1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy za cyfrowym paszportem szczepień

27 lutego 2021

Według sondażu większość Niemców popiera wprowadzenie paszportów szczepień, takich jak w Izraelu: uwolniłoby to zaszczepionych od licznych ograniczeń.

Symbolfoto Impfass und Eintrittskarte Eventim
Zdjęcie: Jens Krick/Flashpic/picture alliance

Z cyfrowym paszportem szczepień byłby możliwy powrót do teatru, na siłownię, do pubu i na wycieczki: Według sondażu YouGov przeprowadzonego na zlecenie Deutsche Presse-Agentur (DPA), pomysł ten ma wielu zwolenników. 16 procent respondentów popiera wprowadzenie „zielonego paszportu", jak ten, który Izrael wprowadził w ostatnią niedzielę dla wszystkich zaszczepionych oraz osób, które przebyły Covid.

Kontrowersje wokół przywilejów

44 procent jest zdania, że należy go wprowadzić, ale dopiero wtedy, gdy wszyscy mieszkańcy Niemiec otrzymają szansę przyjęcia szczepionki. Rząd niemiecki obiecał, że nastąpi to do 21 września. Tylko 35 procent respondentów zasadniczo odrzuciło pomysł wprowadzenia paszportu, który dawałby osobom zaszczepionym przewagę nad osobami nieszczepionymi.

Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej zainicjowali w czwartek (25.02.) prace nad europejską kartą szczepień. Nie podjęto jednak jeszcze decyzji, jakie ułatwienia powinna nieść ze sobą taka karta. Dotychczas nie udowodniono jednoznacznie, że osoby zaszczepione nie mogą przenosić koronawirusa. Kanclerz Angela Merkel okazała już otwartość na przywileje dla osób zaszczepionych, ale tylko wtedy, gdy liczba tych osób wzrośnie.

Pomysł ten nie spotyka się jednak z jednoznaczną aprobatą, także w partii rządzącej: Nowy przewodniczący CDU Armin Laschet powiedział w wywiadzie dla „Rhein-Zeitung": „Na dłuższą metę nie możemy dzielić ludzi  na zaszczepionych i niezaszczepionych. Musimy cofnąć ogólne ingerencje w prawa podstawowe i sprawić, by życie znów stało się możliwe dla wszystkich - a nie tylko dla tych, którzy zostali zaszczepieni."

Niemcy badają nowe mutacje koronawirusa

01:52

This browser does not support the video element.

Życie „w zamknięciu"

W Niemczech od prawie 120 dni obowiązują ścisłe środki mające na celu ograniczenie występowania infekcji, a w najbliższą środę premierzy landów i kanclerz ponownie połączą siły, aby uzgodnić sposób postępowania. Powszechne pragnienie relaksu zostało na tydzień zniwelowane przez rosnące liczby zakażeń i wzrost udziału mutacji  w zachorowalności na Covid-19.

Burmistrz Berlina, Michael Mueller (SPD), opowiedział się jednak za złagodzeniem przepisów: „Nie możemy żyć stale w zamknięciu", powiedział gazecie „Der Tagesspiegel". Zadeklarował swoje poparcie dla idei, by zmniejszyć siedmiodniowy wskaźnik zakażeń na 100 000 mieszkańców do dziesięciu przypadków. Jednak podkreślił, że nadal pozostaje pytanie, czy dążyć do tego w całkowitym lockdownie, czy odstąpić od części ograniczeń. Mueller, który przewodniczy aktualnie Konferencji Premierów (landów – red.), opowiada się za tą drugą ścieżką.

W Niemczech odnotowano ostatnio około 9700 nowych zakażeń i 369 kolejnych zgonów z powodu koronawirusa. Wskaźnik zachorowalności w ciągu siedmiu dni wzrósł o 1,2 punktu do 63,8. Rząd federalny i kraje związkowe ustaliły, że dopiero od poziomu 35 może nastąpić luzowanie restrykcji.

(DPA, EPD / sier)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>