1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pracodawca męża Spahna sprzedał ministerstwu maseczki

21 marca 2021

Firma, w której pracuje mąż ministra zdrowia Niemiec, sprzedała maseczki resortowi, którym kieruje. Czy doszło do konfliktu interesów? Transakcja wymaga sprawdzenia.

Minister zdrowia Niemiec (po prawej) z mężem
Minister zdrowia Niemiec (po prawej) z mężemZdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Hase

Daniel Funke, mąż Jensa Spahna, prowadzi berlińskie biuro firmy Burda i jest lobbystą. Według doniesień „Spiegla” ministerstwo zdrowia Niemiec, którym kieruje Spahn, miało w ubiegłym roku zakupić od Burdy GmbH maseczki FFP2. To już kolejna, niekorzystna dla Spahna, informacja, która trafia na czołówki.

Na początku pandemii minister zdrowia Niemiec cieszył się dobrą opinią. Media i obywatele brali go nawet pod uwagę jako kandydata na urząd kanclerza. Wydaje się, że po niedawnych doniesieniach o zakupie willi w berlińskiej dzielnicy Dahlem, a także wspomnianej transakcji z maseczkami, sympatia do Spahna mogła spaść. 

Ubiegłoroczny zakup maseczek od Burdy ma być potwierdzony w dokumentach przesłanych przez ministerstwo do Bundestagu. Magazyn „Der Spiegel” zapewnia, że jest w ich posiadaniu i informuje, że ministerstwo zdrowia przesłało w ubiegły czwartek (18.3.21) Komisji ds. Zdrowia obszerną listę firm, z którymi zawarło umowy na dostawę masek ochronnych. Firma Burda pojawia się na liście. Według wykazu dostarczyła 570 tys. masek FFP2 do ministerstwa Spahna. W wykazie transakcja ta została określona jako „zamówienie bezpośrednie", tzn. została uzgodniona między ministerstwem a Burdą bez przetargu.

Burda: Nie było żadnej prowizji

W odpowiedzi na zapytanie magazynu, ministerstwo wyjaśniło, że umowa z Burdą została zawarta i zrealizowana po otrzymaniu oferty i że odbyło się to zgodnie ze standardową procedurą i obowiązującymi cenami rynkowymi. „Spiegel” cytuje także rzecznika Burdy: „Zarząd Hubert Burda Media zaoferował Ministerstwu Zdrowia pomoc przy zakupie masek w kwietniu 2020 roku, kiedy rząd Niemiec pilnie potrzebował masek ochronnych". Dodał, że Daniel Funke „na żadnym etapie nie był informowany ani też zaangażowany" w transakcję. Nie wypłacono również żadnej prowizji.

Według Burdy, do transakcji doszło za pośrednictwem firmy w Singapurze, w której Burda posiada dziesięć procent udziałów. Cena masek wynosiła 1,73 dolara za sztukę. Maski zostały przekazane Ministerstwu Zdrowia Niemiec 17 kwietnia 2020 roku w Szanghaju i dostarczone do Niemiec transportem lotniczym.

Maseczka ochronna FFP2Zdjęcie: Ohde/Bildagentur-online/picture alliance

Burda wyłożyła pieniądze na zakup maseczek, a później Ministerstwo Zdrowia zwróciło firmie nieco ponad 909 tys. euro. – Hubert Burda Media przerzuciła koszty masek 1:1 – wyjaśnił dalej rzecznik firmy. Stanowisko Burdy jest również stanowiskiem Daniela Funke, który, jak podaje „Der Spiegel", nie odpowiedział na zapytanie.

Angela Merkel pytana w piątek (19.3.21) w Berlinie o to, czy rozważa dymisję Spahna, odpowiedziała krótko: „nie”.

Opisana przez „Spiegla” transakcja wpisuje się poniekąd w szerszą debatę, która toczy się w Niemczech i dotyczy właśnie polityków i zakupu maseczek ochronnych.  

„Pełna transparentność"

Pół roku przed wyborami w Niemczech „afera z maseczkami” spowodowałapotknięcia CDU i CSU. CSU zapowiada zaostrzenie zasad dla obecnych i przyszłych posłów oraz pełną transparentność. Jest to konsekwencją zarówno skandalu z maseczkami, jak i śledztwa w sprawie korupcji dotyczącego parlamentarzystów, co w niedzielę (21.3.21) zapowiedział w Monachium szef partii Markus Soeder. Jak wynika z dziesięciopunktowego planu partii, w przyszłości ma obowiązywać „pełna transparentność”, jeśli chodzi o dochody i udziały parlamentarzystów. Wszystko ma być ujawnione partii i parlamentom. – Chcemy mieć pełny i kompleksowy obraz aż po najmniejsze aspekty – powiedział Soeder, podkreślając, że „nowej CSU potrzebuje nowych zasad i nowego ducha”. Osoby pełniące funkcje kierownicze w parlamentach będzie w przyszłości obowiązywał zakaz wykonywania innej pracy zarobkowej, jak i płatne reprezentowanie interesów. Wszyscy mężczyźni i kobiety, którzy chcą kandydować z list CSU, będą musieli także podpisać nową „Deklarację uczciwości” i zobowiązać się tym samym do przestrzegania kodeksu zachowania CSU, który ma zostać jeszcze zaostrzony. W przypadku poważnych naruszeń tych zasad możliwe jest wykluczenie z partii. Ponadto, CSU chce bardziej rygorystycznych zasad postępowania dla wszystkich posłów do Bundestagu.

Horst Seehofer (po lewej) i Alfred SauterZdjęcie: Peter Kneffel/dpa/picture alliance

Po ujawnieniu wyników śledztwa w sprawie korupcji, były minister sprawiedliwości Bawarii, Alfred Sauter, zrezygnował w niedzielę (21.3.21) ze wszystkich funkcji partyjnych, w tym z miejsca w zarządzie i prezydium CSU, a także z przewodniczenia Komisji ds. Finansów CSU. Równocześnie ogłosił, że zawiesza członkostwo w klubie parlamentu landowego i broni się przed grożącym mu wykluczeniem. Kierownictwu partii to jednak nie wystarcza. Partia i klub muszą teraz przedyskutować, jakie dalsze kroki należałoby ewentualnie podjąć, powiedział sekretarz generalny CSU Markus Blume. Markus Soeder zaznaczył, że wyjaśnianie indywidualnych przypadków już nie wystarcza, a pakiet środków jest konieczny, aby chronić CSU .– Jako CSU stoimy na rozdrożu. Jest to teraz kwestia fundamentalnej wiarygodności, uczciwości oraz zaufania do całej partii – podkreślił Soeder.

Jak dotąd parlamentarzyści muszą deklarować swój dochód z każdej działalności, jeśli zarabiają więcej niż 1000 euro na miesiąc lub 10 tys. euro na rok. Informacje te są publikowane w dziesięciu etapach, dlatego dokładna wysokość dodatkowych dochodów nie jest znana.

 

(DPA,NTV/gwo)