1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy nie będą na razie wydalać niebezpiecznych Syryjczyków

Katarzyna Domagała
8 grudnia 2017

Do końca 2018 r. Niemcy nie będą wydalać do Syrii imigrantów, którzy zagrażają bezpieczeństwu lub popełnili poważne przestępstwo.

Niemcy przez kolejny rok nie będą wydalać niebezpiecznych Syryjczyków
Niemcy przez kolejny rok nie będą wydalać niebezpiecznych Syryjczyków Zdjęcie: picture-alliance/dpa /P. Seeger

Niemcy przez kolejny rok nie będą wydalać imigrantówdo Syrii – postanowili ministrowie spraw wewnętrznych krajów związkowych na wspólnej konferencji w Lipsku. Ministrowie przedłużyli wstrzymanie deportacji do końca 2018 roku.

Socjaldemokraci przeciw

Przeciwko nowym regulacjom oponowali głównie socjaldemokraci, powołując się na względy humanitarne. – Szefowie MSW są zgodni, że zniszczona działaniami wojennymi Syria nie jest krajem, do którego można odsyłać imigrantów – podkreślał minister spraw wewnątrznych Dolnej Saksonii Boris Pistorius, mówiąc w imieniu ministrów wywodzących się z SPD. Dodał, że zabrania tego europejska konwencja praw człowieka i artykuł 1 niemieckiej konstytucji. – Nie możemy narażać ludzi na tortury i nieludzkie traktowanie. Dotyczy to także – nawet jeśli trudno to zaakceptować – przestępców i osób zagrażających bezpieczeństwu – dodał.

Kiedy wznowienie deportacji?

Ministrowie spraw wewnętrznych 16 krajów związkowych zażądali jednocześnie od rządu w Berlinie, by na nowo ocenił sytuację w Syrii pod względem bezpieczeństwa. Dopiero po przedłożeniu tego raportu zadecydują, czy wznowione zostaną deportacje do Syrii. Chodzi o imigrantów, którzy zagrażają bezpieczeństwu publicznemu i uchodźców, którzy popełnili poważne przestępstwa. Jak szacuje federalny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizère chodzi o „kilkaset lub kilka tysięcy" osób.

Nowy raport ws. bezpieczeństwa w Syrii gotowy będzie dopiero za kilka miesięcy – uprzedził de Maizière. Ostatni raport w tej sprawie pochodzi z 2012 r.

Katarzyna Domagała / dpa