Niemcy: partia Zielonych wypowiada wojnę lotom krajowym
24 lipca 2019
Niemiecka partia Zielonych chce tak podwyższyć ceny krajowych połączeń lotniczych, by latanie przestało się opłacać. Alternatywą ma być tania kolej.
Reklama
Politycy partii Zielonych chcą opodatkować kerozynę, a jednocześnie obniżyć podatek VAT na bilety kolejowe - wynika z wewnętrznego dokumentu, do którego dotarłymedia.
"Do 2035 r. chcemy, by krajowe połączenia lotnicze stały się zbyteczne" – cytuje dokument dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Według autorów dokumentu niemiecka kolej ma otrzymywać rocznie 3 mld euro na rozbudowę i modernizację połączeń kolejowych. Celem ma być taka infrastruktura, która umożliwi dotarcie z jednej miejscowości w Niemczech do drugiej w ciągu maksymalnie 4 godz. Konkretnie autorzy dokumentu wymieniają połączenia z Kolonii i Duesseldorfu do Berlina, z Hamburga do Monachium i z Frankfurtu nad Menem do Berlina.
"Chronicznie niedofinansowana" kolej
W dokumencie mowa jest o stopniowym wprowadzaniu podatku na kerozynę w lotniczym ruchu krajowym. Podatek ma zostać zrównany z tym pobierany od litra benzyny samochodowej. Obecnie wynosi on 65 centów. Podatek VAT na bilety kolejowe ma z kolei zostać obniżony z 19 do 7 proc. – Nie może być tak, że samolot jako najbardziej szkodliwy dla klimatu środek lokomocji subwencjonowany jest miliardami podczas gdy przyjazna dla klimatu kolej jest chronicznie niedofinansowana – powiedziała "Sueddeutsche Zeitung" posłanka Daniela Wagner, jedna z autorek dokumentu, który udostępniony został innym członkom klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu.
Samoloty jutra
Paliwo lotnicze jest coraz droższe. Jeśli chcemy, aby komunikacja lotnicza wciąż się rozwijała, potrzebujemy nowych, oszczędniejszych samolotów. Niektóre projekty wyglądają jak z filmów S-F.
Zdjęcie: Bauhaus-Luftfahrt e.V.
Latanie bez spalin
Transport lotniczy powoduje około 3 procent emisji dwutlenku węgla w skali światowej. Komisja Europejska uważa, że to za dużo i domaga się ich obniżenia o jedną czwartą do roku 2050. Czy może się to udać? Tak, pod warunkiem wprowadzenia w lotnictwie nowych napędów, na przykład napędu elektrycznego. Projekt takiego samolotu przedstawiło konsorcjum Bauhaus-Luftfahrt z siedzibą w Monachium.
Zdjęcie: Bauhaus-Luftfahrt e.V.
"Lodowate" silniki
Samoloty o napędzie elektrycznym mogą wzbić się w powietrze pod warunkiem, że zostaną wyposażone w niezwykle wydajne silniki. Aby mogły uzyskać wymaganą moc, należy je schłodzić to temperatury minus 190 stopni Celsjusza. Dopiero wtedy wszystkie kable i przewody przestaną stawiać opór elektryczny. Potrzebne będą także nowe, dużo silniejsze i lżejsze akumulatory.
Zdjęcie: Bauhaus-Luftfahrt e.V.
Funkcja kształtuje formę
Kształt samolotu ma duży wpływ na zużycie paliwa. Widać to wyraźnie na tym projekcie dużego samolotu pasażerskiego Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Astronautyki utrzymanego w układzie BWB, bez wyraźnego podziału na kadłub i skrzydła. Wielu ekspertów jest zdania, że przyszłość lotnictwa należy do samolotów typu latające skrzydło. Przykładem takiego samolotu jest dziś amerykański bombowiec B-2.
Zdjęcie: DLR
Śmigła zamiast dysz?
