Niemcy - statyczne społeczeństwo
22 października 2010Mobilnością społeczną socjolodzy nazywają przemieszczanie się jednostek na drabinie społecznej lub po szczeblach kariery zawodowej. Mówią w tym kontekście o awansie lub degradacji. Jak się ma sprawa z mobilnością społeczną Niemców, zbadał Reinhard Pollak z Centrum Badań Społecznych w Berlinie na zlecenie Fundacji Heinricha Bölla.
Czy Niemcy są społecznie mobilni?
Nie, nie są, przynajmniej w skali międzynarodowej. W żadnym innym kraju – zauważa berliński naukowiec - ludzie nie tkwią tak długo na tym samym poziomie hierarchii społecznej i zawodowej, co ich rodzice, jak w Niemczech.
Nic w tej kwestii od dziesięcioleci nie uległo zmianie, co nota bene należy rozumieć, w opinii ekspertów, jako społeczną degradację. Tak naprawdę interesujące jest jednak to, że Niemcy, jako społeczeństwo byli już bardziej mobilni społecznie. Z przeprowadzonych badań wynika, że zarówno we wschodniej jak i zachodniej części kraju, w latach 1920 – 1978, ponad 30 proc. mężczyzn, którzy obecnie mają po 70 do 80 lat, awansowało społecznie. We wschodniej części Niemiec, gdzie kobiety cechowała większa mobilność społeczna niż w zachodniej części, wyższy poziom w hierarchii społecznej i zawodowej osiągnęło 45 procent pań. Wśród mężczyzn z roczników 1940 – 50 w zachodniej części Niemiec awansowało społecznie i zawodowo ponad 40 procent, a wśród kobiet mobilność społeczna osiągnęła nieco później 35 procent, i utrzymała się ona na tym samym poziomie. Jak wynika z przeprowadzonych badań, wśród dzisiejszych 30- i 40-latków we wschodniej części Niemiec rmobilność społeczna zatrważająco zmalała. 30 proc. młodych Niemców we wschodnich krajach związkowych utraciła swoją dotychczasową pozycję społeczną.
Czy pucybut może stać się w Niemczech milionerem?
Z wyników badań wynika, że może. Jednakże nie wskazują one na postawy w społeczeństwie, które wspomagają wspinaczkę na najwyższe szczeble drabiny społecznej i zawodowej. W Niemczech zaledwie 1 proc dzieci pracowników bez wykształcenia i kwalifikacji zawodowych awansuje na stanowiska kierownicze. Ale to nie czyni z nich jeszcze milionerów. Typowe dla awansu i degradacji społecznej w Niemczech są raczej małe ruchy na drabinie społecznej i zawodowej. Charakterystyczna dla awansu społecznego mężczyzn z zachodnioniemieckich krajów związkowych jest na przykład dwa razy większa liczba awansów zawodowych metodą małych kroków np. z pozycji niekwalifikowanego robotnika na kwalifikowanego lub zwykłego urzędnika na urzędnika wyższej instancji. Nieznaczna utrata pozycji w hierarchii społecznej czy zawodowej zdarza się czterokrotnie częściej niż całkowita degradacja.
Powody małej mobilności społecznej Niemców
Większą mobilność społeczną w pierwszych dziesięcioleciach w obu państwach niemieckich należy niewątpliwie przypisać panującym tam warunkom. Urodzeni w latach pięćdziesiątych Niemcy mieli w RFN w latach boomu gospodarczego większe możliwości awansu zawodowego. W NRD na ruchliwość społeczną Niemców wpłynęły znacznie wywłaszczenia i ucieczki starych elit, które pozostawiły po sobie puste miejsce dla innych, a ponadto reżim komunistyczny wspierał w sposób szczególny dzieci klasy robotniczej. Z czasem jednak także i tam ukształtowały się struktury społeczeństwa wschodnioniemieckiego – zauważa Reinhard Pollak z Centrum Badań Społecznych w Berlinie.
Za stosunkowo niski poziom mobilności niemieckiego społeczeństwa w porównaniu z innymi krajami, eksperci winią przede wszystkim wielkie dysproporcje edukacyjne w trakcie kształcenia w Niemczech, na co wskazywały już badania w ramach Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów, PISA. W Niemczech ciągle jeszcze pozycja zawodowa związana jest z określonym wykształceniem, a ci, którzy nie mogą przedstawić odpowiednich świadectw, odpadają w przedbiegach. Berliński ekspert stwierdza, że jeśli edukacja w określonych profesjach czy też studia akademickie uchodzą za klucz do pewnych zawodów, to ruchliwość społeczna w danym kraju zostaje spowolniona, no bo przecież rzadko kto porzuca tak mozolnie zdobyte miejsce pracy.
Jak zmienić sytuację?
Autorzy badań zaskakują odpowiedzią. Zalecają bowiem przede wszystkim wpływanie na zmianę świadomości społecznej. Uważają oni, że kwestia równości i otwartości powinna odgrywać kluczową rolę w dyskusjach publicznych.
Niemcy są w rzeczywistości na przekór wszelkim opiniom wielkimi zwolennikami mitu o pucybucie, który może stać się milionerem. Do stwierdzenia, że „Niemcy są otwartym społeczeństwem, a to, co osiągają, nie zależy już od wpływu domu rodzinnego lecz od nabytych umiejętności i od wykształcenia”, przychyliło się aż 80 proc. respondentów.
Komentator berlińskiej Tagespiegel twierdzi, że społeczeństwo, które w to wierzy, skłania się raczej do tego, aby winę za złe oceny w szkole i porażki w pokonywaniu kolejnych szczebli na drabinie społecznej czy zawodowej, przypisywać jednostkom. Tym samym odbiera im wiarę w siebie i nie motywuje do większej mobilności społecznej. Obserwując debaty na temat integracji czy niższych warstw społecznych takie traktowanie sprawy nie leży w interesie Niemiec – twierdzą eksperci.
Dpa/Tagespiegel/Barbara Coellen
Red. odp.:Alexandra Jarecka