mogą sobie pozwolić na jego wykupienie z rynku światowego i zapełnienie własnych magazynów. Ale już nawet dla biedniejszych krajów UE będzie to trudne. W krótkim okresie niewiele może się zmienić. Limit cenowy i tak jest obecnie zbliżony do tego, co płaci się na rynku światowym. W praktyce rosyjska ropa nadal będzie się na nim pojawiać. Międzynarodowy rynek surowców jest wystarczająco zaradny, aby obejść sankcje, jeśli  mu się to opłaca” –  ocenia gazeta.

„Rheinpfalz” skupia się z kolei na cenach gazu: „Błędem byłoby sądzić, że spadające teraz ceny odzwierciedlają jakiś dłuższy trend. Po pierwsze, nikt nie wie, jakie mroźne niespodzianki przyniesie w nadchodzących tygodniach i miesiącach zima” – zauważa gazeta z Ludwigshafen. „Z drugiej strony, poza wojną w Ukrainie na świecie jest obecnie wiele nieprzewidywalnych czynników politycznych, które mogą doprowadzić do ponownego wzrostu cen gazu. Dlatego też dobrze radzi minister gospodarki Robert Habeck, by do wiary co do kształtowania się cen gazu dodać sporą dozę ostrożności. Poza tym istnieją dwie konieczności: oszczędzanie gazu i jak najszybsze przejście na odnawialne źródła energii” – przypomina dziennik.

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej