1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Szef MSW szykuje reformę policji federalnej

10 lutego 2020

Być może nie doszłoby do zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w 2016 r. w Berlinie, gdyby deportacje następowały szybciej. Szef niemieckiego MSW Horst Seehofer planuje daleko idące zmiany.

Symbolbild | illegale Einreise
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Roessler

Kiedy w 1994 r. weszła w Niemczech w życie ustawa o policji federalnej, wiele granic w Europie chroniły jeszcze szlabany. Dziś sytuacja się zmieniła, minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (CSU) chce więc zrewidować przestarzałe przepisy. Jego propozycje zmian mogą jednak sprowokować burzliwą dyskusję.

Przede wszystkim chodzi o wydalenie z kraju osób przebywających w Niemczech bez pozwolenia. Liczba składanych wniosków o azyl wprawdzie się zmniejsza, mimo to chadecja napiera na szybsze deportacje. Pomóc ma, planowany przez ministra Seehofera, mocno rozszerzony zakres odpowiedzialności policji federalnej. Jej funkcjonariusze mają być w przyszłości kompetentni także w pewnych sprawach, za które do tej pory odpowiadała policja krajów związkowych.

Szef policji federalnej Dieter Romann (z l.) i minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. von Jutrczenka

Obecnie, w przypadkach nielegalnego wjazdu na teren RFN, jurysdykcja policji federalnej ogranicza się do dworców kolejowych i 30-kilometrowego pasa przygranicznego. Według projektu nowej ustawy, na który powołuje się agencja prasowa DPA, zakres odpowiedzialności policji federalnej ma być rozszerzony o tzw. główne trasy ruchu, o ile „na podstawie oceny sytuacji można przyjąć, że trasy te są wykorzystywane do nieuprawnionego wjazdu”. Mowa tu o tak newralgicznych punktach, jak na przykład parkingi przy autostradach, na których porzucają imigrantów przemytnicy ludzi lub przystanki autobusów dalekobieżnych. W punktach tych odpowiedzialność ponosi dotąd policja krajów związkowych.

Przypadek Anisa Amriego

Policja federalna ma mieć też możliwość podjęcia niezbędnych kroków w przypadkach osób, które dawno już powinny być wydalone z Niemiec. Taka sytuacja może nastąpić choćby podczas kontroli dokumentów na lotnisku lub dworcu, kiedy okaże się, że wiza turystyczna kontrolowanej osoby już dawno wygasła.

Szef policji federalnej Dieter Romann przypomina w tym kontekście sprawę Anisa Amriego, późniejszego zamachowca na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie w 2016 r. Złożony przez Tunezyjczyka wniosek o azyl został rozpatrzony negatywnie, czekała go deportacja. W lipcu 2016 wpadł w ręce policji federalnej we Friedrichshafen (Badenia-Wirtembergia) podczas rutynowej kontroli pasażerów autobusu dalekobieżnego. Znany policji islamista miał przy sobie sfałszowane włoskie dokumenty tożsamości. Został zatrzymany i ze względów kompetencyjnych przekazany później policji krajowej. Urząd ds. cudzoziemców Friedrichshafen zarządził zatrzymanie go w areszcie deportacyjnym, ale ponieważ zakładano, że z racji braku dokumentów nie uda się go wydalić z Niemiec w ciągu trzech miesięcy, został zwolniony z aresztu. 19 grudnia 2016 r. dokonał zamachu na Breitscheidplatz w Berlinie. 12 osób zginęło, kilkadziesiąt zostało rannych.

Aleja handlowa Kudamm i Breitscheidplatz w Berlinie do dzisiaj są pod specjalnym nadzorem policjiZdjęcie: Reuters/A. Hilse

Tasery i „ostateczny strzał ratunkowy”

Według projektu ustawy Seehofera, o ile policja federalna nie zdoła dokonać deportacji w ciągu sześciu miesięcy, odpowiedzialność przejmuje urząd ds. cudzoziemców. Tym samym z części odpowiedzialności zostaje zwolniona policja krajowa. Dopiero się okaże, czy kraje związkowe będą uważały to za odciążenie i zaakceptują zmianę, czy też ją odrzucą.

Ekspert FDP ds. polityki wewnętrznej Konstantin Kuhle postrzega zamiar Seehofera sceptycznie. „Żaden szef MSW kraju związkowego, który jest przy zdrowych zmysłach, nie może tego aprobować”, powiedział DPA. „Lepsze byłoby powołanie transparentnej komisji federalnej, która by oceniła i sformułowała od nowa podział obowiązków w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego”, dodał Kuhle.

W nowelizacji ustawy o policji federalnej chodzi też o inne kwestie. Jej projekt, rozpatrywany teraz przez resorty rządu federalnego, dopuszcza funkcjonariuszom policji federalnej użycie urządzeń elektro-impulsowych . Tak zwane tasery stosowane już w niektórych krajach związkowych, za pomocą impulsów elektrycznych pozwalają czasowo obezwładnić napastnika.

Wiceszef związku zawodowego policji Joerg Radek uważa, że powinno się przeanalizować tę opcję. „Niektórzy koledzy mówią nam, że paralizatory byłyby użyte głównie do samoobrony”, powiedział agencji DPA.

Nowością jest też propozycja, by w przyszłości policja federalna mogła korzystać z tajnych agentów także w celach prewencyjnych. Obecnie jest to możliwe tylko w toku dochodzenia. Wyobrażalne byłyby operacje z udziałem „wtyczek", mające na celu rozpracowanie np. band przemytników ludzi. Policjant mógłby się zatrudnić chociażby jako kierowca autobusu dalekobieżnego. Do tej pory policja może korzystać tylko z pomocy „zaufanego” kierowcy autobusu, który donosi o nielegalnych pasażerach.

Resort Horsta Seehofera chce ponadto, by zostały stworzone podstawy prawne dopuszczające użycie w wyjątkowych sytuacjach, takich jak wzięcie zakładników i zamachy terrorystyczne, „ostatecznego strzału ratunkowego”. Chodzi tu głównie o jednostkę specjalną GSG 9.

Kontrowersje budziła wcześniejsza wersja projektu ustawy o policji federalnej, która zawierała możliwość automatycznego rozpoznawania twarzy na lotniskach i dworcach. Nagrania z kamer mogą być niejako na żywo porównywane z twarzami osób zgromadzonych w policyjnym banku danych. Krótko przed rozpoczęciem międzyresortowej dyskusji nad projektem Seehofer usunął ten passus. Politycy chadecji chcą go jednak ponownie uwzględnić.

dpa / stas