1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Niekończący się spór o limit prędkości

Marco Müller
4 października 2021

Przy każdej zmianie rządu pojawia się temat limitu prędkości na niemieckich autostradach. Podobnie jest teraz. Opinie są podzielone.

Deutschland l Geschwindigkeitsbegrenzung - Autobahn, Schild zur Höchstgeschwindigkeit von 130
Zdjęcie: picture alliance/dpa/M. Becker

„Wkrótce wprowadzony zostanie limit prędkości na niemieckich autostradach!” lub zapowiedź: „Na niemieckich autostradach nie będzie limitu prędkości!”. Jedną z nich, będzie można usłyszeć wkrótce, gdy tylko w Niemczech powołany zostanie nowy rząd. Temat ograniczenia prędkości jest od dawna źródłem sporów nie tylko w polityce.

Stefan Bratzel, dyrektor instytutu badawczego Center of Automotive Management w Bergisch Gladbach, porównuje niemiecki problem limitu prędkości z kwestią prawa do noszenia broni w USA. Oba te zjawiska dotyczą ogromnej liczby osób. Oba są przedmiotem emocjonalnej dyskusji.

Podobnie jak cały kraj, kwestia limitu prędkości dzieli także partie w Niemczech. Chadecja (CDU/CSU), FDP i AfD odrzucają limit prędkości na niemieckich autostradach, SPD, Zieloni i Partia Lewicy są za. Czy dojdzie do wprowadzenia ograniczenia prędkości? Nie wiadomo.

SPD i Zieloni rządzili już razem w Niemczech w latach 1998-2005. W tym czasie nie podjęto jednak decyzji o limicie prędkości. SPD była wtedy jeszcze przeciwna, a socjaldemokratyczny kanclerz Gerhard Schroeder miał nawet przydomek „samochodowy kanclerz”. Za jego rządów limit nie był możliwy, ale z obecną SPD już jest.

Niemcy samotnikiem? 

Tylko nieliczne kraje nie mają ograniczeń prędkości. Na całym świecie jest ich zaledwie kilkanaście. W Europie, z wyjątkiem Niemiec, nie ma limitu prędkości jedynie na Wyspie Man. Ta wyspa na Morzu Irlandzkim należąca do archipelagu Wysp Brytyjskich nie jest ani członkiem Unii Europejskiej, ani częścią Zjednoczonego Królestwa. Podlega ona jednak Koronie Brytyjskiej.

Autostrada A3 przy lotnisku we Frankfurcie: tymczasowe ograniczenie prędkościZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Stein

W 2006 roku większość z 80.000 mieszkańców wyspy odrzuciła wprowadzenie ograniczenia prędkości. Sieć dróg o łącznej długości 800 kilometrów nie jest jednak w większości rozwinięta w sposób, który sprzyjałby przekraczaniu prędkości.

Niemcy, ze swoimi dobrze rozbudowanymi autostradami, są jedynym zachodnim krajem przemysłowym, w którym nie ma powszechnego ograniczenia prędkości. Jednak na wielu odcinkach autostrad i tak trzeba zdjąć nogę z gazu. Prędkość maksymalna jest bowiem ograniczona na około 30 procentach niemieckiej sieci autostrad. Ponadto w dziesięciu procentach obowiązuje tam ograniczenie prędkości - w zależności od pogody i natężenia ruchu.

Większe bezpieczeństwo

Zwolennicy limitu prędkości przekonują, że doprowadziłby do zmniejszenia liczby osób rannych lub zabitych w wypadkach. Jak wynika jednak ze statystyk, w ubiegłym roku na niemieckich drogach lokalnych i krajowych zginęło w wypadkach więcej osób niż na autostradach. Jednym z powodów jest to, że pasy ruchu na autostradach są szersze i oddzielone konstrukcyjnie od nadjeżdżającego ruchu.

Według największego niemieckiego klubu motoryzacyjnego ADAC kraje z powszechnym limitem prędkości, takie jak Belgia, Francja i USA, nie wypadają lepiej niż Niemcy pod względem statystyk wypadków.

Więcej jest ofiar śmiertelnych na drogach lokalnych niż na autostradachZdjęcie: Kay-Helge Hercher/dpa/picture alliance

Mniejsza emisja CO2

Innym argumentem zwolenników wprowadzenia limitu prędkości w Niemczech jest wysoka emisja dwutlenku węgla przy dużych prędkościach. Według danych Federalnej Agencji Ochrony Środowiska w 2018 roku w Niemczech wyemitowano łącznie prawie 860 mln ton CO2, z czego około 158 mln ton pochodziło z ruchu drogowego. Według obliczeń agencji, limit prędkości do 130 kilometrów na godzinę na niemieckich autostradach pozwoliłby obniżyć emisję CO2 prawie o dwa miliony ton.

Potężny klub ADAC, liczący około 21 milionów członków, opowiadał się w przeszłości przeciwko ograniczeniom prędkości. W międzyczasie nie wydaje już żadnych zaleceń.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Zmieniło się też nastawienie do tematu posłów Bundestagu. W minionych dziesięcioleciach większość z nich sprzeciwiała się limitowi prędkości. Obecnie 50 proc. jest za, 45 proc. przeciw. Pozostali są niezdecydowani lub nie wyrazili opinii w tej materii.

Stefan Bratzel jest zdania, że problem ten prawdopodobnie zniknie wraz ze wzrostem liczby samochodów elektrycznych w Niemczech. − Kierowcy samochodów elektrycznych zazwyczaj jeżdżą 120 do 130 kilometrów na godzinę, nie więcej, w przeciwnym razie znacznie zmniejsza się zasięg akumulatorów – mówi ekspert.

Elektryczne oldtimery

01:55

This browser does not support the video element.