Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych przedłużyło wprowadzone w marcu kontrole na granicach z Austrią, Szwajcarią, Francją, Luksemburgiem i Danią. Wstępnie obowiązują one do 15 maja.

Kontrole dotyczą także lotów z Hiszpanii i Włoch – poinformowało niemieckie MSW.

Niestabilna sytuacja

Kontrole na granicach mają „skutecznie ograniczyć ryzyko infekcji koronawirusem przez przerwanie łańcucha infekcji” – głosi pismo ministerstwa. Biorąc pod uwagę „niestabilną sytuację”, kontrole są nadal konieczne. Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer poinformował już o swojej decyzji Komisję Europejską i ministerstwa spraw wewnętrznych krajów UE. 

Członkowie UE to przede wszystkim członkowie strefy Schengen, w której zagwarantowane jest niekontrolowane przekraczanie granic wewnętrznych. W wyjątkowych okolicznościach można przywrócić kontrole na okres do 30 dni, z możliwością przedłużenia.

Ważny powód

Na niemieckich granicach kontrole wprowadzono w połowie marca. Od tego czasu obywatele innych krajów, którzy nie mają tytułu pobytowego, mogą przyjeżdżać tylko z „ważnego powodu”. Zwolnione z tego są osoby dojeżdżające do pracy w Niemczech lub przewożące towary. Mogą też wjeżdżać obywatele UE podróżujący przez Niemcy do kraju ojczystego.

Istotny powód wjazdu muszą mieć także Polacy niezamieszkali w Niemczech, przy czym przy wjeździe nie ma regularnych kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Niemiecka policja uprzedza jednak, że wzmożyła patrole w pasie przygranicznym.

Kiedy otwarcie granic?

Od 15 maja można liczyć na ewentualne otwarcie granic. Jak poinformował premier Schlezwika-Holsztynu Daniel Guenther, porozumiał się on z federalnym ministrem spraw wewnętrznych, że od połowy maja otwierana będzie stopniowo granica z Danią.

Polska przedłużyła kontrole na granicy z Niemcami na razie do 13 maja. O miesiąc dłużej swoje granice kontrolować będą Czesi.

(DPA, AFP/dom)