Od nowoczesnych silników turbowentylatorowych lepsze, bo oszczędniejsze, są nowe silniki turbośmigłowe o śmigłach przeciwbieżnych. Z badań specjalistów z Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Astronautyki (DLR) wynika, że zużywają do 20 procent mniej paliwa. Ich śmigła mają średnicę dochodzącą do pięciu metrów i bardzo szerokie, zakrzywione, "sierpowate" łopaty.
Zdjęcie: DLR
Oszczędne, ale głośne
Najlepszym miejscem do zamontowania silników turbośmigłowych ze śmigłami przeciwbieżnymi jest tył kadłuba samolotu. Dlaczego? Bo są dużo głośniejsze od dwuprzepływowych odrzutowych silników turbowentylatorowych. Samoloty z takimi silnikami są wolniejsze od odrzutowców, ale niewiele. Dwugodzinny lot wydłużyłby się średnio o 15 minut. To niedużo i oszczędność paliwa może przeważyć na ich korzyść.
Zdjęcie: DLR
Nastawiony na oszczędność
W technice lotniczej obowiązuje zasada "coś za coś". Tak wygląda samolot zaprojektowany pod kątem uzyskania maksymalnej oszczędności: bardzo długie skrzydła, wąski kadłub i napęd elektryczny. Widoczny na zdjęciu eksperymentalny "Solar-Impulse" z André Borschbergiem za sterami, utrzymał się w powietrzu ponad dobę, ale jego prędkość wynosi tylko 70 km na godzinę.
Zdjęcie: Reuters
Składane skrzydła
Cienkie skrzydła o dużej rozpiętości, takie jakie mają szybowce, dają im dużą doskonałość. Na przykład doskonałość 50 oznacza, że szybowiec może przelecieć 50 km z wysokości 1 km. Pokazany wcześniej samolot zasilany energią słoneczną też miał długie skrzydła: 63 metry. Żeby taki samolot zmieścił się w dzwiach hangaru, końcówki jego skrzydel często są składane, tak jak w samolotach pokładowych.
Zdjęcie: Bauhaus-Luftfahrt e.V.
Powrót dwupłatowców?
Zaletą dwupłatowców jest duża sztywność konstrukcji i niewielkie wymiary. Widoczny tu projekt dużego samolotu pasażerskiego "Boxwing", opracowany w konsorcjum Bauhaus-Luftfahrt, ma napęd turbośmigłowy ze śmigłami przeciwbieżnymi i podwójne, skośne skrzydła. Ten układ konstrukcyjny sprawia, że jest szybki, oszczędny i nie zajmuje więcej miejsca na lotnisku niż dzisiejsze samoloty pasażerskie.
Zdjęcie: Bauhaus-Luftfahrt e.V.
Samolot czy rakieta?
Dla tych, którym zawsze się spieszy, konstruktorzy z DLR opracowali projekt ponaddźwiękowego samolotu o napędzie wodorowo-rakietowym, nawiązującego wyraźnie do koncepcji kosmicznego wahadłowca. Gdyby został zbudowany, w roku 2050 lot z Europy do Australii zająłby nam tylko 90 minut. Pytanie tylko: po ile będą bilety?
Zdjęcie: DLR
9 zdjęć1 | 9
FDP: Lepiej wprowadzić konkurencję na kolei
Pomysły partii Zielonych skrytykował wiceszef klubu liberałów w Bundestagu, Christian Dürr. Jego zdaniem bilety lotnicze są tak tanie, ponieważ w branży tej panuje prawdziwa konkurencja, natomiast kolej jako monopolista zamiast o klientów, zabiegać musi o życzliwość polityków. – Zamiast obniżać VAT, należałoby dopuścić do kolei prywatnych właścicieli i stworzyć warunki do prawdziwej konkurencji – stwierdził polityk.
Według najnowszych statystyk w 2018 r. z lotniczych połączeń krajowych skorzystało w RFN 23,5 mln pasażerów.
Partia Zielonych notuje w ostatnim czasie wzrost popularności. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2018 zajęła drugie miejsce po CDU/CSU. Zagłosowało na nią ponad 20 proc. niemieckich wyborców.