Niemcy: „W każdej chwili trzeba się liczyć z zamachem“
2 października 2018„W każdej chwili trzeba się liczyć w Niemczech z zamachem terrorystycznym" – powiedział minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer w kuluarach spotkania CSU w Monachium. Jakkolwiek cieszy spadek ogólnej przestępczości w kraju, ogromne obawy budzi zagrożenie terrorystyczne. – Od miesięcy mówię, że w Niemczech panuje wysoki stopień zagrożenia terrorystycznego każdego rodzaju – podkreślił szef MSW. Zatrzymanie siedmiu osób podejrzanych o tworzenie skrajnie prawicowego ugrupowania terrorystycznego jest „realizacją naszej zasady 'zero tolerancji wobec prawicowych radykałów i ekstremistów'. Dlatego ostra interwencja policji i wymiaru sprawiedliwości jest słuszna” – powiedział dalej Seehofer.
W skoordynowanej akcji z udziałem ponad stu funkcjonariuszy policji zatrzymano w poniedziałek (1.10.2018) w Saksonii i Bawarii siedem osób. Wszyscy są podejrzani o założenie, razem z jeszcze jednym mężczyzną, skrajnie prawicowego ugrupowania terrorystycznego „Rewolucja Chemnitz”. Początkowo śledczy wychodzili najprawdopodobniej z założenia, że chodzi o przestępczą bandę. Dalsza analiza dotychczasowych wyników dochodzenia wzbudziła jednak podejrzenie działalności terrorystycznej. W poniedziałek rano zostało aresztowanych sześciu mężczyzn, siódmy po południu.
„Próbna generalna” przed Dniem Jedności Niemiec
Już 14 września podejrzani razem z sympatykami prawicowej ekstremy zaatakowali i zranili w Chemnitz szereg obcokrajowców. Według rozeznania Prokuratury Federalnej miała to być „próba generalna” przed akcją planowaną przez nich 3. października, w Dzień Jedności Niemiec. – Dotychczasowe śledztwo wykazało, że podejrzani uważają się za wiodące postacie środowiska chuliganów, skinheadów i neonazistów w Chemnitz i okolicy – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Federalnej.
„Sueddeutsche Zeitung" pisze, powołując się na kręgi śledcze, że z podsłuchanych rozmów telefonicznych i czatów wynika, iż podejrzani chcieli nie tylko szerzyć strach, ale przenicować całe społeczeństwo. W osiągnięciu celu miały pomóc planowane ataki na polityków, dziennikarzy i wszystkie inne osoby, które opowiadają się publicznie za wolnościowym i demokratycznym porządkiem.
Zdaniem szefa resortu spraw wewnętrznych Horsta Seehofera, interwencja policji dowodzi, że w Niemczech nie jest bagatelizowane niebezpieczeństwo, jakie niesie z sobą prawicowy ekstremizm. – Nie przymykamy oka na żadną formę ekstremizmu – powiedział telewizji Reuters TV. Odnosząc się do stosunkowo silnego skrajnie prawicowego środowiska w landach wschodnioniemieckich Seehofer zaznaczył, że „ruchy terrorystyczne istnieją w każdym niemieckim landzie” i ostrzegł przed uprzedzeniami: „Zawsze bronię się przed przyporządkowywaniam tych ruchów określonym regionom”.
Task force w Saksonii
Polityk SPD, ekspert ds. polityki wewnętrznej Burkhard Lischka z uznaniem wypowiedział się tymczasem o podejściu Prokuratury Generalnej, która „wyraźnie odcięła się od relatywizacji” reprezentowanej przez urzędującego jeszcze szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Hansa-Georga Maaßena. Maaßen podał w wątpliwość autentyczność opublikowanego w Internecie wideo z rasistowskich rozruchów w Chemnitz i ostrzegał przed celowo fałszowanymi informacjami, nie przedstawiając jednak żadnych dowodów na potwierdzenie swoich słów.
Zdaniem posła do Bundestagu z ramienia Zielonych Konstantina von Notz spór wokół interpretacji wypadków w Chemnitz przesłania właściwy problem: „wysoką zdolność mobilizacji sił, znakomitą sieć kontaktów i bardzo realne zagrożenie, jakie stanowią skrajnie prawicowe ugrupowania”
Saksońska policja utworzyła tymczasem grupę szybkiego reagowania. Policyjna specgrupa ma podjąć pracę w policyjnym centrum do walki z terroryzmem – poinformował minister spraw wewnętrznych Saksonii Roland Woeller (CDU).
(afp, dpa, epd, rtr / stas)