Niemcy: złodzieje upatrzyli sobie maszyny rolnicze i GPS
13 grudnia 2017Niemiecka policja coraz częściej ma do czynienia z nowym rodzajem kradzieży: z gospodarstw i pól giną maszyny rolnicze lub tylko ich części. Kradzieże mnożą się w czasie żniw i dotyczą głównie wschodniej części Niemiec – policja przypuszcza, że powodem jest bliskość granicy z Polską. – Sprawcy, których udało się zidentyfikowć, tworzyli zorganizowane grupy przestępcze i pochodzili z Litwy, Polski i Rumunii – podał Krajowy Urząd Kryminalny (LKA) w Turyngii.
Od ubiegłego roku urząd ten zajmuje się nowym fenomenem – kradzieżą urządzeń nawigacyjnych. W 2016 r. LKA doliczył się w Turyngii ośmiu kradzieży odbiorników GPS, połączonych z nimi komputerów pokładowych, wyświetlaczy i automatycznych systemów sterowania.
Nowoczesny i kosztowny system GPS pozwala zdalnie kierować maszynami rolniczymi, dokładnie śledzić ich lokalizację i określać obszar, poza który maszyna nie powinna wyjechać.
Kradzieży przybywa
Przestępcy włamali się do 20 traktorów i kombajnów, a szkody z tego tytułu wyniosły ok. 240 tys. euro. Łupem przestępców padły także trzy kompletne ciągniki z wysokiej jakości technologią GPS. Straty wyniosły około miliona euro.
W tym roku tego typu przestępstw przybyło – zaznacza rzeczniczka LKA Tina Buechner.
Do 10 listopada odnotowano już 19 kradzieży urządzeń nawigacyjnych. Przestępcy włamali się do 50 maszyn rolniczych, a szkody wyniosły ponad pół miliona euro.
Serie kradzieży od trzech lat
Ten nowy typ kradzieży nie ogranicza się do Turyngii. Policja w Saksonii-Anhalt już od trzech lat odnotowuje serie podobnych kradzieży. – Złodzieje kradną albo całe systemy GPS albo pojedyncze części, takie jak odbiornik, monitor czy komputer – mówi rzecznik LKA Saksonii-Anhalt Andreas von Koss. Łupem padają także urządzenia umożliwiające nawożenie pól. Od stycznia do listopada br. odnotowano 24 takich kradzieży, ponad połowa miała miejsce na południu tego landu.
Kradną wszędzie
Przewodniczący Niemieckiego Związku Rolników, Kurt-Henning Klamroth, nie kryje oburzenia: - Kradną wszędzie, z gospodarstwa, u handlarza, nawet zaparkowane maszyny – mówi Klamroth. – Dla rolników to duże straty, w przypadku jednej maszyny to ok. 20 tys. euro – dodaje.
Przypadków kradzieży nie brakuje też w zachodniej części Niemiec. W Dolnej Saksonii przestępcy włamali się w tym roku do co najmniej 20 maszyn rolniczych. Ich właściciele tracą nie tylko kosztowne części, ale i ponoszą straty w produkcji, a ponadto mają do zapłacenia wyższe składki ubezpieczeniowe.
Katarzyna Domagała / dpa