Niemcy: Więcej kradzieży danych z bankomatów i kart EC
13 stycznia 2018Po raz pierwszy od czterech lat w 2017 r. wzrosła w Niemczech kradzież szczególnie chronionych danych bankowych. Straty brutto z tego tytułu szacuje się na 2,2 mln euro - podała spółka niemieckich banków i kas oszczędnościowych Euro Kartensysteme GmbH zajmująca siębezpieczeństwem w transakcjach opartych na kartach płatniczych. Dla porównania straty za rok 2016 wyniosły 1,9 mln euro.
Przestępcy korzystali najczęściej z tzw. skimmingu, czyli podmieniali czytniki kart i klawiatury zdobywając informacje o kartach i kody PIN klientów, by potem podjąć ich pieniądze. Do końca grudnia 2017 r. Euro Kartensysteme odnotowała w całych Niemczech 499 takich przypadków. Punktem zapalnym był Berlin (287 przypadków). W 2016 r. w stolicy Niemiec było ich o sześć mniej.
Jednocześnie Euro Kartensyteme nie widzi powodu do troski, ponieważ ze wspomnianej szkody brutto niemieckim bankom i kasom oszczędnościowym pozostanie do wyrównania tylko około 330 tys. euro. Powodem są międzynarodowe konwencje, według których za szkody spowodowane użyciem skradzionych danych płacą te kraje, które posiadają najniższe standardy bezpieczeństwa.
Łatwe do skopiowania
Przestępcy wykradając dzięki skimmingowi dane z kart, tworzą ich klony, którymi podejmują pieniądze. Sfałszowanych kart z danymi niemieckich klientów użyto w 2017 roku głównie w Indonezji (29 proc. szkód), w USA (22 proc.) oraz w Australii (15 proc.). Niemcy od 2010 roku korzystają z technologii EMV, która chroni prawie wszystkie karty EC i bankomaty. Minikomputer szyfruje dane i przy każdej transakcji bada prawdziwość karty.
Klony kart przestępcy mogą tworzyć tylko wtedy, jeśli mają do czynienia z kartami płatniczymi z łatwym do skopiowania paskiem magnetycznym.
Ofiary skimmingu w Niemczech nie muszą obawiać się finansowych strat. Banki i kasy oszczędnościowe regulują powstałe szkody, pod warunkiem, że nie doszło do nich z powodu niedbalstwa samego klienta.
Większym problemem od lat pozostaje kradzież kart płatniczych. W 2017 r. doszło do 10,3 tys. kradzieży, ale rok wcześniej przypadków takich było więcej - 12,3 tys. Szkody brutto z tego tytułu wyniosły w ub. roku 13,7 mln euro. Ponieważ - jak potwierdzają banki - złodzieje korzystali przy bankomatych z orginalnych kart podając właściwy PIN, eksperci przypuszczają, że wielu klientów mimo ostrzeżeń nosi numer PIN w portmonetce.
Alexandra Jarecka (dpa)