Niemcy potrzebują fachowców. Polacy też
16 sierpnia 2010Skutki niżu demograficznego w Niemczech widać już na wschodzie kraju. Brakuje robotników wykwalifikowanych, i rzemieślników. Młodzi Niemcy tłumnie wyjeżdżają na zachód kraju, gdzie mają szansę na wyższe zarobki. W uratowaniu sytuacji pomóc ma polska i czeska młodzież. Polska gospodarka rozwija się jednak dobrze i także nad Wisłą wzrasta zapotrzebowanie na fachowców. Czy Polska jest w stanie zatrzymać w kraju młodych ludzi?
Niemiec mądry po szkodzie
Wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej, dla młodych Polaków pojawiły się szanse na lepsze zarobki za granicą. Najwcześniej, bo wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku, otwarty został dostęp do rynków pracy w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji. W 2006 roku dołączyły Grecja, Hiszpania i Portugalia, a także nieco później -Włochy. W następnych latach restrykcje znosiły kolejne państwa. Tylko Niemcy i Austria, z obawy przed napływem taniej siły roboczej ze wschodu, broniły się przed otwarciem granic dla polskich pracowników. Teraz, dotknięte niżem demograficznym, tego żałują.
Polsce grozi wyludnienie
Po wejściu Polski do Unii rozpoczęła się wielka fala emigracji. Wielu polskich fachowców i absolwentów szkół wyższych znalazło zatrudnienie w Anglii i Irlandii. Według portalu Gazeta.pl, w chwili obecnej co drugi młody Polak jest studentem. Na polskim rynku pracy nie ma jednak tak dużego zapotrzebowania na absolwentów szkół wyższych. Z tego względu część z nich zmuszona będzie wyemigrować. Jak podaje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w Warszawie emigracja może być jednym z problemów w zwiększeniu zatrudnienia w Polsce.
Z najnowszego raportu amerykańskiego Population Reference Bureau wynika, że to właśnie Polska będzie należała do czołówki krajów najbardziej dotkniętych spadkiem ludności w Unii Europejskiej. W ciągu następnych 40 lat liczba polskiej ludności ma zmniejszyć się z 38 milionów do 31, 8 miliona. Dodatkowo, choć Polska zaliczana jest do krajów z wolno starzejącą się populacją, problem ten wciąż będzie narastał.
Przepaść między nauką a przemysłem
Według raportu GUS (24.10.2010) najwięcej nowych miejsc pracy w Polsce powstaje obecnie dla robotników przemysłowych, rzemieślników, specjalistów oraz pracowników przy pracach prostych. Problem ze znalezieniem odpowiednich pracowników, pomimo stosunkowo wysokiego bezrobocia, istnieje, gdyż polskie szkolnictwo zawodowe nie jest przystosowane do potrzeb rynku pracy. Nie ma nowoczesnych szkół zawodowych, które swoim programem nadążałyby za rozwojem technologicznym i przemysłowym. Na sytuacji tej korzystają liczne prywatne szkoły wyższe. I na to liczą też zachodni sąsiedzi Polski.
Atrakcyjna oferta
W Niemczech od lat funkcjonują szkoły zawodowe, a większość absolwentów tych szkół znajduje zatrudnienie. Ponieważ na wschodzie Niemiec brakuje młodzieży i jest wiele wolnych miejsc pracy, niemieckie firmy liczą na polską i czeską młodzież. Oferta jest zachęcająca, choć budzi po obu stronach granicy kontrowersje. Młodzi będą mieli zagwarantowane zakwaterowanie i skromne wynagrodzenie, z którego będą mogli pokryć koszty utrzymania. Szanse na późniejsze zatrudnienie też mają być duże. Ale co z wolnymi miejscami pracy w Polsce? Niewykluczone jednak, że polska młodzież zdecyduje się jedynie na migrację okresową i wróci do kraju- bogatsza o wiedzę i wykształconie.
Gazeta.pl/Die Welt/GUS/Anna Biel-Glomb
Red.odp. Bartosz Dudek