Niemcy się starzeją. Teraz inwestują w starszych pracowników
9 lipca 2012Deutsche Bahn, czyli grupa niemieckich firm kolejowych i logistycznych, zatrudnia obecnie przeszło 190 tysięcy pracowników. Prawie połowa z nich przekroczyła już 50. rok życia. W praktyce oznacza to, że jedni przejdą wkrótce na emeryturę, a inni albo będą musieli pracować dłużej, albo się przekwalifikować.
Nowa dewiza
"Douczamy się" - tak brzmi hasło i zarazem program działania wielu dużych firm w Niemczech, które muszą sobie pilnie poradzić z niekorzystnymi zjawiskami demograficznymi w niemieckim społeczeństwie. Tam gdzie brakuje rąk do pracy, trzeba jak najlepiej wykorzystać posiadany potencjał. A jego najcenniejszą częścią są starsi i najbardziej doświadczeni pracownicy - brzmi nowa dewiza.
Christina Angner z Instytutu Gospodarki Niemieckiej w Kolonii (DIW) jest autorką specjalnego opracowania na temat stosunku wydziałów kadr wielu dużych firm niemieckich do problemu starzenia się ich załóg. Z jej badań wynika, że zdecydowana większość przedsiębiorstw nie tylko dobrze sobie zdaje sprawę z tego, że musi jakoś zagospodarować starszych wiekiem pracowników, ale sama też tego chce, bo wie, że ich doświadczenie zawodowe wychodzi im na korzyść.
- Działy kadr dużych firm cenią starszych pracowników, ich doświadczenie, obowiązkowość i sposób, w jaki wywiązują się ze swych obowiązków. Tylko niecałe osiem procent zapytanych przeze mnie osób z wydziału kadr jest zdania, że starsi pracownicy podchodzą do pracy z mniejszym zapałem niż młodzi i są przez to od nich mniej wydajni - wyjaśnia w rozmowie z DW Christina Angner.
A co na to związki?
Niemieckie związki zawodowe siłą rzeczy są zainteresowane optymalnym wykorzystaniem kapitału doświadczenia starszych pracowników. W Deutsche Bahn AG związkowcy, razem z dyrekcją firmy i członkami rady przedsiębiorstwa, razem opracowali projekt dokształcania zawodowego dla starszych pracowników, który mógłby zostać zaakceptowany przez wszystkich zainteresowanych.
Zdaniem Sigrid Heudorf, specjalistki od polityki personalnej, zmiany modelu kształcenia zawodowego w dużych firmach stały się dziś potrzebą chwili. W przeszłości starsi pracownicy nie byli w ogóle, albo bardzo rzadko, zainteresowani uczestnictwem w zakładowych kursach doskonalenia zawodowego oraz programach pozwalającym im się przekwalifikować, bo liczyli na przejście na wcześniejszą emeryturę.
- Tego modelu nie da się dłużej utrzymać. Koleje Niemieckie mają już za sobą długi i kosztowny plan sanacji firmy i zaczynają zatrudniać nowych pracowników. Ale to oznacza także, że chcą jak najdłużej zatrzymać doświadczony i wypróbowany personel, także dlatego, że kształcenie nowego kosztuje dużo więcej - wyjaśnia.
Nie tylko koleje
Przed podobnymi wyzwaniami stoją także inne branże. Koncern samochodowy Daimler AG zatrudnia obecnie na całym świecie ponad ćwierć miliona pracowników, z czego niespełna 170.000 w samych Niemczech. Jego rzeczniczka, Svenja Wilke, powiedziała DW, że Daimler AG przywiązuje ogromną wagę do stałego dokształcania i doskonalenia zawodowego załogi - i z tego powodu wdrożył w roku 2008 projekt pozwalający znaleźć optymalne zajęcie dla tych pracowników z działów produkcyjnych, którzy z racji wieku lub gorszego stanu zdrowia nie mogli pracować dłużej przy taśmach montażowych. Firma oferuje im przeszkolenie się na konserwatorów urządzeń i instalacji.
Podobny program realizowany jest w wielkim koncernie chemicznym BASF, który, jak wyjaśnia Gudrun Kolbe - traktuje szkolenie zawodowe jako ważny element kultury przedsiębiorstwa i stara się uczynić je tak atrakcyjnym i opłacalnym dla uczestników szkoleń, jak tylko jest to możliwe. Chodzi przy tym o to, aby objąć programem szkolenia jak największą część załogi bez oglądania się na wiek uczestników. Grupy mieszane są lepsze, bo pozwalają na wymianę doświadczeń i lepiej mobilizują kształconych - twierdzi.
Jeszcze dalej pod tym względem posunął się pod tym względem inny niemiecki gigant, Grupa Bosch, wiodący w skali światowej dostawca technologii i usług. Koncern Boscha zatrudnia 285.000 osób. W jego programie szkolenia zawodowego obowiązuje zasada, że nie w ogóle ma odrębnych kursów dla określonych grup wiekowych pracowników. Oczywiście, nie wszystkie szkolenia są dla każdego, ale za każdym razem dąży się, aby w kursie dostosowanym do potrzeb pracowników w pewnym wieku byli także młodsi ludzie, objaśniający starszym kolegom nowe technologie i metody pracy.
Wszystko to jest celowe i potrzebne, gdyż, jak wynika z prognozy Instytutu Gospodarki Niemieckiej, w ciągu najbliższych 20 lat średnia stopa wzrostu PKB w Niemczech spadnie z powodów demograficznych o 0,4 do 0,5 procent. Jeśli jednak programy doskonalenia zawodowego starszych pracowników w dużych firmach spełnią pokładane w nich nadzieje, wskaźnik ten uda się podwyższyć.
Klaus Ulrich / Andrzej Pawlak
Red. odp.: Bartosz Dudek