1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef kontrwywiadu wyjaśnia swoją ocenę wydarzeń w Chemnitz

12 września 2018

Hans-Georg Maaßen tłumaczy się przed komisją spraw wewnętrznych Bundestagu. Wcześniej ujawniono więcej szczegółów zawartych w jego raporcie skierowanym do szefa MSW.

Hans-Georg Maaßen w Bundestagu
Hans-Georg Maaßen przed spotkaniem z komisją BundestaguZdjęcie: picture-alliance/dpaB. von Jutrczenka

Hans-Georg Maaßen, szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) - czyli kontrwywiadu cywilnego - uzasadnił swoje wypowiedzi nt. wydarzeń w Chemnitz "obawą przed kampanią dezinformacyjną". Donosi o tym Niemiecka Agencja Prasowa (DPA), powołując się na czterostronicowy raport skierowany na ręce ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera. Maaßen zajął w nim stanowisko wobec sześciu pytań szefa MSW. Dotyczą one dowodów i poszlak, które jego zdaniem mogą uzasadnić "nieautentyczność" wideo opublikowanego na Twitterze przez użytkownika "Antifa Zeckenbiss". Na nagraniu widać polowanie na cudzoziemców na ulicach Chemnitz.

Szef BfV oświadczył, że – inaczej niż to przedstawiono w mediach – „ani przez chwilę nie twierdził, że wspomniany wyżej film został sfałszowany czy zmanipulowany”. „Gdybym chciał dać temu wyraz, wybrałbym odpowiednie słowa“ - napisał w raporcie Hans-Georg Maaßen. Jak twierdzi dalej, pytał jedynie, czy ów film wystarczająco dowodzi, że 26 sierpnia w Chemnitz doszło do ulicznej nagonki na obcokrajowców.

Maaßen powtarza zarzuty

W tym kontekście Maaßen wysuwa poważne zarzuty pod adresem użytkownika "Antifa Zeckenbiss" (dosł. "antyfaszystowskie ukąszenie kleszcza”). Jego zdaniem można przyjąć, że ten film został celowo opatrzony tytułem „polowanie na ludzi w Chemnitz", żeby „uzyskać zamierzony efekt“. Hans-Georg Maaßen powtarza również swoją kontrowersyjną tezę, że „niewłaściwe zatytułowanie wideo“ być może miało na celu „odwrócenie uwagi niemieckiej opinii publicznej od zamordowania 35-letniego Niemca i skierowanie jej na rzekome zamieszki przeciwko obcokrajowcom wywołane przez prawicowych ekstremistów”.

Szef MSW Horst Seehofer i szef kontrwywiadu Hans-Georg Maaßen Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Szef kontrwywiadu nie widzi żadnego powodu zdystansowania się od swoich wypowiedzi zamieszczonych 7 września przez tabloid „Bild“. To nie on, tylko autor wspomnianego wyżej nagrania, powinien udowodnić, że naprawdę dokumentuje „uliczną nagonkę w Chemnitz z 26 sierpnia 2018 roku”.

Tego dnia został tam zamordowany wskutek ciosów nożem 35-letni Niemiec. O jego zabójstwo podejrzewa się trzech uchodźców ubiegających się o azyl. Dwóch z nich przebywa w areszcie śledczym, trzeci jest nadal poszukiwany. To zabójstwo stało się przyczyną antyimigranckich ekscesów w Chemnitz, podczas których doszło także do scen przemocy z udziałem prawicowych ekstremistów. Hans-Georg Maaßen podkreśla, że „w żaden sposób nie kwestionował, że w Chemnitz faktycznie doszło do naruszenia prawa podczas demonstracji zorganizowanych i przeprowadzonych przez prawicowych ekstremistów“.

Poparcie dla premiera Kretschmera

Zapytany o to, co skłoniło go do udzielenia kontrowersyjnych wypowiedzi nt. zamieszek w Chemnitz, które ma wyjaśnić prowadzone w Saksonii śledztwo, Hans-Georg Maaßen odparł, że zamierzał udzielić w ten sposób wsparcia premierowi Saksonii Michaelowi Kretschmerowi. Bezpośrednią ich przyczyną było oświadczenie rządowe Kretschmera, „w którym stwierdził, że w Chemnitz nie było żadnego polowania na ludzi”. Ta ocena sytuacji odpowiada także wszystkim ustaleniom dokonanym przez kompetentne w tej sprawie organa bezpieczeństwa: saksońską policję, prokuraturę, saksoński oddział Urzędu Ochrony Konstytucji, jak również policję federalną i niemiecki kontrwywiad. Mając to wszystko na względzie, Maaßen uznał za słuszne i celowe wypowiedzenie się na temat „dotychczasowych doniesień dotyczących rzekomej nagonki ulicznej w Chemnitz”. Ponadto, jak dodał, jednym z zadań kontrwywiadu jest też „wyjaśnienie przypadków dezinformacji”, jeśli do nich dojdzie, co następuje „niezależnie od kompetencji i zadań organów wymiaru sprawiedliwości”.

Prawicowy przemarsz w ChemnitzZdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Schmidt

Swoje wyjaśnienia Maaßen powiązał z dokonanymi przez kontrwywiad ustaleniami na temat rozpowszechniania nieprawdziwych informacji przez ugrupowania ekstremistyczne, które - jak wyjaśnił - „regularnie wykorzystują w tym celu media społecznościowe, licząc na wywołanie określonych nastrojów lub podgrzanie atmosfery”. Przedstawia się w nich przesadny lub zniekształcony obraz sytuacji, posługując się przy tym celowo różnymi tekstami, zdjęciami i materiałem filmowym powiązanymi ze sobą w nieprawdziwym kontekście.

Czy Seehofer stanie murem za szefem BfV?

Horst Seehofer zażądał od Maaßena wyjaśnień, na jakich dowodach lub poszlakach się opierał, gdy publicznie wyrażał swoje wątpliwości wobec doniesień mediów na temat charakteru i rozmiaru zamieszek w Chemnitz. Na temat przedłożonego mu przez Maaßena czterostronicowego raportu Seehofer do tej pory nie wypowiedział się publicznie. Jak wyjaśnił, nie zajął jeszcze stanowiska wobec wydarzeń w Chemnitz, ponieważ wcześniej chce uczestniczyć w posiedzeniu komisji spraw wewnętrznych Bundestagu w tej sprawie. - Byłoby niewłaściwym posunięciem, gdyby posłowie do Bundestagu dowiedzieli się wcześniej o moim stanowisku z mediów albo od opinii publicznej - wyjaśnił szef niemieckiego MSW.

Hans-Georg Maaßen musi udzielić wyjaśnień parlamentarnemu gremium kontrolnemu nadzorującym działalność niemieckich tajnych służb. W posiedzeniu komisji spraw wewnętrznych Bundestagu, podczas którego Maaßen będzie odpowiadał na pytania, weźmie udział minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer. Niemieccy obserwatorzy polityczni z napięciem zadają sobie pytanie, czy szef MSW opowie się za szefem kontrwywiadu mimo wezwań do ustąpienia przez niego ze stanowiska zgłoszonych przez partie SPD, Zielonych i Lewicę oraz krytyki płynącej z szeregów CDU.

(DW, dpa, rtr, afp) / jak

Chemnitz: Koncert przeciw rasizmowi

01:47

This browser does not support the video element.