1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy-Rosja a Polska / Wałęsa o strajkach

Iwona D. Metzner16 sierpnia 2005
Prasa niemiecka
Prasa niemiecka

Ponadregionalna FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG zamieściła dziś na swych łamach artykuł eurodeputowanego Dariusza Rosatiego; w latach 1995-97 polskiego szefa dyplomacji.

Autor skupia się w swym artykule na stosunkach niemiecko-rosyjskich i unijno-rosyjskich oraz na ich odniesieniu do Polski.

Podkreślając, że z wyborów zarówno w Polsce jak i Niemczech wyłonią się przypuszczalnie nowe konstelacje, wyraża oczekiwanie wobec Angeli Merkel, iż rozmówi się ze stroną polską na temat stosunków niemiecko-rosyjskich. Przy czym Rosati nie odkrywa tu żadnej tajemnicy twierdząc, że zmianę polityki Niemiec wobec Rosji strona polska przyjęłaby z zadowoleniem.

Według polskiego eurodeputowanego kanclerz Schroeder pogłębił partnerstwo z Rosją celem zagwarantowania Niemcom większych dostaw rosyjskich nośników energii, uzyskania poparcia Moskwy w sprawie stałego miejsca w Swiatowej Radzie Bezpieczeństwa oraz zaaprobowania niemieckiej pozycji w wojnie przeciw Irakowi.

Autor opublikowanego w FAZ artykułu spodziewa się zrozumienia dla Polski i innych państw Europy Srodkowej, które z zaniepokojeniem przyglądają się zacieśnianiu się stosunków między Berlinem a Moskwą. Podyktowane jest to jego zdaniem obawą, że pewne decyzje zapadną ponad ich głowami, co może mieć negatywny wpływ na ich interesy bezpieczeństwa.

Dariusz Rosati radzi w związku z tym kandydatce na kanclerza pani Merkel, by okazała więcej zrozumienia dla skrupułów tych państw. Uważa on, że ściślejsze uzgodnienia z Polską i innymi państwami Unii w dziedzinie kształtowania polityki zagranicznej wobec Rosji, przydałyby Niemcom większych wpływów politycznych i umocniłyby pozycję Unii Europejskiej wobec wschodnich sąsiadów.

W zamieszczonym w FAZ artykule podkreśla się jednocześnie, że wspólna europejska polityka zagraniczna znajduje się i dziś jeszcze w sferze marzeń i że tylko polityczna jednomyślność UE mogłaby uniemożliwić Rosji wygrywanie jednych przeciwko drugim jak to ma miejsce ze strony Moskwy w dziedzinie dostaw energii.

Autora porusza nadto sprawa budowy nowego rurociągu gazowego przez Bałtyk bezpośrednio do Niemiec mimo, że według wcześniejszych uzgodnień miał być pociągnięty przez Polskę.

Dodaje on, że to drugie rozwiązanie będzie dla europejskigo podatnika o wiele kosztowniejsze; nadto kryć będzie w sobie niemałe ekologiczne ryzyko.

Rosati krytykuje też fakt, że Unia nie chcąc prowokować gniewu Rosji, odmawia żądanego przez Polskę poparcia dla demokratycznych reform i rozwoju cywilnego społeczeństwa na Ukrainie i Białorusi.

W artykule FAZ przyznaje co prawda, że dobre i przyjazne stosunki z Rosją są bez wątpienia w interesie wszystkich stron, uzależnia je jednak od wprowadzenia autentycznej demokracji w tym kraju, od respektowania wolności obywatelskich, praw człowieka i zasad państwa prawa, do czego w przekonaniu autora artykułu jeszcze daleko.

Wywiad z byłym przywódcą robotników Lechem Wałęsą zamieściła berlińska DIE WELT.

Na pytanie jakie wydarzenie stało się dla Wałęsy osobiście zapoczątkowaniem wielkiego strajku powiedział, że tylko Bóg wie, dlaczego akurat on stanął na jego czele.

Berlińskiej gazecie powiedział, że od dziesięciu lat organizował strajki i, że zawsze kończyły się one przegraną. Jeśli chodzi o początek strajku, to dlań osobiście rozpoczął się on wtedy, gdy celowo spóźnił się do pracy, by odwrócić uwagę tajniaków, którzy chodzili za nim krok w krok. Dzięki temu - dodał - jego przyjaciele mogli wszystko przygotować.

Czego chcieli strajkujący? To, czego chcieli wszyscy ludzie w Krajach Bloku Wschodniego: wystąpienia przeciw sowjeckiemu systemowi - powiedział. Wałęsa dodał, że nikt nie cierpiał Bloku Wschodniego ani oni ani Zachód, ale nikt też nie wiedział jak go zwalczyć. Po czym stało się coś szczególnego – podkreślił w wywiadzie dla DIE WELT. Polacy dostali papieża. Tylko dziesięć dni po jego wyborze cały świat skoncentrował się na Polsce.

Według Wałęsy Jan Paweł II ich nie zorganizował, lecz skłonił do myślenia; do refleksji. Z dziesięciu osób zrobiło się dziesięć milionów członków „Solidarności”. Najważniejsze, oznajmił z dumą, że nawet Moskwa zaczęła się tych dziesięciu milionów bać.