Nowy meczet Turecko-Islamskiej Unii Instytucji Religijnych (DITIB) ma zostać wybudowany od podstaw na terenie przemysłowym w Kaubeuren, mieście powiatowym w Bawarii, liczącym ok. 45 tys. mieszkańców. Projekt ten podzielił nie tylko jego obywateli. Krytycy DITIB widzą w tej organizacji przedłużone ramię tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana w Niemczech i zarzucają jej sprzyjanie jego autorytarnemu stylowi sprawowania władzy oraz radykalnym tendencjom islamistycznym.

Dwie inicjatywy obywatelskie

Za podjęciem decyzji ws. budowy meczetu przez głosowanie opowiedziała się miejscowa inicjatywa obywatelska, niechętna temu projektowi. Jej aktywistom udało się zebrać ponad 3 tys. 200 podpisów wśród jego przeciwników.

Na tym jednak sprawa się nie kończy. Szybko zawiązała się bowiem także druga inicjatywa, która pod hasłem "Wspólnie kształtować, a nie dzielić Kaufbeuren" stara się zorganizować rzeczową wymianę poglądów na temat budowy meczetu, aby nie pogłębić dodatkowo podziałów wśród mieszkańców miasta i nie dopuścić do propagandowego wykorzystania tej sprawy przez prawicowych populistów.

Konieczny jest udział 20 procent

Aby referendum w Kaufbeuren było ważne musi, jak wyjaśniła jego rzeczniczka Andrea Hiemer, wziąć w nim udział przynajmniej 20 procent z około 34 tys. uprawnionych do głosowania Jeśli większość uczestników referendum opowie się przeciwko budowie meczetu, wtedy władze miasta będą zmuszone zerwać rozmowy z DITIB w tej sprawie podjęte w listopadzie 2017 roku.

W Kaufbeuren czynny jest już jeden meczet położony w dzielnicy mieszkalnej, który jednak jest już za mały, jak twierdzą miejscowi działacze Turecko-Islamskiej Unii Instytucji Religijnych (DITIB). Budowa nowego w dzielnicy przemysłowej miałaby kosztować od dwóch do trzech milionów euro. Szef DITIB w Kaufbeuren Osman Öztürk oświadczył, że meczet powstałby w czynie społecznym miejscowej społeczności muzułmańskiej i zostałby sfinansowany głównie ze składek.

(DW, dpa, kna / pa)