1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy odwołały się od wyroku w sprawie OPAL

17 grudnia 2019

Rząd w Berlinie zakwestionował korzystny dla Polski wrześniowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący wykorzystania przez Gazprom przepustowości gazociągu OPAL.

Deutschland Bau der Ostsee-Pipeline-Anbindungsleitung
Budowa gazociągu OPAL w pobliżu Koenigs-Wusterhausen w Brandenburgii, 2011.Zdjęcie: picture-alliance/U. Baumgarten

O złożeniu przez niemiecki rząd apelacji do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu, służby Trybunału poinformowały we wtorek (17.12.2019) na Twitterze. Chodzi o wyrok wydany 10 września br. w pierwszej instancji przez Sąd UE w Luksemburgu, który unieważnił decyzję Komisji Europejskiej z 2016 roku, zezwalającą rosyjskiemu Gazpromowi na wykorzystanie 80 procent przepustowości gazociągu. Wyrok ten był sukcesem Polski, która zaskarżyła decyzję KE.

Gazociąg OPAL, przebiegający przez terytorium Niemiec wzdłuż ich wschodniej granicy, został zbudowany w 2011 r. Gazprom mógł wykorzystywać tylko połowę jego przepustowości z powodu unijnych przepisów, które – choć możliwe są wyjątki – nakazują właścicielom lub głównym operatorom rurociągów, by udostępniali część ich przepustowości innym graczom rynkowym. Jednak w 2016 roku Komisja Europejska zezwoliła, by ową zarezerwowaną dla innych firm przepustowość mógł zagospodarować Gazprom poprzez formalny udział w wolnorynkowych aukcjach.

"Decyzja sprzeczna z solidarnością energetyczną"

Decyzja ta w praktyce zupełnie oddała rosyjskiemu gigantowi przesył gazu przez OPAL, wbrew - jak przekonywali jej krytycy - zapisanym w unijnym prawie celom dywersyfikacji źródeł energii w Europie. Dlatego władze Polski, wspierane przez Litwę i Łotwę, zwróciły się do Sądu UE o unieważnienie postanowienia KE. Sędziowie w Luksemburgu przychylili się do argumentów Warszawy, uznając decyzję Komisji za sprzeczną z zasadą solidarności energetycznej w UE. Sąd wytknął też KE, że nie dokonała oceny, czy zaproponowana przez niemieckiego regulatora zmiana warunków korzystania z gazociągu OPAL wpłynie na bezpieczeństwo dostaw gazu w Polsce.

Polska obawia się, że rosyjsko-niemieckie gazociągi prowadzą do zwiększenia zależności UE od jednego dostawcy gazu, Rosji. Osłabiają one tym samym rolę Ukrainy jako kraju tranzytu błękitnego paliwa, co czyni ten kraj bardziej podatnym na gazowy szantaż ze strony Moskwy. Berlin podkreśla, że inwestycje takie jak Nord Stream, Nord Stream 2 oraz ich lądowe odnogi OPAL i EUGAL to przedsięwzięcia komercyjne. Niemieccy politycy wskazują, że nawet w czasie zimnej wojny Kreml wywiązywał się ze swoich zobowiązań wobec odbiorców gazu.